LIV
Liverpool
Premier League
02.11.2024
16:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1593
Napoli
NAP
Champions League
07.09.2022 21:00
4:1
Liverpool
LIV

Bramki

1:0 - Piotr Zieliński (5')
2:0 - André Zambo Anguissa (31')
3:0 - Giovanni Simeone (44')
4:0 - Piotr Zieliński (47')
4:1 - Luis Díaz (49')

Składy

Napoli

Meret - Di Lorenzo, Kim, Rrahmani, Olivera (74' Rui) - Anguissa, Lobotka - Politano (58' Lozano), Zieliński (74' Elmas), Kvaratskhelia (57' Zerbin) - Osimhen (41' Simeone)

Liverpool

Alisson - Alexander-Arnold, Gomez (46' Matip), van Dijk, Robertson - Elliott (77' Arthur), Fabinho, Milner (63' Thiago) - Salah (63' Jota), Firmino (62' Núñez), Díaz

Opis

Liverpool nie dojechał na spotkanie w Neapolu i zasłużenie przegrał z gospodarzami 1:4. W drużynie Jürgena Kloppa nie działało absolutnie nic. W najbliższych tygodniach szykuje się konkretne trzesięnie ziemi w celu poprawy gry w defensywie, w środku pola i w polu karnym przeciwnika. To była sromotna i zasłużona kara dla the Reds i nie tak miała wyglądać inauguracja rozgrywek Ligi Mistrzów.

W pierwszej kolejce fazy grupowej Champions League na Stadio Diego Armando Maradona Napoli podejmowało ekipę Liverpoolu, który w ostatnich tygodniach mocno rozczarowuje. Celem podopiecznych Jürgena Kloppa były rzecz jasna trzy punkty.

Gorąco się zrobiło już od początku spotkanka. W 40 sekundzie meczu Victor Osimhen minął wysoko ustawionego Alissona Beckera i tylko szczęście uratowało the Reds od utraty gola. Napastnik Neapolu uderzył z ostrego kąta w słupek. Chwilę później Piotr Zieliński postraszył Liverpool groźnym strzałem z pola karnego, lecz uderzenie Polaka trafiło w rękę Milnera i arbitrowi nie pozostało nic innego jak podyktować jedenastkę dla Napoli. Do rzutu karnego podszedł Piotr Zieliński, który pewnym uderzeniem pokonał Alissona.

W 17. minucie meczu po analizie VAR arbiter podjął decyzję o podyktowaniu drugiego rzutu karnego dla Napoli. Sędziowie dopatrzyli się faulu Virgila van Dijka na Victorze Osimhenu. Do jedenastki podszedł sfaulowany wcześniej Nigeryjczyk, ale fantastyczną interwencją między słupkami popisał się Alisson Becker, który odbił piłkę Osimhena, utrzymując na powierzchni Liverpool.

Liverpool został totalnie stłamszony i bez pomysłu wszedł w mecz. Zapowiadał się kolejny koszmarny wieczór w Neapolu.

Fatalny błąd Joe Gomeza w 28. minucie prawie kosztował Liverpool utratę drugiego gola. Strzał Kvaratskheli do pustej bramki wybił z linii bramkowej Virgil van Dijk. The Reds zdołał do tej pory odpowiedzieć miernej jakości strzałem po ziemi na bramkę przez Mohameda Salaha. The Reds wyglądali totalnie zagubieni i w 31. minucie drużyna gospodarzy po koronkowej akcji podwyższyła prowadzenie za sprawą Anguissy.

Neapolitańczycy grali i bawili się piłką a piłkarze Liverpoolu tylko się przyglądali, jak futbolówka wokół nich krąży. Kolejny cios zadany w 44. minucie przez Napoli w zupełności pogrzebał nadzieje the Reds na wywiezienie korzystnego wyniku. Napastnicy Neapolu zabawili się w polu karnym i wprowadzony kilka minut wcześniej Giovanni Simeone zameldował się na liście strzelców strzałem z bliskiej odległości.


Poruszony Jürgen Klopp wstrząsnał w szatni chłopakami i planem na drugie 45 minut miała być lepsza gra. Niestety było to złudne wrażenie. Liverpool w 47. minucie przegrywał już czterema bramkami a zdobywcą gola był Piotr Zieliński, który na raty pokonał Alissona Beckera. Kibice Liverpoolu mogli odetchnąć z ulgą, że spotkanie zakończymy z zerem na koncie. Luis Díaz strzałem ze skraju pola karnego w kierunku długiego słupka umieścił w piłkę w siatce i na cztery minuty po wznowieniu gry w drugiej części spotkania mieliśmy 1:4.

Podbudowany po zdobytym golu Luis Díaz w 61. minucie mógł popisać się drugim trafieniem. Kolumbijczyk fantastycznie wyskoczył do główki po dograniu Alexandra-Arnolda, lecz golkiper Napoli stanął na wysokości zadania i sparował uderzenie.

Przez kolejne minuty oglądaliśmy więcej walki w środku pola, jakiego kibice spodziewali się od początku meczu. Piłkarze Napoli starali się szanować piłkę i z dala od własnego pola karnego rozgrywać piłkę, aby utrzymać wynik meczu do ostatniego gwizdka arbitra. Neapol to miejsce, które nie jest szczególnie gościnne dla Liverpoolu. To kolejna porażka za czasów Jürgena Kloppa z neapolitańczykami na ich terenie. Powiedzieć, że nam zupełnie nie leżą, to mało powiedzieć.

Sędzia: Carlos Del Cerro Grande

Linki