09.04.2023 17:30
Bramki
0:1 - Gabriel Martinelli (8')0:2 - Gabriel Jesus (28')
1:2 - Mohamed Salah (42')
2:2 - Roberto Firmino (87')
Składy
Liverpool
Alisson - Alexander-Arnold, Van Dijk, Konaté, Robertson - Fabinho (78' Firmino), Henderson, Jones (60' Thiago) - Salah, Gakpo, Jota (60' Núñez)Arsenal
Ramsdale - White, Holding, Gabriel, Zinchenko (89' Tierney) - Partey, Xhaka, Odegaard (79' Kiwior), Saka, Jesus (79' Trossard), MartinelliOpis
Liverpool zremisował z Arsenalem 2:2. Bramki dla Kanonierów zdobyli Gabriel Martinelli i Gabriel Jesus, a dla The Reds Mo Salah i Roberto Firmino.
Do przerwy Arsenal prowadził 2:1. The Reds rozgrywali słabe spotkanie i byli zdecydowanie słabsi od lidera z Londynu. Niemniej jednak dzięki strzeleniu bramki kontaktowej nadal mogli odwrócić losy tego spotkania.
Arsenal szybko rozpoczął strzelanie, gdy już w 8 minucie gola zdobył Gabriel Martinelli. Brazylijczyk wykorzystał niefrasobliwość obrony Liverpoolu i pokonał Alissona. Skrzydłowy kontynuował swoją dobrą grę i w 28 minucie zanotował asystę przy golu Gabriela Jesusa, który podwyższył wynik spotkania.
W 42 minucie Liverpool wreszcie się przełamał i złapał kontakt z Kanonierami. Po bardzo ładnej akcji do siatki trafił Mohamed Salah, a asystę zanotował Jordan Henderson. Kapitan zespołu w doliczonym czasie gry miał kapitalną okazję, aby wyrównać, ale zmarnował świetną okazję strzelając wysoko nad bramką.
W drugiej części gry Liverpool grał zdecydowanie lepiej i zdominował Arsenal. The Reds stworzyli sobie wiele okazji bramkowych, ale ostatecznie zespół był w stanie wywalczyć jedynie remis. W 87 minucie gola zdobył Roberto Firmino, który wykorzystał podanie Trenta Alexandra-Arnolda.
W 52 minucie Mohamed Salah zmarnował rzut karny strzelając obok słupka. Poza tym Egipcjanin zmarnował całą serię świetnych sytuacji i po meczu od razu zbiegł niezadowolony do szatni. Kapitalną okazję zmarnował także Darwin Núñez czy chociażby Ibrahima Konaté, który w ostatnich minutach nie trafił do siatki z bliskiej odległości.
Liverpool rozegrał słabą pierwszą połowę, ale w drugiej zagrał na miarę swoich możliwości. The Reds zaprezentowali się bardzo dobrze i mogą czuć ogromny niedosyt, ponieważ spokojnie mogli wywalczyć trzy punkty.
Sędzia: Paul Tierney