10.12.2024 18:45
Bramki
0:1 - Mohamed Salah (63')Składy
Girona
Gazzaniga - Francés, Juanpe, Krejči, Blind (77' Solís), van de Beek (76' Martín), Romeu, Guttiérez, Asprilla, Gil (71' Portu), Danjuma (72' Stuani)Liverpool
Alisson - Alexander-Arnold, Gomez, van Dijk, Robertson, Szoboszlai, Gravenberch, Jones (76' Elliott), Salah, Núñez (71' Gakpo), Díaz (89' Endō)Opis
Liverpool notuje kolejne, szóste zwycięstwo w tegorocznej Ligi Mistrzów. Jedynego gola na Estadi Montilivi w konfrontacji z Gironą zdobył dziś Mohamed Salah. Egipcjanin pewnie wykorzystał jedenastkę w 63. minucie, czym przypieczętował komplet punktów dla the Reds.
Dzisiejszym rywalem drużyny the Reds w szóstej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów był dziewiąty zespół hiszpańskiej La Liga - Girona. Podopieczni trenera Michela byli rewelacją ligi w ubiegłym sezonie i dzięki dobrym występom po raz pierwszy w swojej historii zakwalifikowali się do rozgrywek europejskich pucharów. Debiutanci z Katalonii nie byli stawiani jako faworyci dzisiejszego starcia i czekało na nich trudne zadanie - zatrzymać rozpędzoną machinę Arne Slota.
Drużyna Liverpoolu zdominowała początek meczu na Estadi Montilivi. Joe Gomez w czwartej minucie meczu był bliski trafienia. Uderzenie głową przez Anglika zdołał obronić Paulo Gazzaniga. Kilka chwil później czujność między słupkami golkipera gospodarzy sprawdził Darwin Núñez. Mocny strzał urugwajskiego napastnika ponownie zatrzymał Gazzaniga. Girona odpowiedziała groźną akcją w 12. minucie, gdzie wspaniałą interwencją popisał się powracający do bramki the Reds, Alisson Becker. To było zwiastunem przejęcia inicjatywy w grze przez Katalończyków. Ataki Girony się nasilały. Raz po raz ofensywni gracze gospodarzy celnie uderzali na bramkę Alissona Beckera.
Warto pochwalić po pierwszej połowie naszego bramkarza, który w tym meczu był bardzo dobrze dysponowany. Kompletnie nie było widać po Brazylijczyku dłuższego rozbratu z piłką. Z kolei na innym biegunie znajdował się Darwin Núñez, który w trzecim kwadransie podejmował wyjątkowo złe decyzje pod bramką rywali. Obaj bramkarze zarówno Gazzaniga, jak i Alisson zasługiwali na miano najlepszych na boisku. Po pierwszej połowie nie obejrzeliśmy ani jednej bramki, choć sytuacji z obu stron nie brakowało.
Liverpool dość niemrawo rozpoczął drugą część meczu. Na konkrety musieliśmy czekać aż do 61. minuty. Zahaczany w polu karnym przez Donny'ego van de Beeka został Luis Diaz. Arbiter przywołany do monitora przez swoich kolegów z wozu VAR zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla the Reds. Do jedenastki podszedł Mohamed Salah. W przeciwieństwie do meczu z Realem Madryt Egipcjanin nie pomylił się i w 63. minucie umieścił piłkę w siatce.
Spotkanie w drugiej połowie już nie miało takiej temperatury i intensywności w stosunku do tego co oglądaliśmy w pierwszych 45 minutach. Wydawało się, że gol z karnego Mohameda Salaha zabił mecz. Jednobramkowe prowadzenie Czerwonych utrzymało się do ostatniego gwizdka arbitra. Liverpool niskim nakładem sił wygrał na Estadi Montilivi z Gironą 1:0. Podopieczni trenera Arne Slota po sześciu meczach fazy ligowej zgromadzili komplet 18 punktów.
Sędzia: Benoit Bastien