Trener: Phil Taylor

Phil Taylor ma nie najlepsze miejsce w historii Anfield. To on był poprzednikiem Billa Shankly'ego. Taylor przez swoją trenerską karierę w Liverpoolu nie zaprowadził drużyny do najlepszej ligi. Przybył do The Reds za L5,000 z Bristol Rovers w marcu 1936 i przejął zespół po Donie Welsh'u. On był kulturalnym, inteligentnym i uroczym człowiekiem, w klubie był lubiany i szanowany zarówno przez kolegów jak i fanów. Jego futbol był twórczy i wydawał się idealnym wyborem na to stanowisko, po wyrzuconym z pracy Donie Welshu.

On natychmiast wszedł w rynek transferowy i sprowadził Alana A'Court, Tommy Yongera i Ronnie Morana - który stał się inspiracyjnym kapitanem i zaczął swoją wielką karierę w tym klubie w latch 50’ - ale jego starania nie miały konsekwencji, która umożliwiłaby im powrót do pierwszej ligi. Po słabym początku sezonu 1959-60, Taylor w listopadzie zrezygnował z posady, mówiąc: "presja awansu jest dla mnie zbyt duża."

Po 23 letniej przygodzie z klubem smutny Phil Taylor rozmawiał jeszcze z Liverpool Daily Post: "Obojętnie jak wielkie było rozczarowanie dyrektora naszym niepowodzeniem w drodze do awansu, to na pewno nie było większe od mojego. Włożyłem w tę pracę całe moje serce i walczyłem ze wszystkich sił, jednak to było zbyt mało i czas ustąpić komuś lepszemu."

Sympatyczny, uczciwy i urzekający Phil Taylor może przynajmniej mieć satysfakcję, że jego następcą był Bill Shankly i on BYŁ NAJLEPSZY!