Przemyślenia Rogera Hunta
Zapraszamy Was serdecznie do zapoznania się z artykułem dotyczącym legendy Liverpool FC Rogera Hunta.
Roger Hunt miał okazję przeżyć i doświadczyć kariery o jakiej większość piłkarzy może tylko pomarzyć. Legenda Liverpoolu w 492 występach zdobyła, aż 286 goli.
Bezlitosny snajper, ochrzczony przez kibiców z the Kop 'Sir Roger', miał okazję pod wodzą Billa Shankly'ego zdobyć dwukrotnie mistrzostwo Anglii oraz Puchar Anglii.
Hunt był kluczowym piłkarzem reprezentacji Anglii w Mistrzostwach Świata w 1966 roku. Jednak sam Hunt, mający już 70 lat mówi, że gdyby przyszło mu grać w dzisiejszych czasach, prawdopodobnie nigdy nie udało by mu się dojść na tak wysoki poziom, a już na pewno nie zdobyłby tylu goli.
W 1958 roku kiedy grał w Mid-Cheshire League został zauważony przez scouta Liverpool FC Billa Jonesa. Grał wtedy dla Stockton Heath. Jednak Hunt przed podjęciem decyzji bardzo długo się wahał. Bał się, że nie da sobie rady w Liverpoolu.
- W dzisiejszych czasach w profesjonalną piłkę zaczyna się grać za wcześnie - mówił Hunt.
- Kluby wyłapują ośmio czy dziewięciolatków i najczęściej z takich dzieci nic dobrego nie wyrasta. Tak niszczy się kariery młodym piłkarzom.
- Nie możesz ocenić czy piłkarz będzie w przyszłości dobrym graczem. Nie możesz przewidzieć jaki za 10 lat będzie 15-letni chłopak. To niemożliwe.
- Teraz jeśli masz 18 czy 19 lat nie masz czego szukać w profesjonalnym klubie. Tacy giganci chcą cię gdy jesteś jeszcze młodszy. Niedawno próbowałem zaproponować Liverpoolowi, by sprawdzili 18-letniego chłopca z Cheshire. Wiem jak gra, jest świetny. Jednak trener akademii Hughie McAuley nie miał nawet zamiaru tracić na niego czasu. Klub stwierdził, że jest za stary i dlatego nie ma żadnych szans na Anfield.
- Za moich czasów do klubu przybywało na testy mnóstwo 17 czy 18-latków, którzy chcieli zostać profesjonalnymi graczami i wielu się to udawało, bo byli naprawdę dobrzy. Gdy mnie przyjęto do Liverpoolu miałem 20 lat. Myślę, że w dzisiejszych czasach to byłoby niemożliwe.
Hunt jest bardzo zaniepokojony tym, jak mało miejscowych piłkarzy wybiło się z akademii the Reds w ciągu ostatniej dekady. Jednakże, legenda the Reds ma nadzieję, że fakt, iż na boisku podczas meczu Ligi Mistrzów z PSV pokazali się Stephen Darby, Martin Kelly i Jay Spearing jest zapowiedzią lepszego okresu dla Merseyside.
- Nikt od czasów Stevena Gerrarda nie wyszedł z akademii i załapał się do dobrego klubu. A to było już bardzo dawno temu - dodał.
- Liverpool wygrał w 2006 i 2007 Puchar Anglii Juniorów, jednak po piłkarzach nie widać by wykonali znaczący postęp. Dlatego właśnie tak bardzo ucieszyłem się, gdy zobaczyłem tych trzech młodych chłopców na boisku.
- Przez Liverpool podczas kadencji Beniteza przewinęło się wielu zagranicznych graczy, ale bardziej cieszy to, że ci chłopcy byli wystarczająco dobrzy, by dać im szansę. Bardzo ważny jest napływ do klubu lokalnych graczy.
Hunt jest stałym bywalcem na meczach the Reds, a postęp jaki wykonali piłkarze jest rozkoszą dla jego oczu. Wejście Liverpoolu w 2009 rok z 3 punktami przewagi nad Chelsea to świetna prognoza na przyszłość, a Hunt stoi za LFC murem.
- To cudownie być na szczycie. W ostatnich latach byliśmy zawsze około 10 punktów za liderem - mówił.
- Benitez przestał tak rotować składem i myślę, że stabilizacja daje swoje korzyści. Jako były piłkarz mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem, że żaden piłkarz nie lubi odpoczywać od futbolu, szczególnie jeśli gra dobrze.
- Tradycyjnie, lepiej gramy w drugiej połowie sezonu i wszystko wygląda bardzo dobrze. Gerrard jest bardzo ważnym ogniwem, a Riera ubarwił lewą stronę.
- Robbie Keane zaczyna grać jak należy, a Torres wraca do gry i jeżeli pozostanie zdrowy przez rundę wiosenną to będziemy naprawdę groźni.
- Muszę powiedzieć, że Rafa robi świetną robotę. Wygrał Ligę Mistrzów i Puchar Anglii. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu wygramy też ligę.
- Ulepszył skład i wciąż to robi i bardzo mnie cieszy, że w prasie coraz głośniej mówi się, iż dostanie nowy kontrakt.
Zawód szkoleniowca, czy jak kto woli managera nigdy nie interesował Hunta. Po zakończeniu piłkarskiej kariery zatrudnił się więc w firmie transportowej, a przez ostatnie 34 lata był i jest członkiem zespołu typerów.
- Gra w zawodową piłkę jest absolutnie fantastyczna, ale presja jaka się z tym wiąże, szczególnie jeśli grasz słabo, jest przerażająca.
- Manager musi sprawić by wszyscy byli zadowoleni - piłkarze, zarząd, kibice. To wszystko musi zrobić jeden facet i musi być bardzo silny psychicznie. Nie chciałbym więc mieć takiego życia.
- Mój ociec i wujek założyli firmę transportową i pracowałem tam po skończeniu szkoły. Wstąpiłem do armii, potem była piłka. Po skończeniu grania w futbol, znów zatrudniłem się u ojca.
- Co ciekawe ta firma wciąż działa. Aktualnie prowadzą ją moi dwaj siostrzeńcy.
Roger Hunt jest typerem 'Pools Summit' gdzie największe osobowości świata piłki dyskutują na najgorętsze tematy dzisiejszego futbolu.
Komentarze (0)