Piłkarz: Maxi Rodriguez

Utalentowany skrzydłowy – Maximiliano Rodríguez stał się pierwszym nabytkiem the Reds w styczniowym oknie transferowym 2010 roku.

Reprezentant Argentyny może grać na obu flankach, jak i pełnić rolę atakującego pomocnika.

Nazywany "La Fiera" zaczynał swoją karierę w Newell's Old Boys i spędził tam trzy sezony.

Dzięki swej świetnej technice, w 2001 roku został wypożyczony na sześć miesięcy do Realu Oviedo – hiszpańskiego drugoligowca. Rozegrał tam tylko jeden mecz.

Po tym, gdy został najlepszym strzelcem Argentyny na Mistrzostwach Świata U-20, trafił na stałe do Espanyolu Barcelona.

W Katalonii spędził trzy sezony, strzelając 26 bramek w 110. meczach. W 2003 roku zaliczył także pełny debiut w seniorskiej reprezentacji Argentyny, w towarzyskim meczu z Japonią.

Na początku sezonu 2005-06 przeniósł się za wielkie pieniądze do Atletico Madryt. W 2006 roku na Mistrzostwach Świata w Niemczech odegrał znaczącą rolę w reprezentacji.

Zdobył gola w meczu z Serbią i Czarnogórą, w którym Argentyna wygrała 6:0. W meczu 1/8 finału strzelił w dogrywce niesamowitą bramkę Meksykowi i to ona dała awans do ćwierćfinału, jednak tam już zakończyła się przygoda Argentyńczyków, którzy przegrali z Niemcami. Pomimo to, bramka Maxiego została okrzyknięta przez FIFA bramką turnieju.

Po Mistrzostwach, w Atletico coraz więcej wymagano od niego, jednak kontuzja odniesiona w październiku 2006 roku w towarzyskim meczu Argentyny z Hiszpanią spowodowała, że wystąpił on jedynie w 10 meczach tamtego sezonu.

Był w świetnej formie w sezonie 2007-08, kiedy to pomógł Atletico zająć czwarte miejsce w La Liga. Dzięki tej pozycji zespół z Madrytu po raz pierwszy od siedmiu lat mógł zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Atletico trafiło do tej samej grupy, co Liverpool. W meczu obu tych drużyn, na Anfield padł wynik 1:1, a bramkę dla Atletico zdobył właśnie Rodriguez. Drużyna z Madrytu odpadła w 1/8 i ponownie zajęła czwarte miejsce w lidze.

Wkład Maxiego w sukces madryckiego zespołu był znaczący i pomimo, że wystąpił on w zwycięskim 2:1 meczu z the Reds latem 2009 roku, jasnym stało się, że potrzebuje on nowych wyzwań i teraz jest już częścią ekipy Rafaela Beniteza.