28.10.2012 14:30
Bramki
14 Baines (sam.)20 Suarez22 Osman35 NaismithSkłady
Everton
Howard, Coleman, Baines, Jagielka, Distin, Neville, Osman, Fellaini, Naismith (85 Oviedo), Mirallas (46 Gueye), JelavicMucha, Heitinga, Hibbert, Hitzlsperger, VelliosLiverpool
Jones, Wisdom (70 Henderson), Agger, Skrtel, Enrique, Allen, Sahin (46 Coates), Gerrard, Sterling, Suarez, Suso (46 Shelvey)Reina, Carragher, Downing, AssaidiOpis
W niedzielę zostały rozegrane kolejne derby Merseyside pomiędzy Evertonem a Liverpoolem. Na Goodison Park tym razem padł remis 2:2, jednak w doliczonym czasie gry sędzia nie uznał jak najbardziej prawidłowo zdobytej bramki Luisa Suareza.
Dla obu drużyn spotkanie derbowe było bardzo ważne nie tylko z powodów odwiecznej rywalizacji, ponieważ zarówno Everton, jak i Liverpool chciał zachować dystans do czołówki tabeli. W składzie Liverpoolu od pierwszych minut mogliśmy zobaczyć m.in. Brada Jonesa, który po raz kolejny wykorzystał uraz Pepe Reiny (w tym meczu usiadł już na ławce rezerwowych) oraz Jose Enrique, zastępującego na lewej obronie lekko kontuzjowanego Johnsona.
Tempo spotkania w trakcie całej pierwszej połowy było wręcz niesamowite i każdy kibic, który zasiadł przed telewizorem, bądź na trybunach Goodison Park mógł być zachwycony.
The Reds objęli prowadzenie niespodziewanie szybko, gdyż już w 14. minucie. Na lewej stronie świetnym rozegraniem piłki popisali się Suso i Enrique, a ten drugi następnie dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie ostatecznie dopadł do niej Luis Suarez i zdecydował się na strzał, który dosyć szczęśliwie odbił się od Bainesa i wpadł do siatki gospodarzy. Urugwajczyk ciesząc się z bramki na 1:0 "zanurkował" tuż przed Davidem Moyes'em, nawiązując tym samym do jego przedmeczowej wypowiedzi.
W 20. minucie indywidualną akcję przeprowadził Raheem Sterling, a Leon Osman lekko go zahaczył. Do rzutu wolnego podszedł Steven Gerrard, który idealnie dośrodkował na głowę Suareza i w ten sposób Liverpool prowadził już 2:0 na Goodison Park.
Niestety, radość the Reds z dwubramkowej przewagi nie trwała długo. Dwie minuty później kontaktową bramkę z okolic pola karnego strzelił Osman, który wykorzystał złe piąstkowanie Brada Jonesa i posłał piłkę do siatki.
Everton w następnych fragmentach meczu zdecydowanie dominował na boisku, choć w 27. minucie bliski szczęścia był znów Suarez. Napastnik the Reds uderzył na bramkę Howarda zza pola karnego, a piłka przeleciała tuż obok słupka.
Na lewej stronie w zespole gospodarzy znakomitymi dryblingami popisywał się zaś Mirallas, z którym Wisdom zdecydowanie sobie nie radził. Belg jednak po jednej z akcji doznał urazu stawu skokowego i nie wyszedł już na drugą połowę.
W 36. minucie gospodarze w końcu doprowadzili do rezultatu 2:2. Swoją pierwszą bramkę w barwach Evertonu zdobył Steven Naismith, który wykorzystał bierną postawę obrońców the Reds i pewnie pokonał Jonesa.
Do końca pierwszej połowy gra nadal toczyła się głównie pod polem karnym Liverpoolu, a groźny strzał oddał wcześniej wspomniany Mirallas, jednak Brad Jones zdołał poradzić sobie z tym uderzeniem. Wynik ostatecznie do przerwy nie uległ już zmianie.
Brendan Rodgers szybko zareagował na boiskowe wydarzenia. Od początku drugiej połowy na murawie zobaczyliśmy Sebastiana Coatesa i Jonjo Shelveya, którzy zastąpili Nuriego Sahina oraz Suso.
Zaraz po rozpoczęciu gry świetną okazję miał Raheem Sterling. Młody Anglik wyszedł sam na sam z Howardem i wydawało się, że spokojnie uda mu się pokonać bramkarza the Toffess, ale nie czysto trafił w piłkę i można było usłyszeć tylko wielki zawód wśród fanów Liverpoolu.
W odpowiedzi na bramkę Jonesa strzał z ostrego kąta oddał Jelavić, jednak Australijczyk poza małym błędem przy pierwszej straconej bramce spisywał się całkiem przyzwoicie.
W 57. minucie żółtą kartkę za faul na Sterlingu obejrzał Jagielka, który przytrzymał utalentowanego skrzydłowego, gdy ten wychodził na wolną pozycję. Do rzutu wolnego ponownie podszedł Steven Gerrard i tym razem zdecydował się na mocny strzał, przez co prawie zaskoczył Howarda.
Everton coraz częściej posyłał dośrodkowania w pole karne the Reds, po których do strzału najczęściej dochodzili Fellaini oraz Jelavić. Na szczęście ich próby nie były wystarczająco dobre.
W 70. minucie za wyraźnie zmęczonego Wisdoma wszedł Jordan Henderson.
Chwilę później Suarez przypadkowo sfaulował Distina, który został zahaczony przez Urugwajczyka, a napastnik Liverpoolu w wyniku tego obejrzał żółty kartonik.
W 77. minucie indywidualną akcję przeprowadził Jonjo Shelvey, decydując się ostatecznie na strzał, który nie przyniósł jednak wymaganych efektów.
W 83. minucie walkę przy linii końcowej boiska wygrał Henderson i zagrał futbolówkę do Gerrarda, który uderzył na bramkę, ale piłce na drodze do siatki stanął jeden z obrońców the Toffees.
Zbliżając się już do końca spotkania, miała miejsce kluczowa sytuacja niedzielnych derbów Merseyside. W doliczonym czasie gry jak najbardziej prawidłową bramkę zdobył Luis Suarez, ale niestety arbiter boczny z niewiadomych przyczyn podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Fani the Reds, jak i również zawodnicy nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli, gdyż sędzia nie miał żadnych podstaw do podjęcia właśnie takiej decyzji.
Liverpool ostatecznie zremisował na Goodison Park 2:2 z Evertonem, jednak tak naprawdę mógł wywieźć z boiska swojego odwiecznego rywala trzy punkty, ponieważ po strzeleniu bramki w doliczonym czasie gry przez Suareza na tablicy świetlnej powinien widnieć wynik 2:3.
Sędzia: Andre Marriner
Frekwencja: 39,613
Linki
0-1 Baines0-2 Suarez
1-2 Osman
2-2 Naismith
Skrót