Liverpool musi mądrze zaplanować letnie okienko
Artykuł z cyklu Artykuły
W tym sezonie na temat Liverpoolu powiedziano wiele bzdur.
Niektórzy próbowali podważyć ich status lidera Premier League, twierdząc, że jest on wynikiem wyłącznie słabości rywali.
Dyskusja, która rozgorzała na ten temat w mediach społecznościowych, przeszła również do mainstreamu. Arne Slot został niedawno zapytany na konferencji prasowej, czy uważa, że Liverpool ma szczęście, że tyle czołowych drużyn ma problem z kontuzjami, którego The Reds rzekomo nie mieli w tym sezonie.
Ta teza nie tylko całkowicie pomija świetną pracę sztabu medycznego drużyny z Anfield, który utrzymuje zawodników w odpowiedniej kondycji fizycznej, ale także pomija fakt, że Slot nie miał do dyspozycji Alissona, Ibrahima Konate, Diogo Joty, Conora Bradleya i Joe Gomeza w kluczowych momentach.
Po odejściu wieloletniego menedżera Jürgena Kloppa, braku porozumienia z Martinem Zubimendim z Realu Sociedad i po sprowadzeniu tylko jednego piłkarza, mało kto wierzył, że Liverpool będzie w stanie osiągnąć wiele w sezonie 2024/2025.
The Reds znacznie przekroczyli oczekiwania. Przegrali tylko raz w 29 meczach ligowych. Są na dobrej drodze do zdobycia ponad 90 punktów. Liverpool wyznaczył standardy, do których inni nie zbliżyli się nawet na krok. Ich oczekiwana różnica bramek (xG) w lidze wynosi +39,8. Dla porównania, Arsenal ma +19,8, a Nottingham Forest +2,5. Podopieczni Slota stwarzają wysokiej jakości okazje i nie dopuszczają rywali do zbyt wielu takich sytuacji.
Nawet zakładając, że Arsenal wygra wszystkie z ostatnich dziewięciu meczów ligowych, w tym wyjazd na Anfield w maju, co wydaje się skrajnie mało prawdopodobne, drużynie z Anfield brakuje tylko 16 punktów, aby zapewnić klubowi 20. tytuł mistrza kraju.
Kapitan Virgil van Dijk miał rację, gdy powiedział dziennikarzom na Wembley w niedzielny wieczór, że „największa nagroda” pozostaje w ich zasięgu – pomimo nieszczęścia związanego z odpadnięciem z Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain i przegraną w finale Carabao Cup z Newcastle United.
To był trudny tydzień. PSG było szybsze i bardziej dynamiczne w obu meczach, natomiast Newcastle wyglądało na lepiej przygotowane fizycznie i zmusiło Liverpool do gry w taki sposób, jaki odpowiadał podopiecznym Eddiego Howe'a.
Dyrektor generalny ds. piłki nożnej Fenway Sports Group, Michael Edwards, wraz z dyrektorem sportowym Richardem Hughesem oraz Arne Slotem, muszą dobrze przemyśleć strategię transferową, którą Liverpool będzie realizował w letnim oknie transferowym.
Zmiana jest nieunikniona, niezależnie od tego, co uda się wygrać w tym sezonie. Hughes i Slot zgodzili się zeszłego lata, że będą trzymać się tego, co odziedziczyli po erze Kloppa. Widzieli przestrzeń do rozwoju, a ich przekonanie okazało się słuszne.
Konieczne będą jednak pewne duże wzmocnienia, ponieważ Hughes i Slot będą chcieli odcisnąć swoje piętno na drużynie.
Pozycja bramkarza to jeden z niewielu obszarów, który nie powinien wymagać uwagi. Alisson twierdzi, że zamierza pozostać na miejscu, a Giorgi Mamardashvili, który przyjdzie z Valencii za 25 milionów funtów, ma zapewnić konkurencję Brazylijczykowi. Caoimhin Kelleher, któremu pozostał tylko rok kontraktu, prawdopodobnie odejdzie do innego klubu.
Jeśli Trent Alexander-Arnold dołączy do Realu Madryt na zasadzie wolnego transferu, powstanie ogromna luka do wypełnienia. Conor Bradley to utalentowany zastępca, ale problemy z kontuzjami 21-latka są niepokojące, więc należy ściągnąć również zawodnika na tę pozycję.
Wzmocnienie lewej obrony jest również w planach. Milos Kerkez jest wysoko ceniony, ale Bournemouth chciałoby około trzy razy więcej niż 15,5 mln funtów, które zapłacili AZ za Węgra w 2023 roku. Inną opcją jest dziewiętnastoletni Jorrel Hato z Ajaxu.
W przypadku środkowego obrońcy wiele zależy od tego, czy Van Dijk podpisze nowy kontrakt. Pomimo optymizmu, że kapitan pozostanie na Anfield, Holender jest nieugięty, że jego przyszłość pozostaje niepewna, ponieważ rozmowy trwają.
Następnym problemem jest jego partner w linii defensywnej, Ibrahima Konate. Francuz zbliża się do ostatniego roku swojego kontraktu, a w tym przypadku również nie widać przełomu w negocjacjach. Niepewna pozostaje sytuacja Joe Gomeza, który był bliski odejścia zeszłego lata, dochodząc do siebie po operacji ścięgna udowego. Faktem jest natomiast, że Liverpool potrzebuje kolejnego środkowego obrońcy, nawet jeśli Van Dijk zobowiąże się do pozostania w klubie.
Linia pomocy jest dosyć ustabilizowana. Kwartet w osobach Ryana Gravenbercha, Dominika Szoboszlaia, Alexisa Mac Allistera i Curtisa Jonesa ma przed sobą najlepsze lata.
Gravenberch świetnie sprawdzał się w roli defensywnego pomocnika w pierwszej połowie sezonu, ale w ostatnich miesiącach jego poziom spadł, co podkreśla potrzebę odciążenia go.
Wataru Endo był przydatny jako zmiennik, a jego jedyne mecze od pierwszej minuty w tym sezonie miały miejsce w krajowych pucharach oraz przeciwko PSV w Lidze Mistrzów.
Trudno sobie wyobrazić, aby 32-letni Endo wypracował sobie lepszą pozycję w drużynie pod wodzą Slota. Jego brak gry jest tematem debaty w Japonii, a niektórzy eksperci uważają, że kapitan ich drużyny narodowej powinien odejść tego lata przed Mistrzostwami Świata 2026.
Talent Harveya Elliota jest niezaprzeczalny, ale 21-latek rozegrał tylko 121 minut w lidze przez cały sezon. Jeśli Slot nie zamierza częściej na niego stawiać, to Liverpool potrzebuje innego zawodnika na tę pozycję.
Skład linii ataku Liverpoolu przed tym latem jest owiany niepewnością.
Ciągle trwa oczekiwanie, czy Mohamed Salah podpisze nowy kontrakt, czy też da się zwabić bogactwom oferowanym przez Saudi Pro League.
Próba odpowiedniego zastąpienia zawodnika, który zdobył 32 gole i zaliczył 22 asysty w 43 meczach w tym sezonie, byłaby w najlepszym razie kosztowna, w najgorszym niemożliwa.
Kupno nowego numeru 9 wydaje się coraz bardziej konieczne, biorąc pod uwagę problemy Darwina Nuneza (jeden gol w ostatnich 13 meczach) i Diogo Joty (żadnej bramki w 10 meczach). Zainteresowanie Arabii Saudyjskiej Nunezem mogłoby odpowiadać Liverpoolowi, biorąc pod uwagę, że przyniosłoby to duży zastrzyk gotówki, który można by zainwestować.
Spekulacje na temat przyszłości Luisa Diaza trwają, ale nie należy zapominać, jak dobry był przez większą część sezonu. To samo dotyczy Cody'ego Gakpo, który strzelił 16 goli przed kontuzją w lutym, chociaż od powrotu do gry brakowało mu rytmu.
Chiesa zdobył bramkę w finale na Wembley, ale zagrał tylko 25 minut w lidze w tym sezonie. Włoch musi otrzymać więcej czasu na boisku albo odejść z klubu.
Przy założeniu, że Van Dijk i Salah podpiszą nowe umowy, latem będzie trzeba przeprowadzić mniej transferów, ale te kontrakty i tak nadwyrężą fundusze dostępne na nowych zawodników.
Liverpool niedawno odnotował stratę w wysokości 57 mln funtów za ostatni sezon i miał drugie największe wydatki na pensje w Premier League wynoszące 386 mln funtów rocznie.
Krajobraz finansowy wygląda znacznie lepiej dzięki powrotowi do Ligi Mistrzów. Przychody komercyjne nadal rosną, jest nowa umowa z Adidasem na sprzęt i przedsezonowe tournee po Dalekim Wschodzie, które przynosi zyski.
Jednak samowystarczalny model biznesowy FSG się nie zmieni. To Edwards i Hughes zdecydują, jak najlepiej wydać pieniądze, które klub generuje. Podejście Liverpoolu oparte na danych prawdopodobnie doprowadzi ich do graczy, którzy mają coś do udowodnienia w drodze na szczyt, niż do zawodników kupowanych za ogromne pieniądze.
Choć drużyna Slota była znakomita przez większość tego sezonu, jest wiele kwestii do omówienia. The Reds powinni to zrobić jednak jako mistrzowie Anglii, a w tym, że będą najlepszą drużyną w kraju, nie ma dzieła przypadku.
James Pearce
Autor: B9K
Data publikacji: 19.03.2025