04.01.2021 21:00
Bramki
1:0 - Danny Ings 2'Składy
Southampton
Forster - Walker-Peters, Bednarek, Stephens, Bertrand - Djenepo (31' Tella), Ward-Prowse, Diallo, Armstrong - Ings (77' N'Lundulu), Walcott (82' Valery)Liverpool
Alisson - Alexander-Arnold (77' Milner), Henderson, Fabinho, Robertson - Oxlade-Chamberlain (67' Shaqiri), Thiago, Wijnaldum - Salah, Firmino, ManéOpis
Liverpool beznadziejnie zaprezentował się w wyjazdowym spotkaniu na St. Mary's Stadium. Mimo lepszej postawy w drugiej połowie graczy the Reds to nie udało się przełamać defensywy Southampton. Bramkę dla gospodarzy w drugiej minucie spotkania zdobył były gracz Liverpoolu, Danny Ings. Anglik wykorzystał błąd Alexandra-Arnolda i pięknie przelobował Alissona.
Fatalny błąd Liverpoolu w ustawieniu przy rzucie wolnym drużyny gospodarzy. Alexander-Arnold nie trafił w piłkę i pozwolił Ingsowi na przelobowanie Alissona. Liverpool stracił bramkę już w drugiej minucie meczu i musiał odrabiać straty.
Przez kolejne minuty Liverpoolu usiłował konstruować akcję podbramkowe, ale na próbach często się to kończyło. Groźniejsze sytuacje do 25. minuty zdołali sobie częściej wypracowywać gracze Świętych.
Niefrasobliwość the Reds dała się we znaki Kloppowi, który co rusz ekspresyjnie reagował na nieudane zagrania w pierwszej połowie jego podopiecznych.
W 40. minucie fantastyczną do zdobycia bramki miał Tella. Gracz Southampton wymanewrował obroną Liverpoolu i uderzył w kierunku długiego rogu bramki Alissona, lecz zabrakło centymetrów, aby piłka znalazła drogę do bramki.
Najlepsza akcja Liverpoolu była w samej końcówce pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu Mane do piłki pierwszy dopadł Salah, który uderzył futbolówkę głową tuż nad poprzeczką bramki Forstera.
Liverpool po przerwie ruszył do ataku i mocno zepchnął graczy Ralpha Hassenhuttla we własne pole karne, ale zabrakło ostatniego podania, czy dobregp wykończenia akcji.
Na pierwszy celny strzał na bramkę Forstera czekaliśmy do 75. minuty, do uderzenia po ziemi Sadio Mane, który nie sprawił dużych trudności w obronie bramkarzowi Świętych.
Defensywa Southampton sprawiała wrażenie, że jest w jakimś transie. Jan Bednarek i spółka potrafili za każdym razem zablokować, czasem nawet wślizgiem groźne uderzenie, czy zagranie Liverpoolczyków w polu lub przed polem karnym.
W 83. minucie meczu Alisson nie zdążył uprzedzić Valery'ego i młody zawodnik gospodarzy zdołał strzelić na pustą bramkę między nogami Brazylijczyka. Jednak na szczęście Liverpoolu uderzenie było za słabe i obrońcy the Reds zdołali wybić piłkę.
Liverpool próbował się wedrzeć w końcówce spotkania pod bramkę gospodarzy i wturlać piłkę do siatki, która przyniosłaby choćby jeden punkt w rywalizacji ze Świętymi i koniec końców próby te na niewiele się zdały. Ekipa z Anfield kiepsko zaczęła nowy rok.
Sędzia: Andre Marriner
Frekwencja: 0