LIV
Liverpool
Premier League
27.04.2025
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1501

Van Dijk i jego rola w Liverpoolu

Artykuł z cyklu Artykuły


Gdy w panteonie najlepszych obrońców Premier League wymienia się o Virgila Van Dijka, czasem dodaje się jedno zastrzeżenie. Tak, ma trofea, klasę i długo utrzymuje dobrą formę, co charakteryzuje największych w historii. Czy jednak stawał w do pojedynków z najlepszymi napastnikami?

Piłka nożna zmieniła się jeszcze przed jego dołączeniem do Liverpoolu, mówiło się, że klasyczne „dziewiątki” zanikają. Van Dijk nie musiał mierzyć się z typem Alana Shearera, ludzkiego cyklonu, który wykańczałby przeciwnika, stając w pojedynku jeden na jeden i wystawiając go na próbę zarówno pod względem fizycznym, jak i technicznym. Shearer jest najlepszym strzelcem wszech czasów Premier League, ale szybki rzut oka na listę zawodników znajdujących się niżej od niego przypomina, że ​​Van Dijk nie uniknął takich wyzwań. Na drugim miejscu znajduje się Harry Kane u którego nie tylko skuteczność, ale też fizyczność stanowi zagrożenie dla obrońców. Po tym, jak dołączył do Liverpoolu, Van Dijk grał przeciwko Kane’owi osiem razy. Nigdy nie przegrał. Być może mówi to więcej o samej drużynie Tottenhamu, niż o ich napastniku, który strzelił w tych spotkaniach cztery gole, ale nie można mówić, że spotkanie to przytłoczyło obrońcę. Najbardziej wyrazistym obrazem ich pojedynków była pierwsza minuta finału Ligi Mistrzów 2019, kiedy Van Dijk minął Kane'a — trzeba przyznać, że dopiero wracającego do zdrowia — i przejął piłkę, nadając ton całemu spotkaniu, które Liverpool wygrał 2:0.

Kane może się jednak pocieszać faktem, że być może jeszcze groźniejszy współczesny napastnik, choć reprezentujący lepszą drużynę, nie zdołał zdominować Van Dijka. W ośmiu meczach przeciwko Liverpoolowi dla Red Bull Salzburg i Manchesteru City Erling Haaland zdobył trzy bramki, ale wygrał tylko raz, a było to w meczu Pucharu Ligi Angielskiej, w którym Holender nie wystąpił. Można powiedzieć, że „moment Kane’a” u Haalanda miał miejsce podczas spotkania obu drużyn na Anfield w marcu 2024 r., gdy atak Liverpoolu został przełamany, a Haaland ruszył w stronę bramki z okolic środka boiska. Van Dijk jako jedyny stał między nim a bramką Liverpoolu, ale Holender, zamiast wpaść w panikę, dotrzymał kroku Haalandowi i asekurował go, wykazując się niezwykłą pewnością zarówno w nogach, jak i w głowie. Haaland mógł jedynie oddać słaby strzał prosto w Caoimhina Kellehera. Takie kluczowe pojedynki zwykle definiują wynik ważnych spotkań. Fakt, że będą one elementem meczów Premier League przez co najmniej dwa kolejne lata, dzięki nowemu kontraktowi Van Dijka z Liverpoolem, to dobra wiadomość dla wszystkich, może z wyjątkiem kibiców ze wschodniego Manchesteru. Tylko niemądrzy kwestionowali by status Van Dijka jako legendy Premier League. Fakt, że Liverpool uznał za korzystne uczynić go najlepiej opłacalnym obrońcą w Europie, z zarobkami na poziomie 400 tysięcy funtów tygodniowo do roku 2027, świadczy o jego niezmiennej jakości. Nie ma też wątpliwości, że ktoś o jego rozmiarach, szybkości i charakterze, poradziłby sobie w najtrudniejszych czasach w historii angielskiej piłki nożnej.

We wrześniu minie dekada odkąd Van Dijk występuje w Premier League. W swoim najlepszym wydaniu, zarówno w Liverpoolu, jak i w Southampton, był niczym planeta, która przyciąga piłkę własną grawitacją. Wiedząc o tym, menedżerowie innych drużyn instruowali swoich piłkarzy, by go unikali i szukali innych słabych punktów w defensywie Liverpoolu, często wychodzącej do przodu. Działo się tak w szczególności za czasów Jürgena Kloppa, ponieważ obrońcy wiedzieli, że mogą zostawić Van Dijka samego z tyłu, a on poradzi sobie, jak w powyższej sytuacji z Haalandem. To, że ma inne wyzwania, niż obrońcy z dawniejszych czasów, nie oznacza, że ma łatwiej. Ze względu na odwróconych skrzydłowych i odwróconych bocznych obrońców, którzy szybko atakują z obu stron boiska, koncentracja i praca nóg Van Dijka zostały wystawione na o wiele większą próbę ze względu na ilość obrotów i skrętów, jakie musi wykonywać. Mimo że często grał w ostatniej linii obrony Liverpoolu, odegrał znaczącą rolę w budowaniu akcji, zarówno dla Kloppa, jak i jego następcy, Arne Slota, który przesunął go wyżej, aby mógł pomagać w przeprowadzaniu ataków dzięki precyzyjnym podaniom.

– Każdy w Anglii powiedziałby, że Virgil van Dijk jest najlepszym obrońcą na świecie – mówił Slot w wywiadzie dla BBC w styczniu. – W Holandii spotkał się z nieco większą krytyką niż tutaj w Anglii. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak dobry jest, i jak potrafi grać w piłkę. Pierwszego dnia pomyślałem: Wow, to jest inny poziom, niż ten, do którego się przyzwyczaiłem.

Van Dijk strzela bramkę mniej więcej raz na 10 meczów. Niektóre z nich były kluczowe dla wyniku, na przykład ta być może najbardziej pamiętna, w finale Pucharu Ligi Angielskiej przeciwko Chelsea w zeszłym sezonie. Tego dnia kapitan pomógł Liverpoolowi przejść przez kryzys spowodowany kontuzjami, prowadząc niedoświadczoną drużynę do zwycięstwa 1:0. W zeszłą niedzielę to jego strzał głową w 89 minucie zdecydował o zwycięstwie nad West Hamem. O jego umiejętnościach i charakterze świadczy fakt, że czterech jego boiskowych partnerów wymieniało się na przestrzeni lat, co nie miało wpływu na jego osiągnięcia, a co za tym idzie, na osiągnięcia zespołu. Poważna kontuzja prawego kolana w 2020 r. i jego walka o powrót do najlepszej formy tylko przypomniały, jak pewny siebie potrafi być Van Dijk. Od czasu objęcia stanowiska kapitana w 2023 r. jego poziom sportowy porównywalny jest ze stanem sprzed urazu.

Z zagranicznych obrońców w Premier League tego stulecia, tylko Vincent Kompany mógł równać się z nim pod względem wpływu na drużynę jako lider. Należy go zapamiętać jako najważniejszy transfer do współczesnego Liverpoolu. To prawda, że bramki Mohameda Salaha sprawiły, że kibice zaczęli marzyć o czymś niemożliwym po jego przyjściu w 2017 r., ale trudno sobie wyobrazić, aby drużyna Kloppa dotarła do finału Ligi Mistrzów bez Van Dijka rok później. Chociaż w Kijowie przegrali z Realem Madryt, popularność Liverpoolu rosła. Sprawiło to, że Alisson, pomimo zainteresowania ze strony Chelsea, zdecydował się dołączyć na Anfield, stając się najdroższym bramkarzem na świecie.

Van Dijk spina tę historię, tak jak zrobił to z defensywą Liverpoolu. Czy jest najlepszym obrońcą w historii klubu? Z pewnością najbardziej kompletnym. Jeśli chodzi o prezencję, rywalizuje z nim tylko nieżyjący Ron Yeats — Szkot, którego Bill Shankly opisał jako „kolosa” i który kroczył po Anfield przez całe lata 60. Jeśli chodzi o styl gry, na myśl przychodzi Alan Hansen, szczupły i wyprzedzający swoją epokę jeśli chodzi o sposób, w jaki operował piłką, choć nie zawsze taką pewnością siebie, jak Van Dijk. Hansen jest uważany za najlepszego piłkarza Liverpoolu na swojej pozycji, ale gdy przybył do klubu w 1977 r., The Reds byli mistrzami Anglii, a niedawno po raz pierwszy w historii zdobyli Puchar Europy. Kultura sukcesu była już dobrze ugruntowana przy przyjściu Van Dijka. Na niego wywierano większą presję, nie tylko z powodu rekordowo wysokiej ceny, ale także dlatego, że klub miał więcej do zrobienia, ponieważ nastroje kibiców wahały się między nadzieją a fatalizmem. Osiemnaście miesięcy później Liverpool wygrał Ligę Mistrzów po raz pierwszy od czternastu lat. Jedenaście miesięcy później zostali mistrzami Anglii po raz pierwszy od trzydziestu lat. Van Dijk odegrał kluczową rolę w każdym z tych osiągnięć i być może, co najważniejsze, wniósł indywidualną jakość, jakiej nie osiągnął żaden zawodnik od czasu, gdy kapitanem drużyny był Graeme Souness. Z Van Dijkiem zarządzającym drużyną z pozycji na tyłach, Liverpool zyskał nieprzeparte poczucie wyższości. To jego dziedzictwo – które się nadal nie zakończyło.

Simon Hughes



Autor: GingerElf
Data publikacji: 18.04.2025