LIV
Liverpool
Premier League
31.08.2025
17:30
ARS
Arsenal
 
Osób online 1132

Isak, Newcastle i Liverpool: Co będzie dalej?

Artykuł z cyklu Artykuły


Saga Alexandra Isaka przybrała we wtorek kolejny obrót, gdy napastnik Newcastle United wydał burzliwe oświadczenie, w którym wyraził żal z powodu odmowy transferu przez klub.

Newcastle odpowiedziało w podobnym tonie, podkreślając, że nigdy nie obiecali mu możliwości odejścia i że nie są w stanie przewidzieć okoliczności, w jakich mógłby odejść tego lata.

Skoro Newcastle nie zamierza sprzedawać, a Liverpool nadal chce kupić zawodnika, co teraz?

Jak do tego doszło i co wydarzyło się we wtorek, że sytuacja eskalowała?

Skrócona wersja jest taka, że Isak uważa, że Newcastle wie, iż od dawna chciał odejść i że może to zrobić tego lata, choć klub zawsze temu zaprzeczał.

Obóz napastnika twierdzi, że wiosną 2024 roku Amanda Staveley, była współwłaścicielka Newcastle, zasugerowała, że rozmowy na temat poprawy kontraktu odbędą się tego lata. Jednak presja finansowa i objęcie stanowiska dyrektora sportowego przez Paula Mitchella sprawiły, że przedłużenie kontraktu i tak już dobrze zarabiającemu zawodnikowi, któremu pozostały cztery lata do końca obecnej umowy, nie było priorytetem.

Choć osoby z Newcastle utrzymują, że Isak, mimo że był niespokojny, zasugerował, że jest otwarty na rozmowy kontraktowe tego lata, osoby bliskie napastnikowi twierdzą, że wielokrotnie jasno dawał do zrozumienia, że zamierza odejść po zakończeniu sezonu 2024/25. Isak nie wystąpił w żadnym z przedsezonowych meczów towarzyskich Newcastle, zrezygnował z treningów z seniorską grupą i był nieobecny w bezbramkowym remisie z Aston Villą w sobotnim meczu otwarcia.


W zeszłym miesiącu Liverpool zadeklarował gotowość zapłacenia około 120 milionów funtów (162 miliony dolarów) za Isaka, zanim trzy tygodnie temu złożył ofertę opiewającą na 110 milionów funtów - ofertę, która została natychmiast odrzucona. Nie przedstawili jeszcze innej kwoty, ale nadal są zainteresowani, a Isak desperacko pragnie przenieść się na Anfield.

We wtorek po raz pierwszy postanowił publicznie wyrazić swoją frustrację. Został wybrany do Drużyny Sezonu Premier League PFA na sezon 2024/25, mimo że nie uczestniczył w ceremonii (na wczorajszej gali wręczenia nagród w Manchesterze obecni byli działacze Newcastle i Liverpoolu). Szwedzki reprezentant napisał na Instagramie, że Newcastle złamało dane mu „obietnice” i że ich „związek nie może trwać”.

Zaskoczone Newcastle odpowiedział trzy i pół godziny później równie niezwykłym oświadczeniem, stwierdzając, że „żaden przedstawiciel klubu nigdy nie zobowiązał się”, że Isak mógłby odejść tego lata. Po raz pierwszy przyznali, że „zawodnicy mają swoje własne życzenia”, ale muszą chronić „najlepsze interesy Newcastle United”. W oświadczeniu dodano, że „warunki sprzedaży tego lata nie zostały spełnione” i „nie przewidujemy ich spełnienia”, po czym stwierdzono, że pojednanie z „rodziną Newcastle” jest nadal możliwe.

Saudyjski Fundusz Inwestycji Publicznych (PIF), większościowy właściciel Newcastle, brał udział w opracowaniu treści oświadczenia klubu, a szybkość, z jaką zostało ono wydane, świadczy o jego sile. PIF rzadko, jeśli w ogóle, reaguje tak szybko, publikując tak ważne oświadczenia.

Co może teraz zrobić Newcastle?

Newcastle niezmiennie twierdzi, że Isak nie jest na sprzedaż, a jego wtorkowy wybuch jeszcze bardziej utwierdził ich w tym stanowisku. Starsi członkowie klubu byli rozgniewani i zapewnili, że nie dadzą się „zastraszyć” i zmusić do sprzedaży, zwłaszcza biorąc pod uwagę przesłanie, jakie może to wysłać innym gwiazdom klubu, takim jak Anthony Gordon, Sandro Tonali i Tino Livramento.

Dochodzi jeszcze kwestia, że PIF nie będzie chciało stracić twarzy. Osoby związane z PIF uważają, że to tylko wzmocni ich determinację w utrzymaniu Isaka, nawet jeśli jest on niezadowolony.

Trener Eddie Howe zawsze trzymał się delikatnej linii w stosunku do Isaka. Starał się trzymać zawodnika z dala od drużyny, aby nie rozpraszał, ale nie krytykował go otwarcie, twierdząc, że będzie mógł wrócić do składu po zamknięciu okna transferowego 1 września. Najwyraźniej Howe nadal podziela ten punkt widzenia, nawet jeśli istnieje zgoda co do tego, że dotychczasowe działania Isaka nie mogą pozostać bezkarne.


Newcastle nie potwierdziło jeszcze, czy Isak został ukarany, ale biorąc pod uwagę, że w sobotę nie grał już w meczu z Villią, spodziewano się, że tak się stanie.

Zgodnie z regulaminem Premier League, klub może nałożyć na Isaka grzywnę w wysokości do dwóch tygodni jego pensji zasadniczej (około 150 000 funtów tygodniowo) za pierwsze przewinienie dyscyplinarne i „do czterech tygodni za kolejne przewinienia” w ciągu 12 miesięcy. Wszelkie kary wykraczające poza tę kwotę muszą zostać zatwierdzone przez Stowarzyszenie Zawodowych Piłkarzy (PFA, de facto związek zawodowy piłkarzy w angielskiej piłce nożnej), które nie zostało jeszcze poproszone o interwencję przez żadną ze stron.

PFA nie udzieliło komentarza w odpowiedzi na zapytanie The Athletic.

W swoim oświadczeniu Newcastle stwierdziło, że nie spodziewa się spełnienia „warunków” pozwalających na odejście Isaka - co mają na myśli?

Newcastle zawsze planowało zatrzymać Isaka, ale to nie znaczy, że nie rozważało możliwości jego odejścia. Po tym, jak Isak opuścił obowiązki w pierwszym składzie, zaniedbaniem byłoby nierozważenie przynajmniej rozważenia alternatywnych opcji, a klub, podobnie jak na każdą inną pozycję, szukał wielu czołowych środkowych napastników.

Stanowisko Newcastle jest takie, że zarząd mógł wyrazić zgodę na odejście Isaka, gdyby klub podpisał kontrakt z dwoma napastnikami, z których jeden ich zdaniem spełniałby standardy Ligi Mistrzów i otrzymał ofertę zbliżoną do jego wyceny, wynoszącej około 150 milionów funtów.

Po odejściu Calluma Wilsona, Newcastle potrzebowało środkowego napastnika, niezależnie od sytuacji z Isakiem. Joao Pedro był ich głównym celem, ale zdecydował się dołączyć do Chelsea, a ambitny transfer Hugo Ekitike został udaremniony przez Liverpool. Jak na ironię, transfer Ekitike do Merseyside zmniejszył prawdopodobieństwo odejścia Isaka, ponieważ, choć miał grać u boku reprezentanta Szwecji, był również postrzegany jako potencjalny długoterminowy następca.

Po dołączeniu Ekitike do Liverpoolu, Isak stał się bardziej agresywny, co nie wydawało się przypadkowe. Newcastle agresywnie zabiegało o Benjamina Sesko, mimo że od początku uważano, że Słoweniec preferuje Manchester United. Sesko jest jedynym napastnikiem, którego Newcastle starało się pozyskać, a który był rzeczywiście uważany za bezpośredniego następcę Isaka.


Później toczyły się wewnętrzne rozmowy na temat Samu Aghehowy z Porto, Nicolasa Jacksona z Chelsea i Goncalo Ramosa z Paris Saint-Germain, ale na obecnym etapie sprawy raczej nie zostaną podjęte żadne decyzje.

Yoane Wissa, z kolei, zawsze była uważany za następcę Wilsona, ale w ciągu ostatnich trzech tygodni nie doszło do zdecydowanych postępów w tej sprawie, a Newcastle złożyło dziś ofertę opiewającą na 40 milionów funtów. Tymczasem Jorgen Strand Larsen z Wolverhampton Wanderers wyłonił się jako potencjalna alternatywa.

Pozyskanie Wissy lub Stranda Larsena nie spełniłoby „warunków”, o których wspomina Newcastle. Nadal potrzebowaliby elitarnego napastnika lub takiego z elitarnym potencjałem, a także znacznie wyższej oferty od Liverpoolu. Klub nie uważa, że oba warunki zostaną spełnione.

Co sądzą o jego zachowaniu koledzy z Newcastle?

Reakcja nie była jednolita, chociaż zwrócenie uwagi Dana Burnsa i Gordona na „ducha zespołowego” i „wspólność” podczas wywiadów po meczu z Villą wydawało się być częścią skoordynowanego przekazu.

Kibice Newcastle natychmiast rzucili się na Bruno Guimaraesa, kapitana drużyny, publikując w mediach społecznościowych zdjęcie bez podpisu, na którym widać go w czarno-białej koszulce klubowej, choć jego intencje nie są jasne.

Niektórzy piłkarze podobno czują się rozczarowani działaniami Isaka, ale inni są bardziej współczujący, podzielając podobne odczucia jak Howe, który wcześniej latem powiedział, że rozumie, że kariery zawodników są krótkie i mają oni własne ambicje. Kluby potrafią być bezwzględne, jeśli chodzi o zwalnianie zawodników, i jest to powszechnie uznawane, chociaż inni w drużynie rozważali odejście i nie zachowywali się w ten sposób.

Isak - który jest szczególnie bliski Svenowi Botmanowi i Joe Willockowi - podziękował w swoim oświadczeniu swoim kolegom i „wszystkim w Newcastle”. Osoby, które go znają, często określają go mianem „skomplikowanego”, ale ma on ironiczne poczucie humoru i przewodził świętowaniu po zwycięstwie Newcastle w Pucharze Ligi Angielskiej.


Co Isak robi w tej chwili?

Isak mieszka w Tyneside i wbrew doniesieniom, nie wyprowadził się z okolicy. Długoterminowa umowa najmu jego domu w Northumberland nie została przedłużona, ale wynika to z licznych włamań do tej nieruchomości, a nie bezpośrednio z jego chęci opuszczenia Newcastle.

W zeszłym miesiącu Isak tymczasowo trenował w Zubieta, ośrodku treningowym swojego byłego klubu, Real Sociedad, choć Howe dowiedział się o tym dopiero z mediów.

Isak przebywa w północno-wschodniej Anglii od prawie trzech tygodni, uczestnicząc w indywidualnych sesjach treningowych w ośrodku Benton w Newcastle. Nie został jednak zaproszony na grilla dla drużyny i rodziny na początku tego miesiąca, a jego programy treningowe są tak ułożone, aby nie kolidowały z treningami pierwszej drużyny.

W swoim oświadczeniu Isak mówi o „obietnicach”, które mu złożono. Do czego ma na myśli?

Tutaj konieczne jest pewne przypuszczenie, biorąc pod uwagę, że Isak nie sprecyzował tego, a Newcastle później zaprzeczyło, jakoby „jakikolwiek działacz klubu kiedykolwiek obiecał”, że może on odejść tego lata.

Uważa się jednak, że Isak ma na myśli sugestię z 2024 roku, że rozmowy na temat nowej, ulepszonej umowy mogły się rozpocząć. Osoby z bliskiego otoczenia Isaka uważają, że złożono zapewnienie, które jednak zostało zerwane po zmianie hierarchii w klubie i wewnętrznym przyrzeczeniu, że klub nigdy więcej nie wpadnie w kłopoty z zasadami dotyczącymi zysków i zrównoważonego rozwoju.

Niektórzy uznali wtorkowe komentarze Isaka za atak na Howe'a, biorąc pod uwagę, że był on jedyną osobą, która wypowiedziała się oficjalnie tego lata, a Isak odniósł się do swojego milczenia, mówiąc o „pozwoleniu ludziom na forsowanie własnej wersji wydarzeń”. Równie dobrze może to być odniesienie do ogólnego przekazu medialnego, który został zaczerpnięty od innych osób powiązanych z Newcastle.

Co teraz może zrobić?

„Nie może po prostu odejść, ma ważny kontrakt” - mówi Jibreel Tramboo, adwokat specjalizujący się w prawie sportowym przy 33 Bedford Row.

- Jeśli powie, że nie zagra, to technicznie rzecz biorąc, naruszył umowę, a Newcastle mogłoby to wyegzekwować, gdyby chciało.

- Prawda jest taka, że Newcastle trzyma karty. Mogą mu uniemożliwić odejście. Nie ma podstaw do rozwiązania kontraktu.

Istnieją przepisy, które pozwalają zawodnikom na samodzielne rozwiązywanie kontraktów, ale wymagałoby to od klubu niewywiązywania się z zobowiązań umownych. Taka sytuacja ma miejsce zazwyczaj, gdy kluby nie wypłacają zawodnikom wynagrodzeń na czas.

Isak nie złożył jeszcze oficjalnego wniosku o transfer, choć niewiele wskazuje na to, by miał on jakikolwiek skutek, biorąc pod uwagę, że jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza już grać dla Newcastle.

Gdyby jednak Isak zdecydował się na ten krok, mogłoby to mieć poważne konsekwencje finansowe.

- Jeśli zawodnik złoży wniosek o transfer, może to wpłynąć na niektóre z premii lojalnościowych w kontrakcie, a niektóre z nich mogą zostać unieważnione - dodaje Tramboo.

- Nie sądzę, żeby złożenie wniosku o transfer miało jakiekolwiek znaczenie dla zawodnika w negocjacjach. Nie ma realnej mocy prawnej. W praktyce jest to narzędzie polityczne, dlatego rzadko się je widuje.

Podobnie twierdzenie, że Newcastle nie wywiązało się z umowy dżentelmeńskiej, jest prawnie wątpliwe.

- Twierdzi, że klub zapewnił go, że może odejść, ale to nie przeważy nad postanowieniami kontraktu - mówi Jamie Singer, partner w kancelarii Onside Law.

- Ale ponieważ jego rejestracja jest tak cenna, ma on tę siłę rażenia. Będzie wiedział, że jego wartość może spaść, jeśli będzie niezadowolony i nie będzie grał najlepiej, jak potrafi.

Obóz Isaka upiera się, że nadal będzie odmawiał gry. Biorąc pod uwagę, że Liga Mistrzów rozpoczyna się w przyszłym miesiącu, a Mistrzostwa Świata w przyszłym roku, wydaje się to niezwykłe, ale nawet jeśli w końcu ustąpi, droga Newcastle do pojednania może być powolna.

Zaraz po zamknięciu okna transferowego będzie przerwa na mecze międzynarodowe, więc teoretycznie wtedy mogłoby dojść do mediacji, choć Isak może zostać powołany do reprezentacji Szwecji na mecze z reprezentacją Słowenii i Kosowa.

Czy Isak ma z tego powodu jakieś konsekwencje prawne?

Niejasna pozostaje kwestia, czy Newcastle uważa, że Isak naruszył warunki swojego kontraktu.

Standardowy kontrakt Premier League stanowi, że Isak musi uczestniczyć w meczach i treningach na polecenie przedstawiciela klubu oraz „zawsze grać według najlepszych umiejętności i zdolności”.

Isak dostał jednak najwyraźniej pozwolenie na nieuczestniczenie w przedsezonowych tournée klubu i od tego czasu pojawiał się na treningach, aczkolwiek w sposób, który nie uwzględniał go w harmonogramie pierwszego zespołu. Udowodnienie, że naruszył zasady, może więc nie być takie proste.

Oświadczenie Isaka w mediach społecznościowych to kolejny ruch, który grozi zerwaniem przez niego kontraktu.

- W umowach znajdują się zapisy o działaniu w najlepszym interesie klubu, a także zapisy o zakazie zniesławiania - wyjaśnia Singer, partner w kancelarii Onside Law.

- Isak jest coraz bliżej złamania zasad, ale pojawia się pytanie, jakie będą tego konsekwencje? Są one dość ograniczone.

Newcastle rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko Isakowi, ale nie ma na to precedensu i nie bez powodu. Napastnik pozostaje największym atutem klubu, a pojednanie wydaje się jedynym sposobem na jego ochronę, jeśli Isak nie dostanie swojej szansy.

Czy jakaś zewnętrzna instytucja mogłaby pomóc rozwiązać ten spór?

Na razie jest to spór wewnętrzny między zawodnikiem a klubem.

FIFA może interweniować w takich przypadkach, jeśli Międzynarodowy Certyfikat Transferowy (ITC) jest kwestionowany, ale próba dołączenia do Liverpoolu ostatecznie będzie wymagała zakwestionowania zasad Premier League.

W świetle niedawnej sprawy sądowej Lassany Diarry tego rodzaju impas może mieć długofalowe konsekwencje, jednak przełomowe orzeczenie, które wprowadziło zmiany w artykule 17 regulaminu FIFA, w żaden sposób nie zmienia stanowiska Isaka tego lata.

- Problemem dla Isaka jest to, że nie może sam zerwać swojego kontraktu, więc nie można zmusić Newcastle do odrzucenia rejestracji – mówi Singer.

- Przepisy Premier League są bardzo rygorystyczne i obecnie nie jest w nie zaangażowany żaden inny klub. Tylko zawodnik zatrudniony na podstawie kontraktu Premier League w klubie Premier League podporządkowuje się autorytetowi Premier League i jej regulaminowi.

Czy Liverpool złoży kolejną ofertę?

Szybkie odrzucenie przez Newcastle oferty Liverpoolu wynoszącej 110 mln funtów sprawiło, że Liverpool uznał, iż złożenie lepszej drugiej oferty będzie daremne.

Mistrzowie Premier League nie szukają jednak alternatywnego celu i nadal chcą zabezpieczyć usługi Isaka, jeśli stanowisko Newcastle ulegnie zmianie.

Liverpool dysponuje środkami, aby pobić brytyjski rekord transferowy Isaka. Tego lata rozpoczął największą w swojej historii ekspansję zakupową, przeznaczając około 320 milionów funtów, wliczając w to dodatki, na nowe transfery, ale wygenerował również do 220 milionów funtów ze sprzedaży.


Arne Slot jasno dał do zrozumienia, że uważa, iż Liverpool powinien pozyskać kolejnego napastnika w tym okienku transferowym, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że zabieganie Isaka o transfer niekoniecznie zwiększy ich szanse na jego pozyskanie. Luis Suarez i Philippe Coutinho zachowywali się podobnie, gdy zabiegali o nich odpowiednio Arsenal i Barcelona. Jednak w obu przypadkach Liverpool odmówił zgody na sprzedaż w tych letnich okienkach transferowych.

Jak to oświadczenie wpłynie na relacje między dwoma klubami przed poniedziałkowym meczem?

Wypowiedź Isaka tylko jeszcze bardziej zaognia napięcie z perspektywy Newcastle.

Kibice Newcastle krytykują to, co wielu postrzega jako ukryte poparcie Liverpoolu dla stanowiska Isaka. Panuje przekonanie, że jest to celowa próba wymuszenia transferu za kwotę znacznie niższą niż wycena Newcastle, co podzielają niektórzy działacze klubu.

Z perspektywy Liverpoolu wypowiedź Isaka i gadka o „niedotrzymanych obietnicach” stanowią kwestię sporu między piłkarzem a Newcastle.

Wcześniej latem Liverpool był zdumiony doniesieniami o przejęciu przez Newcastle starań o pozyskanie Ekitike. Władze klubu utrzymywały kontakt z obozem zawodnika od stycznia, a Slot przeprowadził z nim rozmowy w maju. Uważali, że Newcastle po prostu spóźniło się na imprezę.

Oba kluby rywalizowały również o obrońcę Giovanniego Leoniego, który przybył na Anfield z Parmy w zeszłym tygodniu. Michael Edwards, dyrektor sportowy Fenway Sports Group, Richard Hughes, i Eddie Howe, menedżer Newcastle, przyjaźnią się od czasu, gdy ponad dwie dekady temu grali razem w Portsmouth, ale biznes to biznes.

Tymczasem na boisku, po marcowym zwycięstwie nad Liverpoolem w finale Pucharu Ligi Angielskiej, narastała już „mini” rywalizacja, przynajmniej w drużynie Newcastle. Howe nie pokonał jeszcze Liverpoolu w Premier League i desperacko pragnie to zmienić.

Co planują fani i czy istnieją obawy dotyczące bezpieczeństwa?

Wor Flags, grupa kibiców Newcastle, która organizuje pokazy na St James' Park, planuje ujawnienie flag przed meczem. Ze względów bezpieczeństwa Newcastle zapewnia, że zawsze dba o odpowiednie zabezpieczenia i nie ma żadnych sugestii dotyczących wprowadzenia specjalnych środków bezpieczeństwa.

Nie wiadomo, czy Edwards i Hughes wezmą udział w delegacji gości. Edwards i dyrektor techniczny FSG, Julian Ward, byli obecni na tym samym meczu w zeszłym sezonie, ponieważ zbiegało się to z wizytą u Bena Doaka, wówczas wypożyczonego do Middlesbrough.

Wśród dyrektorów Liverpoolu, którzy uczestniczą w meczach wyjazdowych, znajdują się m.in. dyrektor generalny Billy Hogan, ambasadorzy klubu Sir Kenny Dalglish i Ian Rush (obaj byli pracownicy Newcastle), sekretarz klubu Danny Stanway oraz dyrektor ds. prawnych i kontaktów zewnętrznych Jonathan Bamber.


Czy o tym wszystkim można po prostu zapomnieć w ciągu kilku tygodni?

Bardzo mało prawdopodobne.

Harry Kane z Tottenhamu i Wayne Rooney z Manchesteru United obaj starali się opuścić swoje kluby i ostatecznie w pełni się do nich zintegrowali, ale w 2025 roku zdominowanym przez media społecznościowe świecie trudno sobie wyobrazić, aby uraza i ból wielu fanów Newcastle całkowicie zniknęły.

Nie oznacza to, że nie można sobie wyobrazić, że Isak znów zagra w Newcastle. To środkowy napastnik światowej klasy, a Newcastle rozpaczliwie potrzebuje bramek. Jeśli zagra, pokaże zaangażowanie i strzeli gole, siła emocji może zacząć słabnąć, a może nigdy całkowicie nie zniknąć.

Isak również może być sfrustrowany tym, że nie gra, ale jako osoba wspierająca kibiców, publiczne przeprosiny wydają się minimalnym wymogiem. Tak czy inaczej, reputacja Isaka wśród kibiców Newcastle została nieodwracalnie nadszarpnięta.

Chris Waugh, Philip Buckingham, James Pearce



Autor: Klika1892
Data publikacji: 20.08.2025