15.07.2020 21:15
Bramki
0:1 Sadio Mané 20'1:1 Alexandre Lacazette 32'
2:1 Reiss Nelson 44'
Opis
W 35. kolejkę Premier League piłkarze The Reds zmierzyli się z zawodnikami prowadzonymi przez Mikela Artetę, Arsenalem.
W tym sezonie Liverpool mierzył się z Kanonierami dwukrotnie. W sierpniowym starciu w lidze Liverpoolczycy pokonali the Gunners 3:1 na Anfield. Dwa miesiące później ponownie mierzyli się na Anfield, tylko że w ramach 1/8 finału Pucharu Ligi. Liverpool w rezerwowym składzie zdołał wyeliminować Londyńczyków w konkursie rzutów karnych. Po 90. minutach było 5:5.
Jürgen Klopp nie mógł skorzystać z usług Matipa, Lovrena czy Milnera, którzy zmagali się z urazami. Dla Adama Lallany zabrakło miejsca na ławce rezerwowych.
Przez pierwszy kwadrans nie obejrzeliśmy ani jednej akcji pod żadną z bramek.
W 20. minucie pierwszy strzał w meczu i gol. Składna akcja pomiędzy Oxlade'm-Chamberlainem a Robertsonem. Szkot wbiegł w pole karne, gdzie długo się nie zastanawiał i zagrał do Mane, a z pierwszej piłki uderzył nie dając żadnych szans na interwencję Martinezowi.
Chwilę później kolejną okazję do podwyższenia miał van Dijk, ale piłka po jego uderzeniu głową nie sprawiła dużo trudności w obronie golkiperowi gospodarzy.
W 32. po katastrofalnym błędzie van Dijka, Arsenal za sprawą bramki Lacazetta doprowadzili do wyrównania. Holender niecelnie zagrał do Alissona, przez co pierwszy do futbolówki dopadł Francuz. Napastnik nie miał problemów, by ominąć golkipera the Reds i pewnie umieścić piłkę do pustej bramki.
W 44. minucie spotkania Robertson do spółki z Alissonem podarowują kolejnego gola dla gospodarzy. Brazylijski golkiper niecelnie podał, przez co futbolówka trafiła do jednego z graczy Kanonierów, a potem Reiss Nelson zwieńczył dzieło i wyprowadził Arsenal na prowadzenie.
Po dwóch katastrofalnych błędach w obronie piłkarzy Liverpoolu, Arsenal prowadził do przerwy z The Reds 2:1.
Cztery minuty po wznowieniu gry, do ogromnego zamieszania doszło w polu karnym Londyńczyków, ale mimo czterech prób uderzenia to wszystkie zostały zablokowane.
W 54. po kapitalnym krosie na kilkadziesiąt metrów do Alexandra-Arnolda, Liverpoolczycy stworzyli znakomitą okazję do zdobycia drugiego gola. Młody Anglik dograł w pole karne do dobrze ustawionego Salaha, a ten wpierw zamarkował strzał a potem uderzył tuż pod poprzeczkę. Jednak fenomenalnie na linii spisał się Emiliano Martinez, który przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
Siedem minut później Klopp zdecydował się na wprowadzenie dwójki rezerwowych. Keita oraz Minamino pojawiają się w miejsce Oxlade'a-Chamberlaina i Firmino.
Zaraz po wejściu Minamino pokazał się z dobrej strony. Już w pierwszym kontakcie z piłką oddał groźny strzał, lecz futbolówka przeleciała tuż obok słupka.
W 70. minucie piękne dośrodkowanie Mane w pole karne rywali trafiło na głowę Mohameda Salaha, ale Egipcjanin przymierzył wprost w bramkarza.
Siedem minut przed końcem Klopp zdjął z boiska Wijnalduma i Salaha, wprowadzając na plac Origiego oraz powracającego po długiej rekonwalescencji Shaqiriego.
W 86. minucie Robertson ze swojej połowy posłał fenomenalne podanie do wbiegającego Mane w pole karne przeciwnika. Senegalczykowi udało się wygrać pojedynek biegowy z jednym z obrońców Arsenalu, ale nie udało się natomiast skierować piłki do bramki.
Trzy minuty próby strzału z dystansu podjął się Naby Keita, ale jego uderzenie nie było na tyle mocne i precyzyjne, aby zaskoczyć Martineza.
Jeszcze w doliczonym czasie gry, potężnie z daleka huknął Alexander-Arnold, ale jego strzał końcówkami palców zdołał sparować Martinez.
Niespodziewanie i ciężko powiedzieć, czy zasłużenie Liverpool przegrał 1:2 z Arsenalem na Emirates. Podopieczni Mikela Artety wykorzystali dwa prezenty od van Dijka i Alissona z pierwszej połowy i udało im się zatrzymać komplet oczek na własnym obiekcie.
Składy
Sędzia: Paul Tierney