PODSUMOWANIE MECZU
Gole Stevena Gerrarda i Dirka Kuyta dały pewność, że Liverpool ukończy sezon z najwyższą zdobyczą punktową w historii swych występów w Premier League.
Zwycięstwo 2-0 oznacza, że Liverpool obecnie ma 83 punkty na swym koncie, o jeden więcej niż na koniec sezonu 2005/2006.
Te gole również doprowadziły do tego, że West Bromwich Albion straciło resztki swych iluzorycznych szans na utrzymanie się i zostało relegowane do niższej klasy rozgrywkowej.
Pomimo porażki w wyścigu o tytuł Rafa Benitez czuje się dumny z faktu, iż postawił swój ślad dalej niż którykolwiek z jego trzech poprzedników a jego zespół toczył równorzędną walkę aż do przedostatniej kolejki.
W tym meczu West Bromwich grało o swoje być albo nie być, więc od razu rzuciło się do ataku. Na samym początku meczu Johnatan Greening zatrudnił Pepe Reinę dwoma strzałami po wykonanym rożnym na dłuższy słupek, jednak Jose popisał się dwoma równie świetnymi interwencjami.
Kapitan The Baggies spróbował swego szczęścia raz jeszcze, ogrywając Javiera Mascherano przed niebezpiecznym uderzeniem, które Reina w jakiś sposób zdołał sparować.
To najprawdopodobniej było jedno z najpracowitszych spotkań dla golkipera Liverpoolu w tym sezonie, kiedy to jego koledzy z zespołu starali się złapać właściwy rytm gry, w czym dość skutecznie przeszkadzał im zespół który desperacko walczył o byt w Premier League.
Następnie Dirk Kuyt pokazał próbkę swych defensywnych możliwości przecinając głową dośrodkowanie Crisa Brunta z rzutu rożnego, gdzie czaił się Juan Carlos Menseguez.
Liverpool zmobilizował się do pierwszej groźnej sytuacji dopiero w 28 minucie, kiedy to padł gol na 1-0. Steven Gerrard wykorzystał gapiostwo Sheltona Martisa, a następnie lekko podciął piłkę przy krótszym słupku nad interweniującym Deanem Kielym.
Martins był pocieszany przez swoich kolegów z zespołu po strzale nowo wybranego Piłkarza Roku wg Dziennikarzy, który zdobył swojego 24 gola w pamiętnej kampanii, o jednego więcej niż wynosił jego poprzedni rekord.
Piłkarze Tonego Mowbraya starali się szybko odpowiedzieć na bramkę kapitana Liverpoolu, kiedy to Jamie Carragher został zwiedziony zwodem przez Marca-Antoine Fortune'a, lecz Daniel Agger popisał się dobrym przechwytem piłki.
Piłkarze Liverpoolu jeszcze przed przerwą pokazali część ze swej morderczej formy z końca sezonu.
Po pierwsze, Kiely zaliczył udaną interwencję przerzucając nad poprzeczką kąśliwą główkę Fernando Torresa. Dobra praca bramkarza mogła jednak pójść na marne, kiedy to wypluł przed siebie 25 metrowe uderzenie Daniela Aggera, jednakże próba dobicia piłki przez Yossiego Benayouna została udaremniona przez podniesioną chorągiewkę sędziego.
Pierwsza połowa zakończyła się kontrowersją - Olsson staranował Gerrarda w polu karnym, lecz sędzia nie dopatrzył się przewinienia i nie podyktował rzutu karnego.
WBA rozpoczęło drugą połowę z niemałą werwą, czego wyraz dał Menseguez, testując Reinę silnym, płaskim strzałem po błędzie Lucasa.
Javier Mascherano opuścił kuśtykając plac gry w 51 minucie, a jego zmiennik, Xabi Alonso miał swój udział w idealnym dograniu przez Gerrarda prostopadle piłki wbiegającemu w pole karne Torresowi, który z kolei uderzył prawą nogą w dłuższy róg bramki.
Wraz z upływającym nieubłaganie czasem Tony Mowbray starał się zmienić sytuację na boisku, poświęcając środkowego obrońcę Sheltona Martisa w zamian za pomocnika Borję Valero.
Parę minut później najdroższy nabytek drużyny z West Midlands doskonale uruchomił Mensegueza, który oparł się pułapce ofsajdowej defensywy The Reds, a ten dograł do wbiegającego Fortune'a, lecz Francuz został powstrzymany rozpaczliwym wślizgiem przez Lucasa. Po stadionie rozeszły się głośne okrzyki niezadowolenia, a sędzia Atkinson odsyłał z powrotem piłkarzy West Bromwich z ich pretensjami, domagających się rzutu karnego.
Chwilę później Liverpool przyprawił fanów WBA o palpitacje serca pieczętując los ich pupili, strzelając gola na 2-0. Po kombinacyjnej akcji Gerrarda i Kuyta ten ostatni pokonał Kiely'ego silnym strzałem w prawy dolny róg bramki.
Kuyt również może się pochwalić nowym rekordem, bowiem zdobył w tym sezonie najwięcej bramek podczas swego pobytu w Anglii, z imponującą liczbą 15 strzelonych grając na prawym skrzydle.
Lucas również miał swoją szansę na wpisanie się na listę strzelców, lecz minimalnie chybił obok słupka po efektownej kiwce na Olssonie.
Mimo tego West Bromwich nadal nie składało broni. Strzał Fortune'a zablokował w ostatniej wślizgiem Jamie Carragher posyłając piłkę nad poprzeczkę. Rezerwowy Luke Moore chwilę później zaliczył słupek po zamieszaniu w polu karnym.
Próbowali ze wszystkich sił coraz ciężej z każdą upływającą minutą, dając choć cień nadziei sercom ich kibiców.
Ryan Babel nieomal dobił zdruzgotanych fanów zgromadzonych na Hawthorns, jak przestrzelił w wyśmienitej sytuacji na 9 metrze.
Na dodatek Liverpool wyrównał rekord 13 wyjazdowych zwycięstw w sezonie, wliczając klubowe osiągnięcie sprzed 104 lat.
SKŁADY:
Liverpool FC: Reina, Insua, Carragher, Agger, Arbeloa, Benayoun, Mascherano, Leiva, Kuyt, Gerrard (C), Torres. Ławka - Alonso, Riera, Ngog, Dossena, Cavalieri, Skrtel, Babel
West Brom: Kiely, Donk, Martis, Olsson, Zuiverloon, Koren, Greening (C), Mulumbu, Brunt, Menseguez, Fortune. Ławka - Carson, Moore, Borja Valero, Simpson, Wood, Meite, Filipe Teixeira
Sędzia: Martin Atkinson
Liverpoolfc.tv Man-of-the-Match: Dirk Kuyt
Komentarze (0)