24.08.2011 20:45
Bramki
Suarez 23Rodriguez 55
Carroll 58
Nardiello 80
Składy
Exeter City
Krysiak, Archibald-Henville, Coles (Nichols 77), Duffy, Jones, Golbourne, Noble, Dunne, Shephard (McNish 65), Nardiello, Bauza (Keohane 26)Pidgeley, Bennett, McNish, Keohane, Frear, Logan, Nichols
Liverpool
Reina, Skrtel, Wilson, Robinson, Flanagan, Rodriguez, Adam (Shelvey 78), Henderson, Spearing, Meireles (Carroll 22), Suarez (Downing 59)Doni, Carragher, Enrique, Downing, Shelvey, Kuyt, Carroll
Opis
Plan minimum został wykonany – Liverpool po meczu słabym, lecz pewnie zwyciężonym, awansował do 3. rundy rozgrywek Carling Cup. Tym razem podopieczni Dalglisha pokonali dzielnie spisujących się piłkarzy Exeter City 3-1. Jak przebiegało to spotkanie?
The Reds mogli rozpocząć mecz z wielkim rozmachem. Już w 3. minucie meczu fenomenalną okazję do strzelenia bramki miał wracający do zdrowia stoper Liverpoolu, Martin Skrtel. Rzut rożny wykonywał Charlie Adam, który wrzucił niedokładną piłkę w pole karne. Ostatecznie minął się z nią polski bramkarz Exeter City, Artur Krysiak. Dośrodkowanie to zamykał Słowak, który zaskoczony całym obrotem sytuacji trafił zaledwie w boczną siatkę.
Kolejne minuty były spokojne, a wręcz momentami nudne. Dopiero w 15. minucie gospodarze po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce strzeżonej przez Pepe Reinę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę strącał Nardiello, jednak na nasze szczęście czujność w tej akcji zachował Hiszpan, pewnie broniąc strzał rywala.
W 19. minucie urazu doznał środkowy pomocnik The Reds, Raul Meireles, który natychmiast został zastąpiony przez rosłego napastnika Liverpoolu, Andy’ego Carrolla. Od tej pory na boisku mieliśmy dwóch nominalnych napastników.
Trzy minuty później padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W pole karne dośrodkowywał Jordan Henderson. Interweniujący Krysiak wybił piłkę wrzucaną przez Anglika przed siebie, wprost pod nogi najlepszego piłkarza ostatniej edycji Copa America, Luisa Suareza. Urugwajczyk nie zwykł marnować takich okazji. Pewnie dołożył nogę do futbolówki i tym samym dał prowadzenie ekipie Kenny’ego Dalglisha.
Przez kilkanaście minut Liverpool dominował pod każdym względem na murawie. W 34. minucie mogło być już 2-0, jednak płaskiego podania w pole karne od Suareza nie wykorzystał argentyński skrzydłowy, Maxi Rodriguez. Kilka chwil później strzału z dystansu próbował słabo spisujący się tego dnia Charlie Adam, jednak piłka przeleciała obok słupka.
Druga połowa mogła zacząć się bramką wyrównującą. Świetne podanie z głębi pola otrzymał piłkarz Exeter City, Keohane. W sytuacji sam na sam z Reiną zawodnik gospodarzy próbował lobować hiszpańskiego golkipera. Zrobił to bardzo nieudolnie, gdyż piłka nie zmierzała w światło bramki, a jej przebieg do końca asekurował stoper The Reds, Danny Wilson.
W 50. minucie najsłabiej spisujący się zawodnik Liverpoolu, Jordan Henderson, próbował symulować faul w polu karnym przeciwnika. Ostatecznie sędzia nie dał się nabrać, a Anglik za ten wybryk otrzymał słuszny, żółty kartonik.
Liverpoolowi wystarczyły trzy minuty, by dobitnie przypieczętować awans do kolejnej rundy Carling Cup. Najpierw ładnym golem popisał się Maxi Rodriquez, podwyższając tym samym wynik na 2-0. Bramka ta padła w 55. minucie. 180 sekund później potężnym huknięcie z lewej nogi popisał się krytykowany w ostatnich dniach Andy Carroll. Bramka Anglika padła z niczego – młodzian mając piłkę przy prawej nodze podrzucił ją sobie na drugą i całej siły uderzył po krótkim rogu. Bramkarz był bez szans, a wynik 3-0 wyglądał bardzo imponująco.
Od tej pory Liverpool lekko przygasł. Do głosu doszli piłkarze gospodarzy, którzy nie mając nic do stracenia postanowili zaryzykować i poszukać bramki honorowej. Ich trud w 80. minucie został nagrodzony przez samego Martina Skrtela. Słowak, który dopiero powraca do gry po poważnej kontuzji, dał się sprowokować w polu karnym. Jego wysuniętą prawą nogę dostrzegł Nicholls, który umiejętnie zahaczył o nią i się przewrócił. Sędzia bez wahania podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Nardiello.
Po tej bramce Liverpool zaczął bardzo szanować piłkę. Zawodnicy The Reds umiejętnie utrzymywali się przy niej pokazując, że nie pozwolą już sobie na stratę kolejnych bramek. Obraz ten nie zmienił się już do ostatniego gwizdka.
W sobotę czeka nas kolejne spotkanie. Tym razem zagramy na własnym stadionie z ekipą Boltonu. Mecz ten będzie odbywał się w ramach 3. kolejki angielskiej Premier League. Aktualnie Liverpool zajmuje 5. lokatę z dorobkiem 4 punktów.
Sędzia: Anthony Bates
Frekwencja: 8,290
Linki
0-1 Suarez0-2 Maxi
0-3 Carroll
1-3 Nardiello
Skrót