100 ważnych wspomnień
Pozycja w rankingu
24
Opis
3. kwietnia 1996 roku Liverpool pokonał Newcastle 4:3 i pogrzebał nadzieje Srok na tytuł mistrzowski w dramatycznym stylu. To wydarzenie zajmuje 24. miejsce na liście 100 Ważnych Wspomnień Liverpoolu.
Dzięki użytkownikowi forum TIA o nicku Bojde, możemy powrócić do tego emocjonującego meczu:
- ‘Barnes, Rush, Barnes, wciąż John Barnes...już zbliża się Collymore….’ Niektórzy mówią, że po porażce 4:3 z Liverpoolem Newcastle straciło szanse na mistrzostwo w 1996 roku, tak samo jak mówią, że remis 4:4 z Arsenalem był gwoździem do trumny Liverpoolu w ubiegłym sezonie. Według mnie, mecze które wspomniałem są bardzo podobne, głównie z powodu dramatycznej gry defensywnej. Od nieudanej pułapki offside’owej zastawionej na Stana Collymore’a, który zdobył zwycięską bramkę, do błędu Fabio Aurelio, po którym Arszawin skompletował hat-tricka strzelając gola na 3:2 dla Arsenalu.
Innym podobieństwem jest oczywiście rzadko spotykana ilość bramek, która padła w tych spotkaniach. Co ciekawe, oba mecze rozegrane zostały w kwietniu. Jedyną różnicą jest to, że mecz z Newcastle był jeszcze bardziej specjalny niż ten z Arsenalem.
Zawodnicy Newcastle wychodzili z autokaru po przyjeździe na Anfield ze świadomością, że wciąż mają realną szansę na wyprzedzenie Manchesteru United i odebranie Czerwonym Diabłom tytułu mistrzowskiego.
Robbie Fowler zapewnił The Reds idealny początek spotkania strzelając bramkę już w drugiej minucie. Goście doprowadzili do wyrównania już 8 minut później za sprawą Lesa Ferdinanda, a po kolejnych 14 minutach byli już na prowadzeniu po strzale Davida Ginoli. Tylko fantastyczna parada Jamesa sprawiła, że Newcastle nie prowadziło dwoma bramkami na początku drugiej połowy, ale póki co, Liverpool i tak musiał odrabiać straty.
Uczynił to Robbie Fowler, strzelając z pierwszej piłki w polu karnym po tym, jak McManaman ładnie dograł z prawej strony boiska. Niestety, dwie minuty później, były as Fiorentiny, Faustino Asprilla odzyskał prowadzenie dla Newcastle.
W tym momencie, Sroki miały tyle samo punktów co Manchester i jeden zaległy mecz. Wtedy jednak pojawił się Stan Collymore i złamał serca wszystkim kibicom Newcastle. Na odpowiedź Liverpoolu nie trzeba było jednak długo czekać. McManaman do McAteera na prawe skrzydło, podręcona piłka w pole karne, Collymore dostawia nogę i Newcastle znowu w rozpaczy. Przeczuwając zwycięstwo, The Reds jeszcze mocniej przycisnęli rywali w końcówce.
Decydującą akcję meczu przeprowadzili Barnes do spółki z Rushem, który w 86 minucie zastąpił Jonesa. Po małym zamieszaniu w polu karnym Barnes podał do zupełnie niepilnowanego Callymore’a, który spokojnie przyjął piłkę i potężnie uderzył prosto pod poprzeczkę kończąc jedno z najbardziej radosnych widowisk w historii Premier League.
Skład Liverpoolu: David James, Neil Ruddock, Mark Wright, Rob Jones, John Scales, Jason McAteer, Steve McManaman, Jamie Redknapp, John Barnes, Robbie Fowler, Stan Collymore
Dzięki użytkownikowi forum TIA o nicku Bojde, możemy powrócić do tego emocjonującego meczu:
- ‘Barnes, Rush, Barnes, wciąż John Barnes...już zbliża się Collymore….’ Niektórzy mówią, że po porażce 4:3 z Liverpoolem Newcastle straciło szanse na mistrzostwo w 1996 roku, tak samo jak mówią, że remis 4:4 z Arsenalem był gwoździem do trumny Liverpoolu w ubiegłym sezonie. Według mnie, mecze które wspomniałem są bardzo podobne, głównie z powodu dramatycznej gry defensywnej. Od nieudanej pułapki offside’owej zastawionej na Stana Collymore’a, który zdobył zwycięską bramkę, do błędu Fabio Aurelio, po którym Arszawin skompletował hat-tricka strzelając gola na 3:2 dla Arsenalu.
Innym podobieństwem jest oczywiście rzadko spotykana ilość bramek, która padła w tych spotkaniach. Co ciekawe, oba mecze rozegrane zostały w kwietniu. Jedyną różnicą jest to, że mecz z Newcastle był jeszcze bardziej specjalny niż ten z Arsenalem.
Zawodnicy Newcastle wychodzili z autokaru po przyjeździe na Anfield ze świadomością, że wciąż mają realną szansę na wyprzedzenie Manchesteru United i odebranie Czerwonym Diabłom tytułu mistrzowskiego.
Robbie Fowler zapewnił The Reds idealny początek spotkania strzelając bramkę już w drugiej minucie. Goście doprowadzili do wyrównania już 8 minut później za sprawą Lesa Ferdinanda, a po kolejnych 14 minutach byli już na prowadzeniu po strzale Davida Ginoli. Tylko fantastyczna parada Jamesa sprawiła, że Newcastle nie prowadziło dwoma bramkami na początku drugiej połowy, ale póki co, Liverpool i tak musiał odrabiać straty.
Uczynił to Robbie Fowler, strzelając z pierwszej piłki w polu karnym po tym, jak McManaman ładnie dograł z prawej strony boiska. Niestety, dwie minuty później, były as Fiorentiny, Faustino Asprilla odzyskał prowadzenie dla Newcastle.
W tym momencie, Sroki miały tyle samo punktów co Manchester i jeden zaległy mecz. Wtedy jednak pojawił się Stan Collymore i złamał serca wszystkim kibicom Newcastle. Na odpowiedź Liverpoolu nie trzeba było jednak długo czekać. McManaman do McAteera na prawe skrzydło, podręcona piłka w pole karne, Collymore dostawia nogę i Newcastle znowu w rozpaczy. Przeczuwając zwycięstwo, The Reds jeszcze mocniej przycisnęli rywali w końcówce.
Decydującą akcję meczu przeprowadzili Barnes do spółki z Rushem, który w 86 minucie zastąpił Jonesa. Po małym zamieszaniu w polu karnym Barnes podał do zupełnie niepilnowanego Callymore’a, który spokojnie przyjął piłkę i potężnie uderzył prosto pod poprzeczkę kończąc jedno z najbardziej radosnych widowisk w historii Premier League.
Skład Liverpoolu: David James, Neil Ruddock, Mark Wright, Rob Jones, John Scales, Jason McAteer, Steve McManaman, Jamie Redknapp, John Barnes, Robbie Fowler, Stan Collymore