Alonso z podziwem o Hyypii
Xabi Alonso określił fińskiego obrońcę ‘idealnym przykładem' dla innych piłkarzy przed pożegnalnym meczem Hyypii w barwach Liverpoolu. Rafael Benitez zapowiedział wczoraj, że Sami wystąpi z Tottenhamem.
Hyypia opuszcza Liverpool po 10 latach gry na Merseyside i przenosi się do niemieckiego Bayeru Leverkusen, z którym podpisał dwuletni kontrakt.
Alonso przyznał, że czuje smutek żegnając Fina, ale rozumie jego decyzje związaną z poszukiwaniem nowych wyzwań.
- Rozumiem, dlaczego odchodzi. Sami jest bardzo ambitny i chce grać w pierwszym składzie gdziekolwiek się znajduje. Prawdopodobnie w Leverkusen ma większą szansę na regularną grę.
- Oczywiście chcielibyśmy, żeby z nami został, ale to jego decyzja i trzeba ją uszanować.
- Dopóki on jest zadowolony, ja cieszę się razem z nim.
Hyypia odegrał dużą rolę w aklimatyzacji Xabiego Alonso w 2004 roku, kiedy Hiszpan przybył na Anfield z Realu Sociedad i od tego czasu często zajmowali wspólny pokój w czasie meczów wyjazdowych.
Hiszpan świetnie rozumie, dlaczego Hyypia jest czczony zarówno na murawie Anfield, jak i poza nią.
- Byłem współlokatorem Samiego przez 4 lata. Jest świetnym kompanem zarówno na boisku, jak i prywatnie. Jego podejście to szczerość i szacunek dla każdego. Podoba mi się to podejście.
- Był wspaniałym piłkarzem, wspaniałym człowiekiem i służył klubowi z pełnym oddaniem.
- Sami dawał zawsze bardzo dobry przykład innym i był idealnym piłkarzem Liverpoolu. Właśnie dlatego, wszyscy gracze darzą go ogromnym szacunkiem. Zawsze wyróżniał się swoją postawą i szczerością.
- Kiedy dzieje się coś związanego z klubem, on zawsze ma dobry humor. Będzie zapamiętany przez kibiców, piłkarzy i sztab na długie lata.
Alonso jest przekonany, że Hyypia osiągnie sukces w Bundeslidze.
- Za każdym razem, kiedy grał w tym sezonie radził sobie doskonale.
- Jest na miejscu zawsze, kiedy jest potrzebny. Poziom jego występów jest zawsze bardzo wysoki. Tego właśnie można wymagać od totalnego profesjonalisty, a Sami nim jest.
- Wiem, że poradzi sobie w Niemczech. Będziemy musieli obserwować wyniki Bayeru Leverkusen w przyszłym sezonie.
Komentarze (0)