Piłkarz: Roberto Firmino
Dekada | 2010 |
---|---|
Data urodzenia | 1991-10-02 |
Miejsce urodzenia | Maceió, Brazylia |
Data debiutu | 09.08.2015 |
Inne kluby | CRB, Figueirense, Hoffenheim |
Występy | 362 |
Bramki | 111 |
Życiorys
Urodzony w Maceió Brazylijczyk swoje pierwsze kroki w futbolu stawiał w lokalnym Clube de Regatas Brasil. Później przeniósł się do profesjonalnego Tombense FC. Jego prawdziwa historia zaczęła się w 2009 roku w Figueirense. Tam, w brazylijskiej Série B, dostał szansę gry jako zawodnik ofensywny i tę szansę wykorzystał. Firmino pokazał swój nieprawdopodobny potencjał. Zdobył osiem goli w 36 meczach w 2010 roku i walnie przyczynił się do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Brazylii klubowi z Santa Catariny. Sam dostał ogromny kredyt zaufania od klubowych włodarzy. Droga z Ameryki Południowej do europejskiego futbolu często bywa bardzo trudna i taką też przebył Firmino pod koniec 2010 roku, kiedy Hoffenheim, klub z Bundesligi, zdecydował się na ściągnięcie Brazylijczyka.
Trzy bramki w drugiej połowie sezonu 2010/2011 potwierdziły to, że zawodnik dojrzał do gry w Europie. Szybka zmiana Brazylii na Niemcy okazała się mądrym posunięciem. Firmino grał regularnie podczas czterech lat spędzonych w Niemczech. Pokazał cały wachlarz swoich umiejętności, zarówno będąc daleko od bramki, jak i w polu karnym rywali. Brazylijczyk nie był pazerny na gole i często asystował swoim klubowym kolegom. Zawodnik przeszedł również jedną poważną kontuzję. W kwietniu 2012 roku zerwał wiązadła w kolanie, ale szybko doszedł do zdrowia i już cztery miesiące później cieszył się z trafienia w meczu z Borussią Mönchengladbach. Następny rok był dla Brazylijczyka zdecydowanie najlepszy w niebiesko-białych barwach pod względem liczb. Zdobył 16 bramek w 33 meczach Bundesligi i dołożył sześć trafień w czterech pucharowych potyczkach. Piłkarz podpisał nowy kontrakt, a ponadto został powołany do reprezentacji Canarinhos. W kadrze zadebiutował w 2014 roku przeciwko Turcji. Sześć dni później w spotkaniu z Austrią zdobył swoją pierwszą reprezentacyjną bramkę. W kolejnym sezonie jego bramkowy wynik ponownie skończył się dwucyfrową liczbą. Firmino w 36 meczach we wszystkich rozgrywkach zdobył 10 bramek, a jego Hoffenheim zakończyło sezon na ósmym miejscu. To skłoniło trenera Dungę do powołania go na turniej Copa América. Na stadionach w Chile zawodnik zeprezentował się całemu światu. Firmino w trwającym turnieju pokazał się z dobrej strony, zdobywając zwycięską bramkę dla Canarinhos w meczu z Wenezuelą i między innymi dzięki temu Brazylia zapewniła sobie awans do ćwierćfinału rozgrywek.
Liverpool bacznie obserwował sytuację Firmino i zaoferował Hoffenheim około 29 milionów funtów, a od sierpnia 2015 roku zawodnik mógł już prezentować swoje umiejętności przed publicznością na Anfield. Brazylijczyk zaliczył niezbyt dobry start w ekipie The Reds, spowodowany odniesioną we wrześniu kontuzją pleców, co spowolniło proces jego aklimatyzacji. Jednakże, po strzeleniu swojego pierwszego gola w wygranym 4:1 meczu z drużyną Manchester City w listopadzie, nastąpił wyraźny wzrost formy zawodnika. Firmino zakończył sezon strzelając 11 goli i zaliczając 11 asyst we wszystkich rozgrywkach. Firmino zdobył 12 goli w sezonie 2016/17 i rozpoczął sezon 2017/18 z numerem 9 na koszulce.
29 kwietnia 2018 roku Liverpool ogłosił podpisanie przez napastnika nowego kontraktu. Firmino rozegrał fantastyczny sezon 2017/18, strzelając 27 goli, w tym ustanawiając klubowy rekord wraz z Mohamedem Salahem, gdy obaj piłkarze strzelili 11-krotnie w Lidze Mistrzów. Sezon 2018/19 był kolejną niezwykle udaną kampanią Firmino. Jego gol, który zapewnił zwycięstwo Liverpoolowi z Paris Saint Germain na Anfield w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, okazał się kluczowy, ponieważ The Reds awansowali tylko dzięki różnicy bramek, zanim zdobyli trofeum w Madrycie. Firmino strzelił 16 goli w 48 występach we wszystkich rozgrywkach i został powołany do kadry Brazylii na rozgrywany na własnym terenie Copa America i również tam turniej zakończył się sukcesem, strzelając dwa gole w sześciu meczach.
Roberto Firmino nie wydawał się być tak zaniepokojony swoją liczbą bramek, jak jego koledzy napastnicy, Mané i Salah. Jego ogólny wkład w drużynę, stale w ruchu, wypełniający przestrzenie i śledzący przeciwników, nie pozostał niezauważony, co było widoczne w pochwałach jego kolegów z drużyny dla Brazylijczyka i przez różnych ekspertów. Firmino był ważną częścią w ligowym triumfie Liverpoolu w sezonie 2019/20. Zdobył 12 goli i 13 asyst. Prawdą było, że kiedy Firmino grał dobrze, to cała drużyna również grała dobrze.
Były momenty w sezonie 2020/21, w którym prezentował się wspaniale, jak chociażby w meczu z Tottenhamem (2:1) i gol zdobyty głową w samej końcówce spotkania, czy w starciu z Manchesterem United na Old Trafford (2:4), gdzie dołożył dwa trafienia. To jednak było bardzo mało w skali całego sezonu. Firmino w wielu spotkaniach, brzydko mówiąc, po prostu znikał. Jego tytaniczna praca w pressingu na połowie rywala przestała w pewien sposób zadowalać kibiców the Reds.
Roberto Firmino była powoli gasnącą, ale wciąż jednak gwiazdą w drużynie Jürgena Kloppa. Kiedyś jego brak byłby dużym osłabieniem, ale w sezonie 2021/22 niespecjalnie odczuwalna była absencja w pierwszym składzie byłego gracza Hoffenheim. Brazylijczyk delikatnie zszedł na dalszy plan najpierw po transferze Diogo Joty, a jego pozycję jeszcze bardziej osłabiło przyjście zimą Luisa Díaza. Nie dało się ukryć, że Firmino nie zdobywał wielu goli, a jego wpływ na grę zespołu w sezonie był dużo mniejszy niż w poprzednich latach. Brazylijczyk jednak potrafił świetnie rozegrać piłkę, co kilka razy pokazał w końcówce sezonu. Mimo mniejszej ilości minut spędzanych na boisku Roberto Firmino zadeklarował chęć pozostania w Liverpoolu.
Sezon 2022/23 był dla Brazylijczyka ostatnim w barwach the Reds, będącym idealnym podsumowaniem jego kariery na Anfield. Roberto Firmino nie skwitował tego żadnym trofeum, ale indywidualnie stanął na wysokości zadania. W 35 meczach Bobby zdobył 13 bramek i zanotował pięć asyst. Przydatność wówczas 31-letniego zawodnika okazała się bardzo widoczna zwłaszcza na początku sezonu. Wtedy, gdy nieskutecznością razili jego koledzy z linii ataku, Firmino w pojedynkę ciągnął Liverpool za uszy. Niestety „dziewiątki” klubu z czerwonej części Merseyside nie omijały kontuzje. Kto wie, być może jego liczby wyglądałyby jeszcze lepiej. Po wyleczeniu niegroźnego urazu w końcówce kampanii Firmino wrócił i zdążył zdobyć swojego ostatniego gola na Anfield przed the Kop oraz ostatnią bramkę w ogóle w barwach Liverpoolu, kiedy pokonał golkipera Southampton. W przypadku starcia na St. Mary’s zrobił to po prostu w swoim stylu, kładąc dwóch rywali na murawie i zakładając siatkę bramkarzowi. Osiem pięknych lat i mnóstwo wspaniałych chwil. Roberto Firmino godnie pożegnał się z fanami w swoim ostatnim sezonie jako gracz ówczesnie 19-krotnego mistrza Anglii.
Występy
Sezon | Występy | Bramki | Asysty | Kartki | Minuty |
2015/16 | 49 | 11 | 11 | 3 / 0 | 3.326' |
2016/17 | 41 | 12 | 11 | 5 / 0 | 3.463' |
2017/18 | 54 | 27 | 17 | 3 / 0 | 4.188' |
2018/19 | 48 | 16 | 8 | 0 / 0 | 3.406' |
2019/20 | 52 | 12 | 13 | 1 / 0 | 3.921' |
2020/21 | 48 | 9 | 9 | 2 / 0 | 3.372' |
2021/22 | 35 | 11 | 5 | 3 / 0 | 1.804' |
2022/23 | 35 | 13 | 5 | 0 / 0 | 1.710' |
Łącznie | 362 | 111 | 79 | 17 / 0 | 25.190' |