Mascherano nie traci nadziei
Javier Mascherano wierzy, że Liverpool zdoła uratować swój sezon przed katastrofą w przeciągu trzech następnych meczy.
Liverpool, który podtrzymał swe gasnące nadzieje na tytuł po zwycięstwie 2-0 u siebie nad Sunderlandem, będzie się mierzył z trzema najcięższymi spotkaniami jakie zostały do rozegrania w kontekście tego sezonu i walki o tytuł.
We wtorek nadarza się przed nimi szansa na osiągnięcie ćwierćfinałów w Lidze Mistrzów, jeżeli zdołają odprawić z kwitkiem Real Madryt na Anfield przed ligową wyprawą do Manchesteru na Old Trafford.
Zaraz po tym następuje mecz u siebie 22 marca z plasującą się na czwartym miejscu Aston Villą, na co Mascherano nalega: - Musimy walczyć.
Argentyński internacjonał, który grał przeciwko Sunderlandowi na prawej obronie w zastępstwie Alvaro Arbeloy, jest dogłębnie przekonany o wadze wszystkich trzech różnych od siebie spotkań dodał:- Dobrze się stało, że nie spadliśmy w tabeli.
- Musimy być skoncentrowani i liczyć na to, że możemy się zbliżyć do lidera. Jesteśmy wciąż w grze obok Chelsea, lecz nie możemy się poddać w trakcie pościgu za Manchesterem United.
- Nie złożymy broni. Nie rozmawiajmy o tytule, lepiej sprawmy, żebyśmy wygrali nasze mecze. Mamy przed sobą bardzo ważny mecz w następnym tygodniu w Lidze Mistrzów z Realem Madryt, potem zaś jedziemy do Manchesteru przed Aston Villą na Anfield.
- Musimy działać krok po kroku, spróbować przejść do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów, a następnie skierować naszą uwagę na kolejne dwa mecze w lidze. Następne trzy spotkania są bardzo, bardzo ważne dla nas.
Komentarze (0)