Liverpool nie potrafił w tym spotkaniu przechylić szali zwycięstwa na własną stronę i remisem 1:1 z Napoli, wciąż nie przypieczętował awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Na awans z grupy E musi poczekać do ostatniej kolejki.

Drużyna Jürgena Kloppa podchodziła do środowego starcia z wicemistrzem Włoch w roli zdecydowanego faworyta. Zwycięstwem w tym meczu The Reds zapewniłoby sobie awans z pierwszego miejsca grupy E. Dla Kloppa mecz z Napoli był setnym jubileuszem w europejskich rozgrywkach.

Boss Liverpoolu nie mógł skorzystać w tym spotkaniu z Joela Matipa, Nathaniela Clyne'a. A w ostatniej chwili wypadł również Naby Keïta. Natomiast Carlo Ancelotti musiał sobie radzić bez Arkadiusza Milika, Lorenzo Insigne, Faozi Ghoulama oraz Kevina Malcuita.

Na pierwsze konkretne zagrożenie na jakąkolwiek bramkę w tym meczu czekaliśmy do 11 minuty. Fatalną stratą Salaha w okolicach pola karnego Napoli, Di Lorenzo rozpoczął kontrę dla Napoli. Lozano zagrywa do Mertensa, ale ten zostaje zablokowany przez Lovrena.

Wymuszona zmiana w 19. minucie w zespole The Reds. Boisko musiał opuścić Fabinho, na placu pojawił się Wijnaldum. Brazylijczyk nie był w stanie kontynuować dalszej gry spowodowanej trzy minuty wcześniej zderzeniem z Lozano.

21. minuta i pada pierwsza bramka na Anfield. Niestety dla drużyny gości. Mertens otrzymał podanie od Giovanniego Di Lorenzo w miejsce, gdzie nie było jednego ze stoperów Liverpoolu. Uciekł obrońcom i znalazł się w sytuacji sam na sam z Alissonem i z ostrego konta wpakował piłkę w długi róg bramki. Sytuacja była dość kontrowersyjna. Wyraźnie uderzony przez rywala van Dijk nie był w stanie wrócić za akcją wicemistrzów Włoch. Mimo długiej weryfikacji VAR, arbiter meczu nie zdecydował się na anulowanie bramki.

Przez długi czas Liverpool nie potrafił zagrozić bramce bronionej przez gości. Dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy, The Reds mocno przycisnęło. W 40. minucie po centrze Mané w sporym zamieszaniu, Napoli było mocno w opałach, jednak zdołali uniknąć utraty gola. Chwilę później Senegalczyk pada w polu karnym na murawę. Był lekko pociągany, ale sędzia nie użył gwizdka.

W doliczonym czasie gry w indywidualnej akcji pokazał się James Milner. Silnym strzałem z bliskiej odległości nie potrafił zaskoczyć bramki bronionej przez Mereta.

Do przerwy 1:0 dla Napoli.

Druga połowa miała przynieść ożywienie w szeregach The Reds. W 55. minucie miał kapitalną okazję do wyrównania. Po błędzie bramkarza gości futbolówka znalazła się pod nogami Firmino. Strzałem z półobrotu piłka zmierzała już do siatki, lecz fenomenalną interwencją przed linią bramkową popisuje się Koulibaly.

W 57. minucie pojawia się na murawie Alex Oxlade-Chamberlain za Joe Gomeza.

Sześć minut później Roberto Firmino mógł doprowadzić do wyrównania, jednak minimalnie chybił strzałem z główki.

65. minuta, 1:1, Anfield w euforii. Lovren zdobywa bramkę po bardzo dobrym dośrodkowaniu Jamesa Milnera z rzutu rożnego.

W 72. minucie Carlo Ancelotti dokonuje zmian w swoim zespole. Hirving Lozano opuszcza plac i w jego miejsce wszedł Fernando Llorente. Kilka minut później zmiana w szeregach gospodarzy. Pojawia się Alexander-Arnold za Milnera.

Liverpool coraz bardziej próbuje dociskać rywala. W 80. minucie strzałem z dystansu próbuje zaskoczyć Mereta, Wijnaldum. Piłka przeleciała nad spojeniem bramki.

Kolejnych roszad dokonują goście. Mertens i Zieliński opuszczają boisko na rzecz Elmasa oraz Younesa.

The Reds coraz bardziej napiera w końcówce. Napoli nie może momentami wyjść z własnej szesnastki, jednak gospodarzom brakuje ostatniego podania.

W doliczonym czasie gry doszło do spięcia pomiędzy zawodnikami Liverpoolu a Napoli. Robertson ewidentnie się zagotował i brzydkim wejściem, wypchnął rywala prawie, że poza bandy reklamowe. W konsekwencji otrzymuje żółtą kartkę. W zamieszaniu za niesportowe zachowanie upomniany kartką został również Koulibaly.

Pięć minut doliczonego czasu gry nie wystarczyło, aby Liverpool mógł zdobyć zwycięską bramkę. Mecz kończy się wynikiem 1:1.