PODSUMOWANIE MECZU
Marzenie Liverpoolu o tryumfie w FA Cup jest wciąż realne po tym, jak Steven Gerrard wyrównał w drugiej połowie stan meczu na 1-1 w meczu 4. rundy najstarszych rozgrywek pucharowych na świecie przeciwko Evertonowi na Anfield.
Inspirujący pomocnik zdobył swojego drugiego gola w derbach Merseyside, które w tym tygodniu były rozgrywane dwukrotnie. Kapitan the Reds odpowiedział na trafienie Joleona Lescotta z 27. minuty i dał szansę na awans do kolejnej rundy, kiedy obie drużyny stoczą mecz powtórkowy na Goodison Park.
Liverpool późno doprowadził do wyrównania, mimo przewagi na przestrzeni całego spotkania i 15. gol kapitana Czerwonych oznacza, że dopiero kolejne, powtórkowe spotkanie na Goodison Park wyłoni zwycięzcę, który awansuje do piątej rundy.
Przygotowując zespół do 210. derbów Merseyside Rafael Benitez dokonał czterech zmian w składzie od tego, który zremisował w zeszły poniedziałek z drużyną Moyesa 1-1.
To był sygnał, że Liverpool zaatakuje od początku meczu i pierwsza okazja pojawiła się już po 20. sekundach spotkania, kiedy to Xabi Alonso posłał piłkę z 25. metrów minimalnie obok jednego ze słupków bramki Tima Howarda.
Goście ledwo co odetchnęli, a Fernando Torres ładnie zagrał z prawego skrzydła, jednak Ryan Babel nie zdążył do piłki.
Liverpool zaczął mądrzej rozgrywać piłkę, niż czynił to na początku meczu i w 12. minucie Gerrard znalazł ładnym podaniem Jamiego Carraghera tuż przed polem karnym gości. Defensor Czerwonych ładnie obrócił się z piłką i minął rywala, zanim strzelił lewą nogą, jednak piłka uderzyła w boczną siatkę.
Dla wielu fanów to zagranie w wykonaniu drugiego kapitana Liverpoolu było szokujące, ale tak naprawdę udowodniło tylko ono, jak wielką przewagę posiadali gospodarze derbów.
Dzień przed tym spotkaniem Everton stracił Mikela Artetę z powodu urazu, dlatego rzadziej niż zwykle grali otwartą piłkę.
Jednakże the Blues bez przerwy stwarzali zagrożenie ze stałych fragmentów i to właśnie oni otworzyli worek z bramkami po 27. minutach gry.
Piłka po rzucie rożnym z lewej strony w wykonaniu Pienaara znalazła Cahilla, który uderzył na bramkę, ale tuż przed nią lot piłki zmienił Joleon Lescott i futbolówka powędrowała nad nosem bezradnego Pepe Reiny.
Zgodnie z oczekiwaniami jeszcze przed przerwą Liverpool rzucił się do ataku szukając trafienia, jednak nie zdołali przejść defensywy gości i Javier Mascherano zdecydował się na strzał z dalekiej odległości został obroniony. Po przerwie i zmianie stron Liverpool wrzucił swoją grę na wyższy bieg i wyrównał stan meczu w 54. minucie za sprawą Stevena Gerrarda.
Torres dostał długą piłkę na 30-tym metrze, efektownym zwodem minął dwóch obrońców i pięknym podaniem piętką uruchomił kapitana the Reds, który nie dał szans Howardowi trafiając w jego krótki róg.
Niesamowity numer osiem był bliski celebrowania swej drugiej bramki w meczu już 3 minuty później, jednak jego ładne uderzenie z półwoleja zostało zatrzymane przez amerykańskiego golkipera.
W tym momencie pojedynek stał się jednostronny, a Everton był coraz bardziej rozpaczliwy w stosunku do ataków gospodarzy.
Najpierw po pięknym podaniu Gerrarda świetną okazję miał Kuyt, jednak z kilku metrów uderzył wprost w bramkarza, a później przed szansą stanął Torres, jednak jego uderzenie szczęśliwie zablokował obrońca Evertonu.
Minuty ubiegały i Liverpool wciąż atakował, jednak nie był zdolny do wygrania tego meczu i aby awansować do finału na Wembley, the Reds będą musieli powtórzyć spotkanie na Goodison Park.
Liverpool: Reina, Dossena, Carragher, Skrtel, Arbeloa, Babel, Alonso, Mascherano, Kuyt, Gerrard (kapitan), Torres. Zmiany - Hyypia, Leiva, Riera, Ngog, Cavalieri, Benayoun, Aurelio.
Everton: Howard, Baines, Lescott, Jagielka, Hibbert, Osman, Neville (kapitan), Castillo, Pienaar, Cahill, Anichebe. Zmiany - Yobo, Gosling, Nash, Jacobsen, Rodwell, Jutkiewicz, Van der Meyde.
Sędzia: Steve Bennett
Warunki pogodowe: Dobre
Frekwencja: Nieznana
Gracz meczu wg Liverpoolfc.tv: Steven Gerrard
Komentarze (0)