TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1848

Gdzie Núñez traci, tam Gakpo korzysta

Artykuł z cyklu Artykuły


Darwin Núñez w niedzielę nie mógł się doczekać aż opuści boisko.

Gdy tylko Paul Tierney zagwizdał po raz ostatni w meczu wygranym przez Liverpool 4:2 z Tottenhamem, Núñez skierował się prosto do szatni. To było zwieńczenie jego żałosnego, kilkuminutowego występu, który mógłby być podsumowaniem frustracji samego zawodnika jak i kibiców na Anfield.

W 94. minucie Liverpool wyszedł z kontratakiem. Mohamed Salah uwolnił Núñeza, który dobrze wyczuł moment startu do podania. Po swojej lewej stronie Núñez miał niekrytego Cody’ego Gakpo, jednak reprezentant Urugwaju zbyt długo zwlekał z podaniem i nie zdołał posłać piłki do swojego kolegi z zespołu.


Minutę później Núñez znowu znalazł się w dogodnej sytuacji za linią obrony. Tym razem Urugwajczyk podał piłkę do Salaha, który miał przed sobą pustą bramkę, jednak sam znajdował się chwilę wcześniej na pozycji spalonej. To coś, co często zdarza się w jego grze i budzi coraz większą krytykę. Po tej akcji Núñez zerwał białą frotkę ze swojego prawego nadgarstka i rzucił ją na ziemię.


W swojej następnej akcji Núñez próbował przedryblować Pedro Porro w pobliżu jego pola karnego. Piłka ugrzęzła mu pod nogami, jednak zdołał wywalczyć faul, czym ostatecznie nieco uspokoił sytuację.


Jednak Liverpool miał jeszcze jeden kontratak. Po raz kolejny Núñez dostał piłkę w wolnej przestrzeni za plecami obrońców rywala. Bramkarz, Guglielmo Vicario, wyszedł z bramki, więc napastnikowi zostało proste rozwiązanie - minięcie bramkarza na skraju jego pola karnego. Zamiast tego Núñez oddał strzał, który został obroniony, po czym na murawie wylądowała biała frotka również z lewego nadgarstka. Cała ta sytuacja wyglądała tak, jakby pewność z siebie dosłownie ulatywała z Núñeza.


Te cztery minuty pokazały ekstrema Darwina Núñeza – zarówno te dobre jak i te złe. Jednak, w kontekście ostatniego miesiąca i tego, że w ostatnich 11 meczach zdobył tylko jedną bramkę – po zablokowaniu wybicia Ivo Grbicia w meczu z Sheffield United – trzeba stwierdzić, że cierpliwość zniknęła.

Przyśpiewki "Núñez, Núñez, Núñez", która wielokrotnie rozbrzmiewała na Anfield, nawet gdy napastnik marnował sytuacje czy podejmował złe decyzje, nie dało się usłyszeć w niedzielę.

Wygląda na to, że sam Núñez stracił nieco ze swojego zapału. Asystent menedżera Pep Lijnders dwukrotnie rozmawiał z nim indywidualnie, gdy przebierał się jeszcze przed wejściem na boisko, ale kiedy już wszedł na murawę, zrobił to wyraźnie bez większego entuzjazmu.

Być może była to kwestia wyniku - Liverpool prowadził 4:1 i czuł się komfortowo - jednak to wcale go nie usprawiedliwia. Krótko po swoim wejściu na boisko Alisson posłał do niego długą piłkę, jednak nie był w stanie o nią powalczyć, ponieważ był na spalonym.

Później Núñez ożywił się. Zwłaszcza po tym, jak Spurs doprowadzili do wyniku 4:2, a gra stała się bardziej otwarta. W tej sytuacji zaczął swój bieg do prostopadłego podania z lewej flanki…


…co doprowadziło do komicznego pudła ze strony Mo Salaha.


W jednej sytuacji Núñez naciskał aż trzech rywali Tottenhamu, by spróbować odzyskać piłkę dla swojego zespołu, jednak był to raczej wyjątek niż reguła.


Mało tego, Núñez wywołał burzę po meczu, usuwając wszystkie posty związane z Liverpoolem ze swojego konta na Instagramie. To może być sztuczka stosowana przez profesjonalnych sportowców, zwykle jako sposób na zasygnalizowanie frustracji bez konieczności mówienia czegokolwiek. Jednak ten ruch wydawał się niepotrzebny i zrodził tylko więcej pytań o przyszłość zawodnika w momencie, w którym Liverpool przygotowuje się na przybycie nowego menedżera - Arne Slota.

Núñez, który przecież wyglądał tak obiecująco na początku tego roku, kończy sezon w miejscu, w którym był przed rokiem. Wówczas często znajdował się na ławce rezerwowych jako piąty napastnik Liverpoolu, a Gakpo i Diogo Jota wyprzedzali go w kolejce do gry na pozycji nr 9.

Jota jest obecnie kontuzjowany, ale podczas gdy Núñez obniżał loty, Gakpo wykorzystał swoją szansę.

Cofnijmy się o kilka tygodni, gdy to Holender był w podobnej sytuacji. Gakpo miał problemy z formą i odnalezieniem rytmu po kilku rozczarowujących występach z ławki - w szczególności w ćwierćfinale Pucharu Anglii z Manchesterem United.

Na wszelkie wątpliwości odpowiedział jednak dobitnie i kończy swoją pierwszą pełną kampanię w Merseyside z rozmachem. Gol i asysta w niedzielę zwieńczyły jego znakomity występ, w którym zaprezentował swoje atrybuty zarówno jako środkowy napastnik jak i lewy skrzydłowy, często zamieniając się pozycjami z Luisem Díazem.


Gakpo i Núñez to bardzo różni piłkarze, operujący na innych częstotliwościach. Núñez to często emocjonalny, nieprzewidywalny huragan, podczas gdy Gakpo emanuje spokojem - czasami aż za bardzo - we wszystkim, co robi.

Stwierdzenie, że Gakpo będzie idealnym zawodnikiem dla Slota, ponieważ obydwaj są Holendrami, byłoby zbyt proste. Jednak 24-latek posiada wszechstronność i zestaw umiejętności, które powinny uczynić go cennym atutem nowego menedżera The Reds. Jeśli spojrzeć na ustawienie 4-2-3-1 Slota w Feyenoordzie, profil Gakpo pasuje do gry na pozycji nr 10, nr 9 i na skrzydłach.

Zauważalne w meczu ze Spurs było to, że kiedy Núñez wszedł na boisko, Gakpo pozostał ustawiony jako nr 9, a to jego kolega z drużyny przeszedł na lewą flankę. Okazało się to skutecznym rozwiązaniem, jeśli wziąć pod uwagę szanse, jakie drużyna Jürgena Kloppa była w stanie stworzyć po kontratakach, gdy Liverpool utracił kontrolę nad przebiegiem gry.

W inne popołudnie Núñez mógł zakończyć dzień z golem i asystą, a ocena jego osoby ponownie uległaby zmianie. Zamiast tego pytania się nasiliły i wydaje się, że Liverpool zmierza do punktu, w którym musi podjąć kluczową decyzję co do przyszłości w klubie Urugwajczyka.

Núñez może wcale nie być elitarnym, regularnym napastnikiem, którego Liverpool chciał sprowadzić, gdy dogadywał się z Benfiką. Nie jest jednak też tak zły, jak niektórzy sugerują. Gdyby jego cena (64 miliony funtów opłaty początkowej) była bardziej zbliżona do ceny Gakpo (37 milionów funtów), nastawienie bez wątpienia byłoby nieco łagodniejsze.

To, co Núñez zrobi dalej, dużo nam powie. Problem w tym, że przy obecnej formie Gakpo, okazja do pokazania się może przyjść dopiero w okresie przygotowawczym.

Andy Jones



Autor: Bartolino
Data publikacji: 07.05.2024