LFC - Everton - Ostatnie 5 spotkań
Już dziś Liverpool zmierzy się z Evertonem w ramach ligowych rozgrywek na Anfield Road. Przypomnijmy sobie 5 ostatnich spotkań między tymi zespołami na boisku Czerwonych.
Liverpool 1-0 Everton
Premier League
Marzec 2008
Fernando Torres strzelił swoją 28 bramkę w sezonie a Liverpool pokonał derbowego rywala. Xabi Alonso odebrał piłkę Yakubu a ta przez Kuyta trafiła do El Nino, który wpakował piłkę do siatki. Hiszpan zdobył po raz 6 z rzędu bramkę w ligowym meczu na Anfield i wyrównał rekordy Pagnama, Hunta, Rusha i Owena.
Liverpool 0-0 Everton
Premier League
Luty 2007
Liverpool był bez wątpienia sfrustrowany po zakończenie 205 Derbów Merseyside na Anfield, ponieważ zdominowali całe spotkanie, jednak niezłomny Everton nie pozwolił sobie strzelić bramki i mecz zakończył się wynikiem 0-0.
Drużyna Rafy Benitez przedłużyła swoją wspaniałą serię ośmiu kolejnych spotkań na własnym boisku bez straty gola.
Liverpool 3-1 Everton
Premier League
Marzec 2006
Jedenaście żółtych kartek, cztery bramki, 2 czerwone kartki i jedna samobójcza bramka - tak w skrócie można opisać te derby.
Dramat Liverpoolu zaczął się w pierwszej połowie, kiedy Steven Gerrard za 2 żółte kartki został przez sędziego odesłany pod prysznic.
Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu z rożnego do własnej bramki piłkę nieszczęśliwie wbił Neville.
Po przerwie do kapitulacji Wrighta zmusił Luis Garcia, który popisał się wspaniałym lobem. W 61 minucie kontaktową bramkę zdobył Cahill, ale wątpliwości Toffików w 84 minucie rozwiał Kewell.
Liverpool 2-1 Everton
Premier League
Marzec 2005
Bramki Gerrarda i Garcii wystarczyły do pokonania Toffików na Anfield Road.
The Reds byli zmuszeni grać przez ostatnie 12 minut w osłabieniu po głupiej czerwonej kartce Barosa. Bramka Cahilla w 81 minucie była wszystkim na co było stać gości.
Liverpool 0-0 Everton
Premier League
Styczeń 2004
Fascynujące derby z wieloma szansami obu drużyn i wspaniałymi interwencjami bramkarzy w jakiś sposób zakończyły się bezbramkowym remisem na Anfield.
Obaj trenerzy bez wątpienia mogą być zadowoleni z punktu po takim meczu, który mógł się zakończyć w każdy możliwy sposób. Jednakże Gerard Houllier może czuć trochę większe rozczarowanie, gdyż jego zespół dominował przez większość czasu.
Komentarze (0)