11.03.2023 13:30
Bramki
1:0 - Philip Billing (28')Składy
Bournemouth
Alisson - Alexander-Arnold (64' Milner), Konaté, van Dijk, Robertson - Elliott (46' Jota), Fabinho (64' Henderson), Bajčetić (88' Carvalho) - Salah, Núñez (64' Firmino), GakpoLiverpool
Neto - Smith (81' Fredericks), Stephens, Senesi, Kelly - Ouattara, Lerma (81' Cook), Billing (70' Christie), Anthony (88' Viña) - Rothwell - Solanke (88' Semenyo)Opis
Liverpool ponownie przybrał znaną nam z przed kilku sezonów postać "Robin Hooda" i stracił punkty z drużyną z dołu tabeli. The Reds po bramce Philipa Billinga z 28. minuty przegrał 0:1 na Vitality Stadium z Bournemouth. Mohamed Salah zmarnował w 69. minucie rzut karny, który mógł zmienić oblicze meczu. Niestety, to kolejna w tym sezonie frustrująca porażka.
Ekipa Jürgena Kloppa udała się na południowe wybrzeże Anglii, aby zmierzyć się z czerwoną latarnią ligi, drużyną Bournemouth. Liverpool zanotował pięć czystych kont z rzędu w lidze i sześć w siedmiu ostatnich meczach we wszystkich rozgrywkach. Obecna seria 469 minut bez straty gola była czwartą najdłuższą taką serią za kadencji niemieckiego menedżera.
Już w szóstej minucie meczu gracze the Reds po strzale Virgila van Dijka powinni wyjść na prowadzenie. Jefferson Lerma uchronił swoją drużynę od utraty gola, wybijając piłkę z linii bramkowej. Liverpool cały czas nacierał na bramkę rywali. Za wszelką cenę chcieli szybko otworzyć wynik spotkania.
Jednak po dość imponującym początku Czerwoni nieco przygaśli. W 28. minucie piłkarze Bournemouth wyszli na prowadzenie. Szybka akcja Wisienek lewą stroną spowodowała zamieszanie w szeregach defensywy the Reds. Ouattara zagrał do niepilnowanego w polu karnym Philipa Billinga, a ten strzałem z pierwszej piłki pokonał Alissona Beckera. Kibice Liverpoolu mogli nie kryć rozczarowania, po tym jak ich ulubieńcy po raz kolejny w tym sezonie musieli gonić wynik.
Jeszcze przed regulaminową przerwą Liverpool powinien doprowadzić do wyrówania. Virgil van Dijk po strzale głową ze stałego fragmentu gry nieznacznie chybił obok bramki.
Jürgen Klopp wraz z rozpoczęciem drugiej połowy zdecydował się na roszadę. Wprowadzony za Harveya Elliotta Diogo Jota już w 49. minucie dał o sobie znać defensorom Wisienek. Portugalczyk swoim błyskotliwem wejściem na pole karne próbował zaskoczyć rywali i przymierzył w długi róg bramki Neto. Jednak golkiper gospodarzy stanął na wysokości zadania i odbił futbolówkę.
W 66. minucie meczu po drugiej analizie VAR arbiter meczu podjął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego dla Liverpoolu. Jeden z obrońców Bournemouth odbił piłkę ręką w polu karnym po wcześniejszym strzale z główki Diogo Joty. Kilka chwil później do jedenastki podszedł Mohamed Salah, lecz ją fatalnie zmarnował. Egipcjanin uderzył mało precyzyjnie i przestrzelił obok lewego słupka. Dla the Reds była to pierwsza jedenastka podyktowana w tym sezonie Premier League i niestety niewykorzystana.
Liverpool zamiast w końcowych minutach walczyć o zwycięstwo musiał skupić się na walce o jeden punkt. Niestety po zmarnowanym rzucie karnym z drużyny Jürgena Kloppa uszło powietrze i oglądaliśmy tylko marną imitację tego co oglądaliśmy jeszcze w ubiegły weekend w starciu z Manchesterem United. Liverpool odniósł siódmą wyjazdową porażkę w lidze.
Sędzia: John Brooks