05.01.2025 17:30
Bramki
0:1 - Lisandro Martinez (52')1:1 - Cody Gakpo (59')
2:1 - Mohamed Salah (70')
2:2 - Amad Diallo (80')
Składy
Liverpool
Alisson - Alexander-Arnold (86' Bradley), Konaté, van Dijk, Robertson, Mac Allister, Gravenberch, Jones (60' Jota), Salah, Díaz (60' Núñez), Gakpo (86' Elliott)Manchester United
Onana - de Ligt (83' Yoro), Maguire, Martinez, Mazraoui, Ugarte, Mainoo (72' Garnacho), Dalot, Diallo, Bruno Fernandes, Højlund (86' Zirkzee)Opis
To nie był udany wieczór dla drużyny Arne Slota. Pojedynek z Manchesterem United zakończył się sensacją i podziałem punktów, po remisie 2:2.
Dziś na Anfield czekał nas wielki klasyk – Derby Anglii! Liverpool podejmował przed własną publicznością Manchester United. The Reds z pięciopunktową przewagą nad drugim Arsenalem, chcieli umocnić swoją pozycję na szczycie tabeli. Z kolei Manchester United, zajmujący dopiero 14. miejsce, przyjechał z nadzieją na przełamanie i poprawę swojej słabej formy.
Liverpool po początkowym rozpoznaniu rywala włączył drugi bieg. Na bramkowe szanse nie musieliśmy długo czekać. Już w końcowej fazie pierwszego kwadransa dwie groźne sytuacje wypracowali sobie gracze the Reds. Uderzenie Cody'ego Gakpo nieznacznie minęło światło bramki, a strzał z bliskiej odległości Alexisa Mac Allistera wybronił André Onana.
Gracze United w kolejnych minutach skupili się na zacieśnieniu szyków w defensywie i raz po raz spróbować zagrozić gospodarzom szybkim kontratakiem. Podopieczni Arne Slota już z taką łatwością nie przedzierali się na pole karne rywali, jak w starciu z West Hamem. Okazji bramkowych zbyt wielu w pierwszej części nie oglądaliśmy, a pogoda na Anfield nie rozpieszczała żadną z drużyn.
W końcowej fazie pierwszej części meczu Rasmus Højlund zmarnował doskonałą okazję na objęcie prowadzenia po sytuacji sam na sam. Uderzenie napastnika Czerwonych Diabłów znakomicie obronił Alisson Becker.
Druga połowa miała przynieść końcowe rozstrzygnięcie i lepszą grę ze strony the Reds. Niestety to gracze gości wyszli na prowadzenie. Kiepska asekuracja ze strony Trenta Alexandra-Arnolda dała możliwość Bruno Fernandesowi na posłanie sprytnego podania do Lisandro Martineza. Argentyńczyk nie zastanawiał się zbyt długo w polu karnym i huknął z całej siły z ostrego kąta prosto pod poprzeczkę. Więc niespodziewanie na Anfield pierwsi bramkę w 52. minucie zdobyli zawodnicy Rubéna Amorima.
Euforia po strzelonej bramce kibiców Manchesteru United nie trwała zbyt długo. Zaledwie siedem minut później Cody Gakpo uciszył fanów Czerwonych Diabłów uderzeniem w samo okienko bramki i wcześniejszym posadzeniu na 'czterech' literach Mathijsa De Ligta.
To nie były dobre minuty dla obrońcy United. Dziesięć minut później De Loft sprokurował rzut karny dla Liverpoolu po dotknięciu futbolówki ręką. Po interwencji VAR arbiter główny, Michael Oliver podjął decyzję o podyktowaniu jedenastki. Do uderzenia podszedł Mohamed Salah, który pewnym uderzeniem w prawy róg pokonał André Onanę. Od 70. minuty Liverpool prowadził już 2:1 i nie zamierzał zdejmować nogę z gazu.
Gracze Czerwonych nieco mogli zlekceważyć rywali, co niestety odbiło się na wyniku spotkania. Amad Diallo wyrównał stan meczu na 2:2 po kąśliwym uderzeniu po ziemi między nogami Andy'ego Robertsona. W końcowych minutach meczu pomimo okazji z dwóch stron nie padła rozstrzygająca bramka. Derby Anglii zakończyły się poniekąd sensacyjnym podziałem punktów.
Sędzia: Michael Oliver