02.11.2024 16:00
Bramki
Kadioglu 14′Gakpo 69′
Salah 71
Składy
Liverpool
Kelleher; Alexander-Arnold, Konate (Gomez 46′), Van Dijk, Tsimikas; Gravenberch, Szoboszlai (Diaz 66′), Mac Allister (Jones 66′); Salah (Bradley 90+1′), Gakpo, Nunez (Endo 76′)Brighton & Hove Albion
Verbruggen; Veltman (Gruda 76′), Van Hecke, Igor, Estupinan; Kadioglu (Adingra 88′), Hinshelwood (Moder 88′), Ayari (Wieffer 76′), Mitoma (Ferguson 88′); Rutter, WelbeckOpis
Liverpool zaliczył kapitalną drugą połowę spotkania i wrócił do gry dzięki golom Cody'ego Gakpo oraz Mo Salaha. Czerwoni meldują wykonanie zadania i powracają na fotel lidera!
Pierwsze minuty spotkania nie były zbyt dobre dla podopiecznych Arne Slota. Ekipa Brighton od pierwszego gwizdka próbowała zaatakować the Reds. W drugiej minucie Tsimikas musiał walczyć o piłkę we własnym polu karnym tak, aby nie sprokurować jedenastki. Liverpool pierwsze pięć minut spotkania był pod naporem gości, natomiast z biegiem meczu sytuacja się klarowała i the Reds wrócili do swojego stylu gry.
Pierwszą dobrą okazję do ataku the Reds mieli w siódmej minucie meczu, kiedy dobrą piłkę mógł otrzymać Szoboszlai, jego bieg został uprzedzony przez wychodzącego za pole karne bramkarza Brighton.
Dwie minuty później Darwin Núñez jeszcze na własnej połowie rozpoczął rajd z piłką. Mijał kolejnych rywali, ale jego strzał ostatecznie zakończył się rzutem rożnym. Po rzucie rożnym nie było zagrożenia, jednak Trent mógł podejść do drugiego kornera. Płaskie dośrodkowanie zostało łatwo wybite.
Po chwili kontroli doszło do sytuacji nieoczekiwanej i to Mewy wpakowały piłkę do siatki. Piłka grana z prawej strony boiska została delikatnie przedłużona przez Welbecka a strzał oddał Ferdi Kadıoğlu. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wylądowała w bramce Kellehera. Liverpool wziął się do odrabiania strat a Brighton skupiał się na kontrowaniu.
W 22 minucie goście mieli kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia. Najpierw strzał Welbecka zakończył się rzutem rożnym a następnie po rajdzie Mitomy w polu karnym, Mewy znowu wznawiali grę ze stałego fragmentu gry. Liverpool próbował atakować, ale bezskutecznie. W 26 minucie natomiast Rutter wyszedł sam na sam z Kelleherem. Bramkarz Liverpoolu na szczęście świetnie powstrzymał napastnika rywali. Po 30 minutach utrzymywał się wynik 0:1. The Reds mieli sytuacje z rzutu wolnego i rzutu rożnego, jednak bez efektu.
W 35 minucie Kadıoğlu stanął przed szansą na zdobycie dubletu. Jego strzał z powietrza na jedenastym metrze przeleciał wysoko ponad bramką. Liverpool nie potrafił złapać swojego rytmu, często gubiąc piłkę jeszcze na własnej połowie. Mnóstwo wolnej przestrzeni przy akcjach ofensywnych mieli Veltman czy Danny Welbeck.
Pod koniec pierwszej połowy Ryan Gravenberch faulował przed polem karnym piłkarza Brighton. Do piłki podszedł Welbeck a jego strzał minimalnie ominął słupek bramki. Po drugiej stronie boiska Salah wywalczył rzut rożny a do piłki podszedł Tsimikas. Był to piąty rzut rożny, z którego i tym razem nic nie wyszło. W 45 minucie meczu żółtą kartkę otrzymał Mac Alister. Do piłki znowu podszedł Danny Welbeck i uderzył celnie, jednak nie na tyle mocno aby pokonać Kellehera. Liverpool nie rozegrał dobrej akcji w doliczonym czasie gry i na przerwę schodził z wynikiem 0:1.
Po przerwie ekipa Arne Slota próbowała szybko wrócić do gry. W wyniku kontuzji ręki Ibou, na murawie pojawił się Joe Gomez. Pierwsza groźna akcja przyszła szybko, bo już w 46 minucie. Świetne dośrodkowanie Tsimikasa kończył wspomniany wcześniej Gomez. Strzał głową był jednak za lekki aby pokonać bramkarza Brighton.
W 51 minucie Estupinan wybijał głową piłkę poza swoją bramkę. Tradycyjnie do rzutu rożnego podszedł Tsimikas. Kolejny raz defensywa Mew poradziła sobie z zagrożeniem. Chwilę później przed szansą stanął Mac Allister. Piłka została wybroniona i the Reds mieli kolejny rzut rożny. Trent dośrodkowywał w stronę Joe Gomeza. Bez zagrożenia. Minutę później świetną piłkę otrzymał w polu karnym Virgil, jednak nie opanował futbolówki. Liverpool po przerwie wyglądał zdecydowanie lepiej i agresywniej, brakowało niestety wykończenia i ostatniego dobrego podania.
55 minuta przyniosła najlepszą sytuację. Szoboszlai świetnie zgrał piłkę głową do Salaha, ten jednak nie wykorzystał akcji sam na sam. Uderzył za lekko aby pokonać bramkarza gości. Brighton starało się grać z kontry, defensywa Liverpoolu zachowywała koncentrację w odpowiednich momentach odbioru piłki. Po godzinie gry wynik nie uległ zmianie.
W 65 minucie Cody Gakpo otrzymał podanie od Mo Salaha. Holender próbował powtórzyć swoje piękne trafienie z meczu w pucharze ligi, jednak uderzenie było niecelne. Po tej akcji Slot przeprowadził dwie zmiany. Na boisku pojawił się Curtis Jones oraz Luis Díaz. Anglik miał swoją szasnę dwie minuty po wejściu, niestety jego strzał został zablokowany przez obrońców.
70 minuta wreszcie dała upragnionego gola Liverpoolowi. Gakpo posłał sprytne zagranie w pole karne w kierunku Darwina, ten jednak nie sięgnął piłki głową. Na szczęście gospodarzy nikt z defensywy Brighton łącznie z bramkarzem nie zgarnął futbolówki i ta wpadła do siatki. Czy było to celowe zagranie? Nieistotne.
Istotne było to co wydarzyło się chwilę później. Piękną kontrę, jeszcze piękniejszym strzałem zakończył Mo Salah. Asystę zaliczył Curtis Jones. Egipcjanin ściął do środka pola karnego i huknął w długi róg bramki Verbruggena. The Reds wyszli na prowadzenie i nie przestawali naciskać na Mewy.
Mitoma próbował doprowadzić do wyrównania w podobny sposób co Salah, jednak jego strzał został zablokowany przez Trenta. Brighton miało rzut różny, z którego nic nie wyszło. Goście próbowali doprowadzić do remisu, jednak Gomez wraz z Kelleherem skutecznie wybijali piłki z własnego pola karnego. Na ostatni kwadrans na boisku pojawił się Endo. Zastąpił Darwina Núñeza.
W 80 minucie Curtis Jones stanął przed szansą na podwyższenie wyniku, jednak niepotrzebnie przekładał piłkę z prawej nogi na lewą. Później akcje kończył strzałem również Tsimikas, ale uderzenie było za lekkie aby zagroziło bramce. Minutę później Mitoma wywalczył rzut rożny dla Brighton. Skoncentrowany w polu karnym pozostał Joe Gomez i spokojnie wybił piłkę.
Końcówka spotkania to akcje po obu stronach boiska. Mitoma kolejny raz próbował atakować, jednak jego próbę zablokował Virgil. Liverpool starał się kontrolować grę i czekać na kontry. Brighton nie składało broni, ale to w 85 minucie rzut rożny wywalczył Ryan Gravenberch. Jego strzał zza pola karnego został zablokowany. W narożniku piłkę ustawił grecki obrońca Liverpoolu a jego dośrodkowanie zamykał Joe Gomez. Główka okazała się wybroniona przez Verbruggena.
Brighton próbowało jeszcze zaatakować natomiast defensywa zachowywała koncentracje. Kelleher przechwytywał dośrodkowania w pole karne. Kawał defensywnej roboty wykonywał również Mo Salah.
W 89 minucie Brigthon sygnalizowało rzut karny. Sędzia jednak nie wskazał na wapno. Mewy rozpoczynały akcje z rzutu rożnego. Po wybiciu Virgila, piłka wróciła w pole karne, ale Kelleher zachował koncentracje i przejął piłkę zagrywaną w jego stronę. Sędzia doliczył cztery minuty a Slot wykorzystał chwilę wolnego na ostatnią zmianę. Mo Salah został zastąpiony przez Conora Bradleya. Młody zawodnik od razu zyskał kilka sekund, gdyż został faulowany jeszcze na połowie Liverpoolu.
Ekipa Arne Slota do ostatniego gwizdka zachowała spokój i ostatecznie wykonała swoje zadanie. Liverpool wykorzystał potknięcia rywali do walki o mistrzostwo i wrócił na swoje, pierwsze miejsce w lidze!
Sędzia: Tony Harrington