Prasa po meczu - Rafalucja trwa
Proszę, proszę. Spójrzcie tylko któż to wraca. Te same gazety które przed paroma dniami tak chętnie krytykowały Beniteza i stan jego umysłu, były pewne, że nie zdoła ograć Juande Ramosa, i zdecydowanie twierdziły, że manager szybko skieruje się w stronę wyjścia na Anfield, dziś opiewają go jak bohatera.
Zwycięstwo było rezultatem “kompletnego taktycznego rozpracowania" (The Guardian), The Times wychwala natomiast Beniteza jako cudotwórcę. Ostatni mecz był po prostu genialny i Rafie należy się wszelkie uznanie, tak jak zawodnikom. Było to spotkanie o niebywale wysokim poziomie pracy boiskowej, która została nagrodzona bramką Yossiego Benayouna z 82. minuty.
James Ducker z The Times komentuje:
"Będą zdecydowanymi faworytami do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów gdy mistrzowie Hiszpanii przybędą do fortecy Anfield na rewanż."
Jest i więcej pochwały dla Beniteza, "mistrza taktyki" ze strony Matta Hughesa z The Times. Przyznaje:
"Liverpool może ustępować Manchesterowi United siedmioma punktami w Premier League, jednak Benitez pozostaje mistrzem taktyki a jego plan meczu sprawdził się, gdyż Liverpool niemal udusił przeciwników. Zwycięstwo Beniteza nad zespołem, któremu służył jako gracz i trener przez 15 lat sprawi, że będzie on jeszcze bardziej pożądany na Bernabéu."
Oczywiście, gdyby Real Madryt zrobiłby to, co chciał zrobić i wypracował dobrą przewagę w pierwszym meczu i zawiózł ją na Anfield 10. marca, nagłówki byłyby zupełnie inne. W zasadzie można by oczekiwać czegoś w stylu "Rafa odejdzie przed weekendem" albo "Gillett wparowuje do szatni po meczu i zwalnia Beniteza". Jednak nic z tego. Gazety nie dostały swojej sensacyjnej historii.
Ian Herbert z The Independent był w Madrycie:
“Taka strategia, razem z tą Beniteza, mogła oznaczać tylko tyle, że to starcie z dwoma mistrzami europejskiej piłki będzie szare niczym schemat kolorów na Guernice Picassa. Z pewnością nie było to spotkanie, o którym będzie się opowiadać wnukom".
Koniec końców był to fantastyczny wynik, który uciszy krytyków i uspokoi plotki na jakiś czas. Teraz wszystkie oczy przenoszą swoje spojrzenia z Madrytu do Middlesborough, gdzie czeka spory test charakteru Liverpoolu. Czy zdołają utrzymać postawę z Bernabeu i sprawić, że walka o krajowe mistrzostwo nie będzie do końca przegrana?
Paul Hayward w dzisiejszym porannym Guardianie zapowiada zupełnie inny Liverpool w sobotnie popołudnie na Riverside.
“Jeśli chodzi o wycieczkę do Middlesborough, Liverpool, a raczej dwa Liverpoole, jak powinni być znani, istnieją w równoległych rzeczywistościach. W jednej zespół Rafy Beniteza potrafi pojechać na Bernabéu i pokonać Real Madryt, drużynę, która wygrała ostatnich dziewięć ligowych spotkań. W drugiej natomiast podróżuje na północ Anglii z coraz bardziej znikającą nadzieją na upragniony tytuł mistrzowski."
Dziś jednak rozkoszujmy się chwałą dopiero drugiego brytyjskiego zespołu który wygrał na Bernabéu. A zwycięską bramkę strzeliliśmy bez Gerrarda i Torresa na boisku.
Rafalucja trwa.
Komentarze (0)