TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1828

Wywiad z Alexandrem-Arnoldem

Artykuł z cyklu Artykuły


Trent Alexander-Arnold dotrzymał słowa.

Z tego względu, że zespół Liverpoolu musiał szybko ruszać prosto na lotnisko po wygranej nad AC Milanem w Lidze Mistrzów, prawy obrońca kadry Anglii obiecał dziennikarzom na San Siro, że porozmawia z nimi po sobotnim meczu Premier League przeciwko Bournemouth.

Liczne prośby o wywiad w tym sezonie były odrzucane przez obóz 25-latka mając na uwadze, że rozmowy te skupią się na temat jego przyszłości. Następnego lata Alexander-Arnoldowi oraz jego kolegom, Virgilowi van Dijkowi i Mohamedowi Salahowi, przy obecnej sytuacji, kończą się kontrakty.

W związku z trwającymi rozmowami na temat nowej umowy jest to dość wrażliwy temat, ale trzeba oddać Alexander-Arnoldowi, że dotrzymał obietnicy złożonej w Mediolanie po tym jak pomógł zespołowi Arne Slota wygrać 3:0 nad Bournemouth.

Mecz ten podkreślił jego ogromną wartość dla Liverpoolu, w którym to celebrował swój setny udział w bramkach dla klubu we wszystkich rozgrywkach (19 bramek i 81 asyst). Tym samym został najmłodszym piłkarzem, który tego dokonał dla Liverpoolu od czasów Stevena Gerrarda, któremu udało się osiągnąć ten wynik 278 dni szybciej w sierpniu 2005 roku.

Przez ponad 8 minut Alexander-Arnold rozmawiał na temat swojej sytuacji kontraktowej, podążaniu za sławą, jego umacniającej się więzi z nowym głównym trenerem Arne Slotem i wyjaśnił jak razem pracują nad ulepszaniem jego gry defensywnej.

Oto co miał do powiedzenia i kontekst jego wypowiedzi.

Jaka wygląda sytuacja dotycząca Twojej przyszłości?

- Słuchajcie, jestem w tym klubie już 20 lat. Cztery czy pięć razy przedłużałem umowę i w żadnej z tych sytuacji nie rozgrywałem tego publicznie. Tym razem też tak nie będzie.

Było jasne, że Alexander-Arnold nie chce niczego upubliczniać. W żadnym momencie tego procesu nie próbował on wywierać presji na Liverpoolu poprzez media i jego pełna szacunku postawa wobec klubu, którą pokazywał od szóstego roku życia nie zmieniła się.

Jego obecna sytuacja jest zgoła inna w stosunku do poprzednich przedłużeń umowy, gdyż jeszcze nigdy nie wszedł w ostatni roku kontraktu. Obecną umowę podpisał latem 2021 roku, a wcześniej przedłużenia umowy podpisywał w styczniu 2019 roku i lipcu 2017 roku. Jeżeli nawet prywatnie pojawiła się jakaś frustracja związana z tym jak długo Liverpool czekał z tematem tym razem, to Alexander-Arnold z pewnością nie pokazał jej publicznie.

Mówiłeś w przeszłości, że chciałbyś pewnego dnia zostać kapitanem Liverpoolu i potencjalnie zawodnikiem, który grał tylko dla jednego klubu. Czy nadal tego chcesz?

- Od zawsze chciałem być kapitanem klubu. Jest to moim celem, ale szczerze mówiąc, decyzja czy tak się stanie, nie należy do mnie.

Czy chcesz zostać w klubie?

- Chcę być zawodnikiem Liverpoolu (minimum - dop. red.) w tym sezonie i tyle powiem.

Słowa napisane w nawiasie są bardzo istotne. W kontekście jego wypowiedź na temat bycia piłkarzem Liverpoolu nie dotyczyła tylko obecnego sezonu. Po prostu nie chce publicznie się zobowiązywać do czegoś więcej niż to, co jest w jego kontrakcie. Proces trwa i prowadzone są rozmowy z dyrektorem sportowym Richardem Hughesem. To jeden z największych problemów, które odziedziczył Hughes po przejściu z Bournemouth latem tego roku.

W kwestii bycia kapitanem i zawodnikiem grającego tylko dla jednego klubu, decyzja nie należy do Alexander-Arnolda. Jurgen mianował go vice-kapitanem w zeszłym roku i pozostał nim pod skrzydłami Slota. Jednakże kiedy rola kapitana na Anfield będzie dostępna zależy od przyszłości obecnego kapitana Virgila van Dijka.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w kwestii podjęcia decyzji dotyczącej twojej przyszłości?

- Najważniejszą rzeczą są trofea. Chcę wygrywać trofea. Jestem zawodnikiem, którego motywuje ich wygrywanie i granie na najwyższym poziomie. To prawdopodobnie najważniejszy czynnik. Jeżeli masz elitarną osobowość, chcesz wygrywać i zrobisz wszystko, żeby wygrywać to takie rzeczy cię napędzają.

W twojej karierze udało ci się to osiągnąć w Liverpoolu. Czy uważasz, że coś się może zmienić?

- W zeszłym sezonie byliśmy blisko mistrzostwa i zdobyliśmy puchar. Przez chwilę poczwórna korona była w zasięgu, więc pewne znaki się pojawiły. W tym sezonie wyglądamy bardzo dobrze. Jest jeszcze wcześnie, ale musimy być konsekwentni i pokonywać wiele zespołów. Będzie ciężko, ale chcemy wygrać jak najwięcej trofeów się da.

Alexander-Arnold wygrywał Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata i Premier League mając 21 lat. W związku z tym, że wchodzi w szczytowe lata swojej kariery, zrozumiałym jest, że ponownie chce rywalizować i wygrywać wielkie nagrody. Pragnie on również kontraktu, który doceni jego wartość i status.

Wciąż słychać spekulacje łączące go z Realem Madryt, ale wszystkie czołowe zespoły z Europy będą bacznie przyglądać się sytuacji, szczególnie jeżeli taki talent będzie dostępny jako wolny zawodnik następnego lata. Potencjalnie od 1 stycznia może on podpisać umowę przedkontraktową, ale Liverpool jest zdesperowany, aby nie dopuścić do takiej scenariusza.

Niepewność nie wpłynęła na formę i skupienie Alexander-Arnolda.

Od powrotu do obowiązków klubowych, po tym jak pomógł reprezentacji Anglii dotrzeć do finału Mistrzostw Europy, w pełni zaangażował się w początek nowej ery na Anfield. Widać to było słuchając jego wypowiedzi dotyczącej sytuacji wykreowanej Luisowi Diazowi przy drugiej bramce oraz przez entuzjazm, który okazał mówiąc o sposobie gry w piłkę Slota. Po tak wielu rozmowach dotyczących jego najlepszej pozycji na boisku zarówno dla kraju, jak i klubu, rozkoszuję się on możliwością atakowania i schodzenia do środka pola z prawej obrony.

- Tak wygląda wolność. Dla przykładu, gdy Ibou (ibrahima Konate) dostaje pikę i posyła ją do Mo (Salaha) to nie ma on nikogo obok siebie, więc przewiduję wtedy, że będzie chciał odegrać piłkę i wówczas ruszam do sprintu.

- Skrzydłowy nie podąża za mną. Mo mnie widzi, podaje mi piłkę i uwalniam się z nią. W tym momencie pozostaje kwestia podjęcia decyzji dotyczącej wbiegnięcia w pole karne. Darwin (Nunez) wykonał dobre wbiegnięcie, zobaczyłem Mo, który biegł równolegle, ale pomyślałem, że może być trochę za szeroko ustawiony, wtedy Dom (Dominik Szoboszlai) pociągnął za sobą jakiegoś zawodnika i Lucho (Diaz) był wolny. Podałem do niego, a on umieścił piłkę w siatce.

- Wcześniej udało im się strzelić bramkę, którą później anulowano, ale od tamtego momentu kontrolowaliśmy grę. Naprawdę dobrze nam to wychodzi. Duży nacisk stawiano na przeciążenia w środku pola i odpowiednie ustawianie się trójkami. Pracowaliśmy nad tym w piątek na treningu. Następnie idealnie to wyegzekwowaliśmy.

Slot również zwrócił w sobotę uwagę i komplementował Alexander-Arnolda za to jak bronił przeciwko Bournemouth i Milanowi, w spotkaniu, w którym uciszył reprezentanta Portugalii i najbardziej wartościowego piłkarza Serii A w sezonie 2021-22, Rafaela Leao. Zawodnik jest przekonany, że korzysta na przywiązaniu uwagi do detali holenderskiego szkoleniowa podczas wspólnych analiz meczów.

- Rozmawialiśmy o naszych celach i powiedziałem mu, że chcę być obrońcą przeciwko któremu nikt w Europie nie chce grać - wyjaśnił Alexander-Arnold w sobotę.

- Uzgodniliśmy, że będzie on dla mnie surowy. Za każdym razem gdy przeciwnik mnie minie, ma na to zwrócić uwagę podczas spotkań i mówić, że to nie może się zdarzać. Analizujemy wspólnie każdy mecz i podkreśla w jakich aspektach mam się poprawić.

- Nawet po meczu z Milanem obejrzeliśmy około 20 nagrań, w których pokazał co mogłem zrobić lepiej, ale również to co zrobiłem dobrze. Posiadanie menedżera, który pomaga, prowadzi cię i uczy jak być lepszym zawodnikiem jest naprawdę odświeżające. Jestem osobą, która chcę się uczyć, która chce być najlepsza i która chce być najlepsza w historii.

Alexander-Arnold wie, że wciąż są wątpliwości co do jego gry w obronie.

- Szczerze mówiąc wydaje mi się, że jest to dla mnie zbyt surowa ocena. Tak jestem postrzegany i ciężko jest się jej pozbyć jednym dobrze defensywnie rozegranym spotkaniem - powiedział.

- Jednak jeżeli spojrzeć na to globalnie to zachowaliśmy cztery z pięciu czystych kont (do tej pory w sezonie 2024-25 Premier League). To wyjątkowe osiągnięcie defensywy. "Defensywa wygrywa ci trofea" to stare powiedzenie a bycie częścią tej defensywy powoduje, że mam obowiązek, aby żaden skrzydłowy nie mógł wykreować okazji w meczu. W każdym meczu stawiam sobie cele - ile razy jestem przedryblowany, ile razy uda mi się zagrać dośrodkowanie, ile razy przeciwnik dostanie okazję na strzał.

Owszem, jego niesamowity zakres podań i kreatywność wyróżnia go spośród jego rówieśników. Sto udziałów w bramkach w 316 spotkaniach to niesamowity wynik jak na prawego obrońcę.

- To dobre liczby! Jeżeli mam być szczery, myślę, że stać mnie na znacznie więcej - powiedział.

- Na razie jestem całkowicie skupiony na obecnym sezonie i mam nadzieję, że zdobyte przeze gole, asysty, czyste konta pomogą nam wygrać ligę.

Dla Liverpoolu Alexander-Arnold jest jeszcze ważniejszy niż zwykle, szczególnie w czasie trwających rozmów na temat jego przyszłości.

James Pearce



Autor: Tomasi
Data publikacji: 23.09.2024