LIV
Liverpool
Premier League
25.05.2025
17:00
CRY
Crystal Palace
 
Osób online 1691
Brighton & Hove Albion
BHA
Premier League
19.05.2025 21:00
3:2
Liverpool
LIV

Składy

Brighton & Hove Albion

Verbruggen - Wieffer, van Hecke, Webster, Estupiñán, Baleba, Ayari (74' Gómez), Minteh (84' Hinshelwood), Gruda (73' O'Riley), Adingra (65' Mitoma), Welbeck (84' Howell)

Liverpool

Alisson - Bradley (77' Endō), Konaté, Quansah, Tsimikas, Elliott, Gravenberch, Szoboszlai (64' Jones), Salah, Gakpo (63' Díaz), Chiesa (63' Núñez)

Opis

Liverpool stracił prowadzenie z pierwszej połowy i przegrał wyjazdowe spotkanie z Brighton 2:3. Podopieczni Arne Slota po zapewnieniu sobie mistrzostwa Anglii trzeci mecz z rzędu kończą bez zwycięstwa.

Liverpool nie zamierzał tracić czasu i już od pierwszych minut postawił sprawę jasno. Już w 9. minucie Harvey Elliott wpisał się na listę strzelców, wykańczając z zimną krwią akcję. Conor Bradley ruszył jak burza prawą stroną, zwiódł obrońców Brighton niczym iluzjonista na scenie i wyłożył piłkę na piąty metr. Elliott tylko dopełnił formalności.

Chwilę później mogło być 2:0. Federico Chiesa sunął naprzód, mijał kolejne przeszkody, aż w końcu dostrzegł Bradleya. Ten miał dogodną okazję, ale tym razem precyzji zabrakło, futbolówka minęła słupek. Brighton nie dało się zdominować i w 32. minucie wykorzystało swoje pięć minut. Yasin Ayari popisał się przytomnym uderzeniem po ziemi w krótki róg, dając miejscowym wyrównanie.

Tuż przed zejściem do szatni znów jednak zabłysnął Liverpool, a konkretnie Dominik Szoboszlai. Węgier huknął ze skraju pola karnego w sposób, który zasługiwałby na ramkę w galerii sztuki. Futbolówka wpadła do siatki, a The Reds znów byli na prowadzeniu.

Po przerwie zabrakło skuteczności. Mohamed Salah w 54. minucie nie trafił do pustej bramki z ośmiu metrów, moment, który z miejsca trafiłby do podręczników o tym, jak nie kończyć akcji. Chwilę później Verbruggen zdołał zatrzymać Egipcjanina ponownie. Brighton przeżyło i zaczęło kąsać. W 69. minucie Kaoru Mitoma dobił strzał Danny’ego Welbecka i wyrównał na 2:2. Amex Stadium eksplodował. Liverpool gasł z minuty na minutę, a gospodarze poczuli krew.

W 86. minucie przyszła kulminacja. Jack Hinshelwood umieścił piłkę w siatce, choć asystent sędziego z miejsca podniósł chorągiewkę. VAR miał inne zdanie, spalonego nie było. Gol uznany. Brighton prowadziło 3:2. Do końca meczu Liverpool próbował, ale bez większego przekonania. Mistrz Anglii opuszczał Brighton z pustymi rękami.