Gerrard nie przyznaje się do zarzutów
Steven Gerrard nie przyznał się dzisiaj do żadnych zarzutów przed Sądem Pokoju w Sefton. Kapitan Liverpoolu stanął przed wymiarem sprawiedliwości około godziny 11, gdzie został oskarżony o pobicie i udział w bójce.
28-latek nie przyznał się do stawianych mu zarzutów podczas krótkiej rozprawy w Southport. Ubrany w szary garnitur, białą koszulkę i ciemny krawat kapitan the Reds jako pierwszy pojawił się w ławach sądowych.
Podczas gdy Gerrard czekał na resztę oskarżonych spoglądał w stronę mediów, które zasiadały na piętrze w sądzie.
Gerrard jest podejrzany o pobicie 34-letniego Marcusa McGee w Lounge Inn nad ranem 29 grudnia.
Kapitan Liverpoolu jest również oskarżony o udział w bójce. Podczas rozprawy sądowej potwierdził tylko swoje nazwisko, datę urodzenia, adres zamieszkania. Następnie usłyszał zarzuty.
Kiedy został zapytany czy zrozumiał stawiane mu zarzuty odpowiedział tak.
W sądzie pojawił się również John Doran i Ian Gerard Smith, którzy usłyszeli te same zarzuty.
Jak wnioskuje Echo cała trójka nie będzie się przyznawać do winy.
Sprawa została odroczona do piątku 20. marca, kiedy wszyscy podejrzani muszą pojawić się w Sądzie Koronnym zajmującym się sprawami karnymi w Liverpoolu.
Wszyscy trzej zostali zwolnieni za kaucją i otrzymali polecenie, by nie zbliżać się do świadków.
Było to przesłuchanie jawne.
Komentarze (0)