TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1959
Newcastle United
NEW
Premier League
04.12.2024 20:30
3:3
Liverpool
LIV

Bramki

1:0 - Alexander Isak (35')
1:1 - Curtis Jones (50')
2:1 - Anthony Gordon (62')
2:2 - Mohamed Salah (68')
2:3 - Mohamed Salah (83')
3:3 - Fabian Schär (90')

Składy

Newcastle United

Pope - Livramento, Schär, Burn, Hall, Tonali (87' Longstaff), Guimarães, Joelinton (88' Willock), Murphy (74' Barnes), Isak, Gordon (87' Wilson)

Liverpool

Kelleher - Gomez (67' Alexander-Arnold), Quansah, van Dijk, Robertson, Mac Allister, Gravenberch (67' Szoboszlai), Jones, Salah, Núñez, Gakpo (67' Díaz)

Opis

Liverpool remisuje 3:3 w starciu z Newcastle United na St. James' Park! The Reds mieli już zwycięstwo na tacy, ale błąd bramkarza przy obliczeniach toru lotu piłki zadecydował o końcowym rezultacie.

Fanatycy Liverpoolu, jak i wspierająca przez nich drużyna spędziła dzisiejszy wieczór na batalii o ligowe punkty na St. James' Park z Newcastle United. W bezpośrednich starciach w ubiegłym sezonie górą był zespół the Reds. Oba pojedynki ze Srokami zakończyły się wygraną the Reds. Dzisiejszy wieczór to nowa historia. Podopieczni Arne Slota podchodzą do pojedynku z drużyną Eddiego Howe'a z dziewięcioma punktami przewagi nad drugim Arsenalem.

Niemrawy pierwszy kwadrans w wykonaniu Liverpoolu zaakcentowani groźnym strzałem zza pola karnego Alexisa Mac Allistera, który zatrzymał się na słupku bramki Nicka Pope'a. Po dwudziestej minucie gry inicjatywę przejąło Newcastle. Dwie groźne okazje ze strony Bruno Guimarãesa spaliły się na panewce, po nieudanych uderzeniach Brazylijczyka.

Gracze Newcastle dopięli swego. W 35. minucie uderzeniem z przed pola karnego i w same okienko bramki Alexander Isak wyprowadził Sroki na prowadzenie. The Reds mogło stracić drugiego gola zaledwie dwie minuty później. Joe Gomez popełnił ogromny błąd przy podaniu, do piłki dopadł Anthony Gordon, jednak jego strzał był kiepskiej jakości i Caoimhín Kelleher został bohaterem w pojedynku 1 na 1. Gra Liverpoolu nie wyglądała w pierwszej połowie zbyt dobrze. Łagodnie mówiąc, była to jedna z gorszych pierwszych 45 minut za panowanie Arne Slota.

Liverpool potrzebował gola. Tak się stało kilka chwil po przerwie. W 50. minucie Curtis Jones rozprowadził akcje do Mohameda Salaha. Egipcjanin zagrał zewnętrzną stroną stopy na pole karne do Anglika, a ten uderzeniem z pierwszej piłki przymierzył wprost pod poprzeczkę, nie do obrony dla Nicka Pope'a. Liverpool momentalnie nacisnął rywali. Już po chwili gracze the Reds mieli sytuację na 2:1, ale Darwin Núñez nie zdołał sięgnąć futbolówki nogą, aby uszczęśliwić kibiców przyjezdnych.

W 62. minucie ponownie drużyna gospodarzy zaskoczyła ekipę gości. Szybka kontra zwieńczona celnym uderzeniem Anthony'ego Gordona przyniosła prowadzenie dla zespoły Eddie'ego Howe'a. Chwilę później zespół Newcastle miało ponownie szansę na gola, którego nota bene zamienili na bramkę, ale na pozycję spalonej znalazł się Alexander Isak. 

Liverpool nie złożył broni. W 68. minucie podopieczni Arne Slota zdobyli bramkę na 2:2. Trent Alexander-Arnold zagrał ze skraju pola karnego do świetnie dysponowanego w tym sezonie Mohameda Salaha, który strzałem w długi róg wyrównał stan spotkania. W 73. minucie ponownie gracze Srok mogli zaskoczyć ekipę Czerwonych. Uderzenie Jacoba Murphy'ego nieznacznie minęło poprzeczkę bramki strzeżonej przez Kellehera.

Ten facet jest niesamowity! Takim sloganem możemy opisać Mohameda Salaha. Egipcjanin w 83. minucie przeszedł samego siebie i potwierdził swój status gwiazdy światowego futbolu. Odebrał piłkę od Alexandra-Arnolda, ale w jaki sposób się obrócił i uderzył przejdzie do historii. Phi... Brak słów, strzał w sam długi róg! W tak trudnym meczu i na niewygodnym terenie mogło się wydawać, że zdobył gola na wagę trzech punktów.

Tak się mogło wydawać. W 90. minucie błąd przy wyjściu dośrodkowania zanotował Caoimhín Kelleher. Źle obliczył tor lotu piłki, który dobrze wyliczył Fabian Schär i zamknął akcje wślizgiem na 3:3. Błąd Irlandczyka kosztował Czerwonych trzech punktów. Końcowy wynik to 3:3. Zadowoleni powinniśmy być my, ale zwycięstwo w końcówce umknęło w samej końcówce.

Sędzia: Andy Madley

Galeria

Galeria z meczu