PODSUMOWANIE MECZU
Liverpool zmniejszył stratę do prowadzącego w tabeli Premier League Manchesteru United do trzech punktów, po zwycięstwie 3-0 nad Newcastle United na Anfield. Gole Yossiego Benayouna i Dirka Kuyta w pierwszej połowie ustawiły mecz dla the Reds, a Sroki kończyły mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Joeya Bartona za brutalny atak na nogi Xabiego Alonso.
Lucas ustalił wynik spotkania, urywając się kryjącemu go obrońcy przy dośrodkowaniu Fabio Aurelio z rzutu wolnego i pakując piłkę do bramki obok bezradnego Harpera.
Wynik meczu zbliżył the Reds na odległość trzech punktów do United, na trzy mecze przed końcem sezonu dla zespołu Beniteza [Man Utd zagrają cztery - przyp. red.].
Steven Gerrard powrócił do wyjściowej jedenastki Liverpoolu po czterech meczach pauzy spowodowanej urazem pachwiny, jednak the Reds zagrali bez Fernando Torresa. Hiszpański napastnik nie znalazł się nawet pośród rezerwowych, ale oglądał spotkanie z trybun.
Daniel Agger świętował podpisanie 4-letniego przedłużenia kontraktu zastępując Martina Skrtela na środku obrony, podczas gdy Fabio Aurelio i Albert Riera także wrócili do pierwszego składu. Rafa Benitez miał nadzieję na utrzymanie serii nieprzegranych spotkań domowych trwającej od grudnia 2007.
The Reds w pierwszej części sezonu rozgromili Sroki, wygrywając 5-1 na St. James' Park w grudniu. Jednakże w przygotowaniach do tego spotkania Benitez ostrzegał, że przewiduje dużo bardziej wyrównanego pojedynku, spowodowanego walką Newcastle o utrzymanie w Premiership.
Od pierwszego gwizdka Gerrard był w pełni zaangażowany. Już w pierwszej minucie spotkania kapitan wbiegł w pole karne, mijając po drodze Habiba Beye, po czym upadł pod naciskiem obrońcy Newcastle.
Sędzia zignorował presję kibiców domagających się rzutu karnego i goście wyszli z kontrą, a strzał Obafemiego Martinsa zablokował na rzut rożny Jamie Carragher.
W 13 minucie Gerrard po raz pierwszy zmusił do interwencji bramkarza. Nisko uderzoną piłkaę z rzutu wolnego z 20 metrów tuż obok narożnika pola karnego obronił Steve Harper, po tym jak Fabricio Coloccini faulował pomocnika Czerwonych.
Trzy minuty później znów znakomity numer 8 w akcji. Tym razem jego uderzenie tuż zza narożnika pola karnego zostało wypiąstkowane poza słupek przez wyciągniętego Harpera.
Głębokie dośrodkowanie Kuyta z prawej strony minęło wszystkich zgromadzonych w polu karnym, ale dotarło do Aurelio na lewej stronie. Natychmiastowa wrzutka Brazylijczyka znalazła Kuyta na długim słupku, jednak Holender przestrzelił.
Kilka sekund później Newcastle zaatakowało, Joey Barton minął Rierę i obsłużył Petera Lovenkrandsa w polu karnym. Skrzydłowy zdołał minąć Pepe Reinę, ale jego strzałowi z ostrego kąta brakowało przekonania i Alvaro Arbeloa zatrzymał piłkę na linii bramkowej.
Newcastle żałowało swojej niewykorzystanej sytuacji, bo Liverpool otworzył wynik w 22 minucie.
Sroki nie wybiły dokładnie dośrodkowania Riery, pozwalając Alonso rozciągnąć grę do Gerrarda na prawej stronie. Jego niskie dośrodkowanie powinno być wyczyszczone przez Alana Smitha, jednak nie zdołał on opanować piłki, oddając ją w polu karnym Kuytowi.
Holender posłał piłkę wzdłuż bramki, gdzie czekał niepilnowany Yossi Benayoun. Izraelczyk kolanem skierował piłkę do siatki z dwóch metrów i zdobył bramkę numer 300 dla Liverpoolu w Premier League pod wodzą Rafy Beniteza.
Sprawy potoczyły się jeszcze lepiej, bo sześć minut później Kuyt podwoił przewagę. Numer 18 został pozostawiony bez krycia i skorzystał z tego w pełni, pokonując Harpera silnym strzałem "ze szczupaka", po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Stevena Gerrarda. Ten strzał wyrównał najlepsze osiągnięcie Kuyta w czerwonej koszulce.
Po obiecującym starcie tego popołudnia, Newcastle było całkowicie zszokowane szybkimi dwoma trafieniami Liverpoolu, a gdy Riera wywalczył kolejny rzut rożny w 30 minucie, obawiało się najgorszego.
Dośrodkowanie Gerrarda dotarło do Aggera na dalszym słupku, jednak zgranie Danego nie trafiło do żadnego z kolegów z drużyny. Alonso przejął piłkę i popisał się firmowym zagraniem przez całe boisko do Arbeloy na prawej stronie, który oddał piłkę Kuytowi. Holender próbował zagrać piłkę wzdłuż bramki do Benayouna, jednak ta o centymetry minęła Izraelczyka.
Gospodarze od tego momentu grali z polotem i pewnością siebie i tylko muśnięcie piłki Colocciniego powstrzymało Kuyta od strzelenia trzeciej bramki, po tym jak Riera minął Martinsa i dośrodkował w pole karne.
Był taki czas, kiedy imię argentyńskiego obrońcy łączone było z Liverpoolem w sportowej prasie i on, tak jak Harper, był tylko obserwatorem, kiedy Alonso w 38 minucie strzelił zza pola karnego trafiając w poprzeczkę.
Podopieczni Alana Shearera dwoili się i troili by powstrzymać gospodarzy i dopiero prowizoryczny lewy obrońca - Damien Duff zdołał zablokować strzał rozpędzonego kapitana the Reds, który wbiegał w pole karne.
Piłka po rykoszecie trafiła do Kuyta, który próbował uderzyć ją przewrotką, ale piłka ponownie została zablokowana, tym razem przez Sebastiana Bassonga. Akcję skończył Riera niezbyt udanym strzałem z woleja.
Harper został chwilę później przetestowany przez Aggera, który uderzył bardzo mocno z około 20 metrów. Golkiper Srok musiał wykazać się niemałymi umiejętnościami by zatrzymać ten strzał i zapobiec większej stracie gości przed przerwą.
Zmiana stron nie dała oznak zwolnienia tempa Liverpoolu, a Gerrard był centymetry od ukarania Bassonga za niedokładne wybicie piłki. Wolej kapitana Liverpoolu minął jednak bramkę gości.
W 59 minucie meczu Stevie był jeszcze bliżej zdobycia kolejnej bramki w sezonie, ale jego strzał przeszedł minimalnie nad poprzeczką, przed tym jak Riera próbował swoich sił z kąta.
To była ostatnia akcja w wykonaniu Hiszpana tego popołudnia, bo Benitez wprowadził szybkiego Ryana Babela na zmęczoną obronę Newcastle.
Liverpool kontynuował ataki, Kuyt uderzał głową na bramkę, jednak Harper nie miał żadnych problemów ze złapaniem piłki. Wcześniej Mascherano uderzał z krawędzi pola karnego, niestety niecelnie.
Wtedy, na 20 minut przed końcem spotkania na Anfield, bramkarz Newcastle zdołał zatrzymać podkręcone uderzenie Gerrarda po podaniu Babela.
Trzecia bramka wisiała w powietrzu, szczególnie gdy Alonso po raz kolejny uderzył w poprzeczkę bramki Harpera, prawie w identyczny sposób, w jaki zrobił to w pierwszej połowie. Wcześniej Gerrard uderzał niecelnie z krawędzi pola karnego, a Anfield oczekiwało przerwania siatki.
Sprawy dla Newcastle potoczyły się jeszcze gorzej, kiedy Joey Barton absolutnie niepotrzebnie i głupio zaatakował przy chorągiewce Xabiego dwoma wyprostowanymi nogami. Piłkarz Srok otrzymał czerwoną kartkę za ten brutalny faul, a Hiszpan opuścił boisko na noszach. W jego miejsce Benitez wprowadził Brazylijczyka Lucasa.
The Kop rozbrzmiała ironicznym "Shearer, Shearer!", tuż przed tym, jak Lucas ostatecznie zdobył w pełni zasłużoną trzecią bramkę dla the Reds, a swoją pierwszą w Premier League. Brazylijczyk urwał się obrońcy i wykorzystując dośrodkowanie swojego rodaka Fabio Aurelio z bliska wpakował piłkę do siatki na trzy minuty przed końcem. W doliczonym czasie gry Steven Gerrard nie zaprzestawał atakować, jednak nie miał w tym meczu szczęścia - piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę.
Niedługo potem sędzia zakończył spotkanie.
Liverpool: Reina, Aurelio, Carragher, Agger, Arbeloa, Riera, Alonso, Mascherano, Benayoun, Gerrard (C), Kuyt.
Rezerwowi: - Skrtel, El Zhar, Ngog, Dossena, Babel, Leiva, Cavalieri
Newcastle United: Harper, Duff, Coloccini, Bassong, Beye, Lovenkrands, Barton, Smith, Butt (C), Martins, Viduka.
Rezerwowi - Owen, Krul, Guthrie, Nolan, Gutierrez, Edgar, Carroll
Sędzia: Philip Dowd
Warunki: Słonecznie
Publiczność: 44,121
Liverpoolfc.tv Man-of-the-Match: Xabi Alonso
Komentarze (0)