Liverpool zremisował z Wolves 2:2. Bramki dla The Reds zdobyli Darwin Núñez oraz Mo Salah, a dla Wolves Gonzalo Guedes oraz Hwang.

Do przerwy oglądaliśmy remis 1:1. Wilki wyszły na prowadzenie w 26 minucie po bramce Gonzalo Guedesa, który wykorzystał katastrofalny błąd Alissona. Brazylijczyk przy próbie rozpoczęcia gry podał piłkę wprost pod nogi Portugalczyka, który skierował ją do pustej bramki. 

The Reds wyrównali w 45 minucie po trafieniu Darwina Núñeza. Urugwajczyk w końcu się przełamał, gdy zamienił na bramkę fantastyczne podanie Trenta Alexandra-Arnolda. 

W drugiej połowie gra nieco się ożywiła, ale nie przełożyło się to na wiele sytuacji bramkowych. W 52 minucie gola zdobył Mo Salah, który wykorzystał błąd jednego z obrońców Wolves. Następnie w 67 minucie Wilki wyrównały dzięki trafieniu Hwanga.

Liverpool nadal nie potrafi nawiązać do swojej najlepszej dyspozycji. The Reds grają po prostu słabo i po raz kolejny rozczarowują kibiców. Pozytywnym aspektem jest na pewno gol Darwina Núñeza, który po raz kolejny zagrał bardzo dobry mecz, a co najważniejsze w końcu wpisał się na listę strzelców. Obiecujące wejście zanotował także Ben Doak, który znów pokazał, że zasługuje na to, aby menedżer dawał mu kolejne szanse na grę.