LIV
Liverpool
Premier League
02.11.2024
16:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1839
Hull City
HUL
Towarzyski
23.07.2011 16:00
3:0
Liverpool
LIV

Bramki

Brady 21

Koren 34

Simpson 58

Składy

Hull City

Peter Gulacsi ( Adriano Basso 45), Liam Rosenior (Danny East 45), Joe Dugeon (Nick Barmby 61), James Chester, Paul McShane, Robert Koren (C)(Jamie Devitt 45), Robert Brady (Paul McKenna), Corry Evans (James Harper 45), Tom Cairney (Kevin Kilbane 45),

Liverpool

Doni (Jones 45), Kelly (Flanagan 45), Carragher (Insua 45), Ayala (Wilson 45), Robinson (Kyrgiakos 45), Poulsen (Spearing 45), Coady (Adam 45), Aquilani (Carroll 45), Cole (Downing 45), Maxi (Henderson 45), Ngog (Kuyt 45)

Opis

Stewart Downing, Jordan Henderson i Alexander Doni zadebiutowali w sobotniej, wynoszącej 3-0 porażce Liverpoolu z przeciwnikiem z Championship - Hull City.

Gole Roberta Brady'ego, Roberta Korena i Jay'a Simpsona dały Tygrysom łatwe zwycięstwo, które będą pamiętać jako dzień, gdy Kenny Dalglish wystawił 22 zawodników, dążąc do uczynienia swojego mocnego składu gotowym na kampanię 2011/12.

Oba zespoły przywdziały czarne opaski, odnosząc się do ofiar przedwczorajszego ataku terrorystycznego w Norwegii, gdzie the Reds mają potężną bazę fanów.

Dalglish nie będzie zbyt zaniepokojony rezultatem, mając na uwadze na tym etapie przeważnie kondycję i teraz zwróci swoją uwagę na czwartkowy mecz z Galatasaray.

Joe Cole jasno wyraził swój zamiar, by zrobić wrażenie od pierwszego gwizdka, pięknie podając na skrzydło do Martina Kelly'ego.

Jednak to zespół, który zajął 11. miejsce w Championship ostatniego sezonu jako pierwszy stworzył zagrożenie. Aaron McLean przestrzelił po niecelnym podaniu Jacka Robinsona.

Nasz 17-letni obrońca, który został najmłodszym zawodnikiem Liverpoolu w historii na tym boisku pod koniec sezonu 09/10 już wkrótce zrehabilitował się doskonałym wślizgiem na Liamie Roseniorze.

Wychowanek Manchesteru United Brady wymusił pierwszą interwencję debiutanta z Liverpoolu - Doniego, który wybił piłkę obok słupka bez większego problemu.

Brazylijczykowi nie udało się w 21 minucie, jednak podążył za czystą akcją Hull, która zaczęła się od lewego obrońcy Joe'go Dudgeona i skończyła wykończeniem Brady'ego w górne okno z rogu pola karnego.

Liverpool niemal od razu odpowiedział - po magicznym podaniu Alberto Aquilaniego, które dało Davidowi Ngogowi nieco miejsca, jednak Francuz został zatrzymany doskonałą interwencją naszego własnego, wypożyczonego bramkarza - Petera Gulacsiego.

Cole próbował dobić jego strzał, ale jego wysiłek nie przyniósł korzyści.

Następnie Conor Coady rozpracował obronę Hull swoim inteligentnym podaniem do Ngoga, którego tym razem zawiodło własne przyjęcie.

Na drugim końcu kapitan Hull - Koren - wykonał rzut wolny w stronę pola karnego, gdzie niekryty McLean czekał, by potężnie uderzyć głową, posyłając piłkę tuż nad poprzeczką.

Dwójka zawodników Hull ponownie starała się o drugiego gola dla gospodarzy, próbując skomplikowanej akcji poza polem karnym, po czym Koren wykonał strzał poza zasięgiem Doniego, który będzie śnił o nim do dziś.

Ostatnia szansa Liverpoolu w pierwszej połowie to górna piłka posłana przez Aquilaniego, którą Ngog przyzwoicie przyjął po to, by po chwili stracić ją na rzecz Paula McShane'a.

Liverpool zszedł do szatni z niekorzystnym wynikiem 2-0, ale Dalglish był zadowolony z gry swoich pomocników, a w szczególności Conora Coady'ego.

Boss Liverpoolu wykonał 11 zmian w przerwie, z nowymi nabytkami - Hendersonem i Downingiem - pośród zawodników wprowadzonych na boisko.

John Flanagan pozdrowił rywali swoim brutalnym wślizgiem, które zasłużyło na więcej niż ostrzeżenie od sędziego.

Downingowi zabrakło jedynie kilku cali, by otworzyć swoje strzeleckie konto w Liverpoolu w ciągu pierwszych dwóch minut drugiej połowy.

To był zupełnie inny Liverpool niż ten z pierwszej połowy, z Kuytem, Adamem, Hendersonem i Carrollem, z których wszyscy chcieli się wykazać.

Downing był następnym do sprawdzenia Basso swoją niską piłką, ale kąt był zbyt ostry, by poważnie zaniepokoić rezerwowego bramkarza.

Trzeci gol Hull był nieoczekiwany. Zawodnicy Liverpoolu mogli być zawiedzeni sposobem, w jaki powstrzymali dośrodkowanie Kevina Kilbane'a w 58. minucie, pozwalając piłce przejść do Simpsona, który nie mógł nie pokonać Brada Jonesa z tak bliskiej odległości.

Liverpool niemal zdobył honorową bramkę w 68. minucie, kiedy Adam podał w pole karne, ale Carroll nie opanował do końca piłki, która została posłana daleko poza bramką.

Trzy rzuty rożne nie dały rady wnieść niczego nowego, gdy cudowne dośrodkowanie Flanagana zdawało się zmierzać w stronę czoła Carrolla, dopóki Paul McKenna nie zainterweniował w niesamowity sposób, zdobywając tym samym aprobatę 20-tysięcznej publiczności.

Kuyt miał szansę na bramkę pocieszenia, ale zawiódł, czyniąc popołudnie godnym zapomnienia dla zawodników Dalglisha.

Frekwencja: 20924

Linki

Skrót