LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 932

Powrót Kenny'ego - okiem fana


Kibic Liverpoolu - Paul Anderson rozmyśla nad powrotem żywej legendy na Anfield. Potwierdzenie, że Król Kenny Dalglish wraca na Anfield to świetna wiadomość na początek nowego sezonu.

Posiadanie Kenny'ego w swoich szeregach da ogromny zastrzyk pewności siebie pierwszej drużynie, a także młodzikom, którzy mają nadzieję na karierę w Liverpoolu.

Po pozyskaniu go latem 1977 roku, presja, czy Kenny godnie zastąpi Kevina Keegana, była nie do zniesienia. Mało który z nas spodziewał się, że Szkot przyćmi każdego, kto grał tu przed nim.

Każdy pamięta jego bramkę z finału Pucharu Europy z 1978 roku, ten gol przeciwko Bruges, który wprawił kibiców w zachwyt, więc teraz wszyscy wierzymy w jego magiczny dotyk, który wskrzesi jego dni chwały z lat 70-tych i 80-tych.

Wierzę, że jego powrót może okazać się tym jednym brakującym elementem układanki, który pozwoli nam wreszcie sięgnąć po tytuł zwycięzców Premier League, by zakończyć okres suszy, jaki rozpoczął się w marcu 1991 roku, po jego rezygnacji ze stanowiska managera.

Moim prywatnie ulubionym momentem związanym z Kennym, pomijając wygraną Pucharu Europy, jest decydujący gol na Goodison Park we wrześniu 1985 roku. Everton był wtedy mistrzem Anglii, a Dalglish zarzucił im sieć w minutę.

The Blues starali się grać długą piłkę, jednak jej droga w kierunku Bruce'a Grobbelaara była skutecznie przecinana. Po wycofaniu piłki do Steva Nicola, który posłał ją naprzód, otworzyła się niezła luka za Rushiem i Król mógł posłać ją prawą nogą w górną część okienka. Za każdym razem, gdy oglądał tego gola, zwracam uwagę na fanów za bramką. Prawdopodobnie to koniec trybuny Gwladys Street, ale nie możesz przestać myśleć, że to the Kop, bo było tam tak wielu celebrujących gola czerwonych.

Jak na klub, który ma tak wielu piłkarzy w historii, którzy zasługują na miano "geniuszy", jest sprawiedliwym oddać Kennemu czołówkę takiej listy. Fakt, że powrócił jako manager i wygrał dublet w 1986 roku mówi wszystko o tym człowieku. I wystarczy wspomnieć jeszcze jego gola na Stamford Bridge, w ostatnim dniu wyścigu po tytuł.

Następnie miała miejsce tragedia Hillsborough. Podczas tych najczarniejszych dni w historii klubu Dalglish zyskał całe rzesze zwolenników, dzięki sposobowi, w jaki okazywał godność i szacunek dla tragicznie zmarłych 96 kibiców.

Ludzie mówią, że statystyka to takie kolorowe łaszki, że nic tak naprawdę nie mówi. Jednak, kiedy myślisz o 3. Pucharach Europy, o 8. ligowych tytułach, dwóch zwycięstwach w FA Cup, 4. w League Cup i o Super Cup - to jest po prostu niesamowite. Występował w niezliczonych akcjach charytatywnych i zgarnął wiele indywidualnych nagród, i widzisz, że on naprawdę był najlepszy.

Słowo "legenda" jest już nieco zużyte i w niektórych przypadkach traci swoje znaczenie, jednak z Kennym to nie ten przypadek. To nie legenda uczyniła tego człowieka sprawiedliwym.

Piastując stanowisko managera Blackburn, w 1995 roku, to musiało wydarzyć się Anfield, gdzie sprzątnął on tytuł Manchesterowi United, który dostał aż 0-3, przy owacji kibiców The Kop.

Najbliższy dla klubu od czasu odejścia Dalglisha jest kapitan - Steven Gerrard i perspektywa posiadania ich obu na Anfield na pewno zmaterializuje się w powrocie trofeum, co bardzo ekscytuje mnie już teraz, zaraz przed rozpoczęciem nowej kampanii.

Czekamy już tak długo i wygraliśmy co prawda kilka cennych i pięknych trofeów w tym czasie, jednak głód wygrania Premier League i zdobycia trofeum jest coraz to większy z każdym nowym sezonem i powoli staje się nie do zniesienia. Po kilku latach wyczerpujących walk, by liczyć się w walce jeszcze w maju, nie mieliśmy lepszej okazji zakończenia tej suszy.

A teraz, sygnowani marką Kenny'ego, możemy uczynić nasz triumf najwspanialszym w całej historii.

Wyjątkowy piłkarz, trener i człowiek. Już od sierpnia.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo