Torres dedykuje bramkę Stevenowi
Fernando Torres wyraził radość ze swojej pierwszej bramki w Pucharze Anglii, którą szybko dedykował Stevenowi Gerrardowi. Hiszpański napastnik złożył wyrazy uznania dla profesjonalizmu kapitana Liverpoolu, który asystował mu przy drugim golu dla the Reds w meczu z Preston North End.
- Byłem zadowolony z gola, którego zdobyłem zarówno dla drużyny jak i dla naszych kibiców, tym bardziej, że ustalił on wynik meczu i dał nam udział w dalszej fazie turnieju. - powiedział Torres.
- Mogłem strzelić tą bramkę tylko dzięki asyście Stevena, dlatego to jemu chciałbym zadedykować to trafienie.
- Jest naszym kapitanem, a także wspaniałym facetem. Od czasu mojej przeprowadzki do Liverpoolu bardzo mi pomaga. Wszyscy tutaj są za nim.
Torres zaliczył swój pierwszy od czasu zwycięstwa Liverpoolu nad Marsylią w Lidze Mistrzów mecz w składzie the Reds. W 73. minucie potyczki na Deepdale pojawił się na boisku zastępując Robbiego Keane'a.
Przyznał, że tak długotrwała kontuzja była dla niego czymś frustrującym, docenia jednak wsparcie, jakim cieszył się zarówno ze strony kolegów z drużyny, jak i kibiców the Reds.
- Cieszę się z powrotu do zespołu - dodał. - To, że nie mogłem grać przez tak długi czas bardzo mnie frustrowało. Na szczęście chłopcy byli w formie, a dobre rezultaty, które uzyskiwali, podtrzymały mnie na duchu.
- Relacje, jakie mam z kibicami są czymś wyjątkowym. Wiem o tym.
- Wspaniale było usłyszeć, jak mimo tego, że byłem kontuzjowany, nadal śpiewają moją piosenkę. Słyszałem ją będąc w domu i oglądając mecze w telewizji. To było coś fantastycznego.
Komentarze (0)