Staunton widzi szansę
Steve Staunton, były gracz The Reds wierzy, że Liverpool otworzył przed sobą znakomitą szansę na pokonanie Manchesteru United w drodze po koronę Premier League.
Były selekcjoner reprezentacji Irlandii - który był częścią ostatniego zespołu mistrzowskiego z 1990 roku - jest podekscytowany stylem gry drużyny Rafaela Beniteza i sądzi, że dobre czasy wracają na Anfield.
- Nabrali rozpędu - powiedział Staunton.
- Zdobywają bramki i grają mądrze w defensywie.
- Odbyli piękną metamorfozę i, co cieszy mnie, jak i również każdego innego kibica - są na dobrej drodze do tego, by duch starych dobrych czasów znów zagościł na Anfield.
- Zespół podniósł się z dołka, zaczął stawiać twarde warunki przeciwnikom. Wygląda to tak, jakby w drużynie Liverpoolu grało 12 lub 13 graczy. Jak za dawnych lat.
- Rafa podpisał nowy kontrakt, każdy zna swoje zadanie i wszyscy zabierają się do nich z entuzjazmem.
- Wiedzą, że muszą teraz wygrać wszystkie mecze. Jeśli tego dokonają, to będzie jak tytuł mistrzowski dla Manchesteru po 26 latach. Pamiętam to, ponieważ wtedy grałem w Aston Villi, zakończyliśmy rozgrywki na drugim miejscu.
- Większość fanów zapytana co by wolała: tytuł mistrzowski w rodzimej lidze czy tryumf w Lidze Mistrzów, wg. mnie wybrała by to pierwsze. Takie gorące pragnienie po 19 latach.
Staunton, z szacunku jaki darzy klub, zawsze będzie z rozrzewnieniem wspominał fakt, iż był częścią ostatniej zwycięskiej ekipy z Anfield.
- Pamiętam to bardzo dobrze - wygraliśmy ligę w cuglach.
- Grałem dla klubu, któremu kibicowałem. Grało tam wtedy wielu Irlandczyków, wiele osób które podglądałem. Oni byli moimi chłopięcymi bohaterami.
- Wkrótce zdajesz sobie sprawę że jesteś członkiem załogi. Nieważne, czy kosztowałeś dziesięć funtów, dziesięć tysięcy czy dziesięć milionów. Jesteś traktowany w ten sam sposób.
- W taki właśnie sposób funkcjonował wtedy ten klub - i tak teraz postępuje Benitez. Na pierwszym miejscu zespół, nie indywidualności.
Komentarze (0)