Skrtel chwali Beniteza
Martin Skrtel mówi, że Liverpool będzie walczyć o tytuł i go zdobędzie. Przyznaje też, że chciałby zostać w klubie tak długo jak będzie to możliwe.
Liverpool w walce o tytuł ściga Manchester United. Ostatnie dwa nie wygrane ligowe spotkania mogą wskazywać jednak na to, że podopieczni Beniteza są na krawędzi.
Mimo ostatnich problemów w klubie, Skrtel wierzy, że Liverpool ma wszystko, czego potrzeba do zdobycia pierwszego tytułu od 1990 roku.
- Drużyna gra ostatnio zespołowo, wciąż z jednym trenerem.
- Myślę, że teraz wszystko potoczy się inaczej. Będziemy walczyć o tytuł i go zdobędziemy.
- A to dlatego, że gramy drużynowo, także z uwagi na to, że mamy Gerrarda i Torresa. Ubiegły sezon był jego pierwszym sezonem w Anglii, a przecież strzelił tyle goli!
Były obawy, że ostatnie wydarzenia, w które zamieszany był Steven Gerrard, będą miały wpływ na sytuację w drużynie, ale Skrtel uważa, że nie zniszczyło to dobrego nastroju.
- Nie rozmawiamy o tym między sobą w szatni - tak Skrtel skomentował incydent z udziałem kapitana.
- Wiele zostało o tym napisane, ale my nie zwracamy na to uwagi.
W niedawno udzielonym wywiadzie można było przeczytać, że Skrtel jest niezadowolony z życia w Liverpoolu i chciałby wrócić do Zenitu Sankt Petersburg. Zawodnik uznaje, że został wtedy źle zrozumiany.
- Powiedziałem, że mam wielu znajomych w Zenicie i że było mi tam dobrze, ale teraz jestem tu i nie mówiłem, że chcę wrócić.
- Nigdy nie powiedziałem, że nienawidzę Liverpoolu. To kłamstwo. Zapytali mnie czy nie lubię tego miasta i odpowiedziałem "oczywiście, że nie".
- Jestem tu szczęśliwy. Niestety wiele złych rzeczy jest pisanych o zawodnikach, w szczególności w tabloidach.
Zapytany o to jak długo chciałby zostać w Liverpoolu odpowiedział - Mam podpisany kontrakt na cztery lata, ale chciałbym zostać zdecydowanie dłużej i wygrywać z tą drużyną.
- Od zawsze chciałem grać w Anglii, nigdy jednak nie myślałem, że będzie to tak dobra drużyna jak Liverpool. Przejście na Anfield to marzenie niemal każdego zawodnika.
Skrtel dodał jeszcze, że podziwia Beniteza i porównał go do swojego poprzedniego trenera z Zenitu, Dicka Advocata.
-On kocha futbol. Myśli o tym 24 godziny na dobę.
- Kiedy my już wyjdziemy z szatni po meczu, Rafa wciąż jest na terenie klubu i ogląda dvd z grą naszych przeciwników - robiąc to przypomina mi Dicka.
- On zawsze zastanawia się czy jesteśmy zadowoleni, chce nam pomagać.
- Jest przy tym otwarty na nasze propozycje i sugestie. To mi się podoba - zakończył Martin Skrtel.
Komentarze (0)