ZAPOWIEDŹ MECZU
Już jutro Liverpool podejmie na swoim terenie najbogatszy klub świata - Manchester City. Za pieniędzmi sukces jednak nie przyszedł, w wyniku czego Citizens nie przebili się do czołówki Premier League. Nie znaczy to jednak, że będą łatwym rywalem dla podopiecznych Beniteza.
Liverpool zdecydowanie będzie faworytem tego spotkania, jednak pod nieobecność kapitana i serca drużyny, Stevena Gerrarda, zwycięstwo może okazać się o wiele trudniejsze. Jakby tego było mało, Xabi Alonso musi pauzować za kartki, przez co druga linia Liverpoolu może okazać się jutro eksperymentalna. Być może Rafa zdecyduje się na powtórzenie wariantu z Fabio Aurelio w środku. Ostatnio Brazylijczyk świetne odnalazł się w tej roli i zagrał bardzo dobre spotkanie przeciwko Pompey.
Cieszy natomiast forma Fernando Torresa, który najwyraźniej rozstrzelał się na dobre, ku uciesze fanów The Reds. El Nino w tym sezonie już dał się we znaki City, kiedy to na ich stadionie dwukrotnie pokonał Harta. Ten niezwykle emocjonujący mecz zakończył się wynikiem 3-2 dla Liverpoolu, a zwycięską bramkę zdobył w doliczonym czasie gry Dirk Kuyt.
Firma bukmacherska Bwin proponuje ciekawe stawki na mecze Premier League. Po więcej szczegółów zapraszamy na bwin zakłady sportowe.
Kibice LFC powinni już przywyknąć do takich thrillerów, jednak nie da się ukryć, że przydałaby się pewna wygrana, która wywarłaby presję na prowadzącym lokalnym rywalu naszego jutrzejszego przeciwnika.
W zimowym okienku transferowym City wzmocniło się Craigiem Bellamy'm, który jest dobrze znany w Melwood. Walijczyk najwyraźniej już wpasował się do ekipy Marka Hughesa i na pewno będzie jutro groźnym punktem w ataku rywali. Skoro mowa już o ataku, nie należy zapominać o Robinho, który być może poza boiskiem nie jest wzorem do naśladowania, jednak umiejętności strzeleckich odmówić mu nie można. Na szczególną uwagę zasługuje również Stephen Ireland, który jest opoką drugiej linii Citizens.
Na korzyść Liverpoolu przemawia jednak przerwa ligowa, dzięki której piłkarze z Anfield mieli dłuższą niż zwykle przerwę od grania. City natomiast w czwartek grało w Pucharze UEFA i zremisowało 2-2 z FC Kopenhagą. Ten wynik na pewno nie budzi lęku w kibicach Liverpoolu, jednak liga zawsze rządziła się swoimi prawami. Tak czy inaczej, Liverpool nie może pozwolić sobie na remisy na Anfield, a myśl porażki nie jest chyba w ogóle dopuszczana do głowy. United kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa - pokażmy, że też potrafimy!
Komentarze (0)