Klęska U-18 w meczu finałowym
Marzenia Liverpoolu na zdobycie FA Youth Cup zawisły na włosku po porażce w pierwszym meczu finałowym z Arsenalem na Emirates Stadium 4:1. Podopieczni McAuleya nie dali rady atakowi Kanonierów, a gole Gilesa Sunu, Jacka Wilshere'a, Sancheza Watta i Jay-Emmanuela Thomasa zagwarantowały Arsenalowi ogromną przewagę przed rewanżem.
Honorową bramkę dla The Reds zdobył pięknym uderzeniem z woleja Alex Kacaniklic, ale trzeba przyznać, że Arsenal wygrał zasłużenie prezentując momentami naprawdę wielki futbol.
Początek meczu nie zapowiadał końcowej klęski, bo od pierwszych minut duże problemy defensywie Arsenalu sprawiali Kacaniklic i Irwin, przede wszystkim dośrodkowaniami ze stałych fragmentów gry.
Mimo przewagi w posiadaniu piłki, Liverpool nie potrafił stworzyć sobie dogodnej okazji strzeleckiej, a po 14 minutach spotkania mógł już przegrywać, kiedy to Wilshere doskonale podał do wybiegającego Thomasa, ale ten pomylił się dosłownie o centymetry.
Młody gwiazdor Arsenalu zaczął błyszczeć coraz bardziej i już po chwili popisał się wspaniałym podaniem do Thomasa Cruise'a, który oddał piłkę Jay-Emmanuelowi Thomasowi, ale jego strzał po ziemi odbił się od obrońców.
Ofensywa Liverpoolu zupełnie pogubiła się w tym fragmencie gry i zaraz po poprzedniej okazji, dwójkową akcję przeprowadzili Wilshere i Lansbury, dzięki którym Sunu wyszedł oko w oko z Bouzanisem i posłał piłkę obok bramkarza Liverpoolu.
To właśnie szybko straconego gola najbardziej obawiał się McAuley i to jednobramkowa strata miała być najmniejszym wymiarem kary przed przerwą.
W 34 minucie Kanonierzy przejęli totalną kontrolę nad przebiegiem meczu strzelając drugą bramkę. Strzał z rzutu wolnego odbił się od słupka bramki Bouzanisa, Karl Clair starał się wybić piłkę, ale w efekcie przewrócił na ziemię rezerwowego Watta i sędzia nie miał wyboru. Musiał wskazać na wapno.
Wilshere wziął na siebie jedenastkę i uderzył mocno po ziemi w prawy róg.
W tym momencie wydawało się, że The Reds zostaną odprawieni tak, jak Manchester City w półfinale, ale gracze Liverpoolu ulepieni są z innej gliny niż Citizens i już po minucie zdobyli bramkę kontaktową.
W pierwszej fazie ataku Lauri Dalla Valle zagrywał piłkę głową wzdłuż bramki po dośrodkowaniu Amoo. Liverpoolczycy odzyskali piłkę i na lewym skrzydle rozegrali ją Buchtmann i Irwin. Niemiec oddał piłkę Kacaniklicowi, którego pierwszy strzał został wprawdzie zablokowany, ale drugie uderzenie z woleja uciszyło Emirates Stadium.
W zespole McAuleya dał się zobaczyć nowy duch i The Reds uwierzyli, że są w stanie odwrócić losy spotkania.
Thomas Ince idealnie wyszedł do podania, uniknął spalonego i wpadł w pole karne, gdzie starł się z Aylingiem i padł na ziemię. Sędzia oddalił jednak jego protesty i nie podyktował jedenastki.
To była najlepsza okazja dla Liverpoolu, aby wyrównać stan meczu, bo druga połowa w wykonaniu Arsenalu była po prostu doskonała.
W 58 minucie Watt urwał się Danny'emu Ayali, przyjął kolejne doskonałe podanie Wilshere'a i przerzucił piłkę nad Bouzanisem przywracając Arsenałowi dwubramkową przewagę.
Kanonierzy mieli wiele kolejnych okazji i kolejne bramki wisiały w powietrzu. Udało im się dołożyć tylko jedną, kiedy to Thomas wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego na krótki słupek i pokonał bramkarza uderzając głową przy długim słupku.
Skład Arsenalu U-18: James Shea, Craig Eastmond, Thomas Cruise, Emmanuel Frimpong (Sanchez Watt 16), Kyle Bartley, Luke Ayling, Henri Lansbury, Francis Coquelin, Giles Sunu (Rhys Murphy 74), Jack Wilshere (Conor Henderson 89), Jay-Emmanuel Thomas. Rezerwowi: Charlie Mann, Cedric Evina.
Skład Liverpoolu U-18: Dean Bouzanis, Karl Clair, Daniel Ayala, Joe Kennedy, Andre Wisdom, Chris Buchtmann, Steven Irwin, Tom Ince, David Amoo, Alex Kacaniklic (Nathan Eccleston 63), Lauri Dalla Valle (Jack Robinson 80). Rezerwowi: Deale Chamberlain, Michael Roberts, Alex Cooper.
Gracz meczu według lfc.tv: David Amoo.
Komentarze (0)