Diogo Jota
Pozycja | napastnik |
---|---|
Narodowość | portugalska |
Data urodzenia | 1996-12-04 |
Miejsce urodzenia | Massarelos, Portugalia |
Data debiutu | 2020-09-20 |
Kontrakt ważny do | 2027-06-30 |
Inne kluby | Gondomar SC, Paços de Ferreira, Atlético Madryt, Porto, Wolverhampton |
Życiorys
Diogo José Teixeira da Silva urodził się 4 grudnia 1996 roku w Porto. Swoje pierwsze kroki w świecie piłki stawiał w barwach pobliskiego Paços de Ferreira, w którym to zespole w wieku 17 lat zaliczył swój zawodowy debiut. Pierwszy występ przypadł na październik w Pucharze Portugalii w sezonie 2014/2015 i uświetnił swój występ bramką oraz asystą. Jego rozwój jako zawodnika oznaczał także okazje gry w lidze, w drugiej części sezonu zaliczył osiem ligowych występów od pierwszej minuty, w których zdobył dwie bramki. Imponującą formę młodzian utrzymał także w kolejnym sezonie, a w zasadzie znacząco ją jeszcze poprawiając, przegapił jedynie trzy starcia w Primeira Liga. W pozostałych meczach zdobył tuzin bramek, przyczyniając się do zajęcia wysokiego siódmego miejsca.
Talent Joty w oczywisty sposób przełożył się na zainteresowanie transferowe. Jego podpis latem 2016 roku zdobył hiszpański klub Atlético Madryt, jednak ostatecznie zawodnik nigdy nie zagrał dla Rojiblancos. Zamiast tego niemal natychmiast został wypożyczony z powrotem do ojczyzny, do FC Porto, gdzie po raz pierwszy spotkał się z Nuno Espírito Santo. W 27 meczach zdobył osiem bramek dla Os Dragões, którzy mimo zaledwie dwóch porażek zajęli w lidze drugie miejsce za Benficą. W sezonie tym po raz pierwszy poznał też smak Ligi Mistrzów, jego statystyki to osiem meczów i jeden gol, w wygranym meczu u siebie z Leicester City. Wkrótce Nuno opuścił ławkę Porto i po kilku dniach został wyznaczony głównym architektem ambitnego projektu Wolves. Jota dołączył do swojego trenera po tym, jak Atlético przystało na kolejne wypożyczenie.
Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Portugalczyk stał się niemal niezastąpionym trybikiem w maszynie, która awansowała z Championship. Jota, który zdobył 17 bramek, wydatnie przyczynił się do zdobycia 99 punktów i zajęcia pierwszej lokaty w tabeli. Występując głównie na lewej stronie, a jednocześnie bez trudu grając na innych pozycjach i w innych taktycznych ustawieniach, Jota, którego wypożyczenie w 2018 roku zamieniło się w transfer definitywny, pozostał kluczowym zawodnikiem wyjściowej jedenastki nawet wówczas, gdy klub znacząco wzmacniał swój skład po awansie do Premier League. Diogo w dwóch kolejnych sezonach zdobył 16 bramek, a „Wilki” zakończyły zmagania z 57 i 59 punktami na koncie, zajmując za każdym razem siódme miejsce w tabeli. Dodatkowo Portugalczyk dodał do swojego CV kolejne doświadczenia w Europie podczas niesamowitej kampanii w Lidze Europy 2019/2020, począwszy od kwalifikacji w lipcu, po ćwierćfinałową porażkę z późniejszymi zwycięzcami Sevillą 13 miesięcy później. Jota zdobył wówczas dziewięć bramek w 14 meczach, na co złożyły się dwa hat-tricki – z Beşiktaşem i Espanyolem, które to kluby musiały uznać na Molineux wyższość gospodarzy. Sezon 2019/20 to też debiut Joty w barwach reprezentacji. W listopadzie 2019 roku pojawił się na boisku podczas wygranego 6:0 meczu z Litwą, następnie w wygranym 4:1 meczu z Chorwacją, zdobył swoją pierwszą bramkę dla Seleção.
Diogo Jota w sobotę 19 września 2020 roku podpisał umowę z ekipą z Anfield i wybrał numer 20, z którym występował na koszulce. Portugalczyk został wówczas trzecim nabytkiem the Reds w sezonie. Pierwszą bramkę w sezonie 2020/21 zdobył w swoim ligowym debiucie przeciwko Arsenalowi, czym rozpoczął imponującą serię czterech z rzędu spotkań w Premier League z golem na Anfield. Pokazał fanom The Reds, że istnieje alternatywa dla trójki Salah, Firmino, Mané. Jego liczby z pewnością byłyby jeszcze bardziej imponujące, jednak na długi czas z gry wykluczyła go kontuzja kolana, jakiej nabawił się w starciu z Midtjylland. To właśnie wówczas Liverpool cierpiał najbardziej, gubiąc punkty na potęgę, a brak rotacji w ofensywie aż nadto rzucał się w oczy. Wrócił do gry w marcu, a kiedy na dobre udało mu się rozkręcić, zapewnił bardzo istotne w kontekście całego sezonu zwycięstwo 1:0 na Molineux przeciwko swojemu byłemu pracodawcy, Wolverhampton. Był to moment przełomowy, bowiem od tego czasu The Reds zgromadzili na swoim koncie 26 punktów w ostatnich 10 kolejkach co wywindowało ich na trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Pierwsza połowa kampanii 2021/22 była w jego wykonaniu naprawdę imponująca. Jota na stałe przebił się do pierwszego zespołu i wraz z Mohamedem Salahem wziął na siebie odpowiedzialność za strzelanie bramek. Końcówka sezonu była jednak w jego wykonaniu dużo słabsza, a napastnik wyglądał bezbarwnie. Co więcej, po transferze Luisa Díaza stracił miejsce w składzie i do końca sezonu pozostał już tylko zmiennikiem. Niemniej jednak Portugalczyk może być z siebie zadowolony, ponieważ rozegrał najlepszą kampanię w swojej karierze, w której zdobył łącznie 21 bramek we wszystkich rozgrywkach, a do tego dorzucił osiem asyst. Jota świetnie grał w powietrzu i potrafił odnaleźć się w polu karnym przeciwnika.
Diogo Jota z pewnością nie zaliczył sezonu 2022/23 do najbardziej udanych w swojej karierze. Znaczącą jego część był bowiem kontuzjowany. Jeszcze podczas okresu przygotowawczego Portugalczyk nabawił się urazu uda, który wykluczył go z gry w pierwszych pięciu kolejkach Premier League. Gdy wrócił po kontuzji, rozegrał zaledwie cztery mecze ligowe i doznał kolejnego urazu, tym razem łydki, przez co ominął kolejne 11 spotkań. W sumie wystąpił w 22 meczach ligowych (12 w pierwszej jedenastce, 10 razy wchodził z ławki), rozgrywając zaledwie 1132 minuty. W meczach tych zdobył 7 bramek i 4 asysty. W Lidze Mistrzów Jota opuścił tylko dwa spotkania rewanżowe z Ajaksem i Napoli. W sumie wystąpił więc w 6 meczach, ale tylko w trzech w podstawowej jedenastce. Nie strzelił ani jednej bramki, ale zdobył 4 asysty. Trzy z nich jednak w meczu z Rangersami wygranym przez Liverpool 7:1. Pod koniec sezonu widać było, że Portugalczyk wraca powoli do odpowiedniej dyspozycji. W dużej mierze przyczynił się on do trwającej 11 spotkań serii bez porażki, zdobywając w jej trakcie wszystkie 7 bramek. Trzy razy zdobywał po dwa gole: przeciwko Leeds, Nottingham Forest i Southampton.
Sezon 2023/24 dla Diogo Joty był pełen zarówno błysków geniuszu, jak i pechowych kontuzji. Portugalczyk zagrał w 32 meczach, lecz średnio spędzał na boisku jedynie 49,5 minuty na spotkanie, co było wynikiem licznych urazów i powolnego powrotu do pełnej sprawności. Mimo ograniczonego czasu gry, zdołał zdobyć 15 bramek – tylko o trzy mniej niż Darwin Núñez, który miał prawie dwa razy więcej minut. Po powrocie z kontuzji pod koniec grudnia Jota zachwycił formą, strzelając 6 goli i notując 4 asysty w styczniu i lutym, co pomogło Liverpoolowi pozostać w walce o mistrzostwo. Niestety, kolejny uraz wykluczył go z gry na 11 spotkań, w tym kluczowych starć z Manchesterem United. Powrócił na końcówkę sezonu, ale zdążył wystąpić jedynie w czterech meczach, w większości wchodząc z ławki. W ostatnim meczu przeciwko Fulham strzelił gola, lecz nabawił się kolejnej kontuzji. Jako kibice Liverpoolu możemy jedynie spekulować, jak potoczyłby się sezon Liverpoolu, gdyby kontuzje mniej doskwierały Jocie, który mógłby mieć kluczowy wpływ na zdobycie co najmniej jednego trofeum więcej.
Występy
Sezon | Występy | Bramki | Asysty | Kartki | Minuty |
2020/21 | 30 | 13 | 1 | 2 / 0 | 1.763' |
2021/22 | 55 | 21 | 8 | 6 / 0 | 3.572' |
2022/23 | 28 | 7 | 8 | 2 / 0 | 1.394' |
2023/24 | 32 | 15 | 4 | 1 / 1 | 1.710' |