Kolejne wieści ze Szwajcarii
Prezentujemy Państwu czwartą część dziennika wydarzeń ze zgrupowania Liverpoolu FC w Szwajcarii. Tym razem rozmawiamy m.in. z Nabilem El Zharem, który w ostatnim sparingu z St Gallen nosił na koszulce nr 7, a także przyjrzymy się, komu szło najlepiej na ćwiczeniach w podnoszeniu sztangi.
El Zhar grał w koszulce z legendarnym nr 7 podczas sparingu z St Gallen, jednak oczekuje, że wkrótce powróci do swojego "31". Nabil wyjaśnił: - Nie, nie noszę tego numeru na stałe, ale uczucie jest dobre - nigdy nie myślałem, że kiedyś założę tę koszulkę!
Rafa poleciał we czwartek rano na Węgry, aby odwiedzić akademię MTK Hungaria. Liverpool w ostatnich latach miał świetne stosunki z węgierskim klubem, podpisując kontrakty z takimi piłkarzami, jak Nemeth, Gulacsi, Poloskei i Simon. W tym czasie, trening poprowadzili Sammy Lee, Mauricio Pellegrino i Paco De Miguel.
W ostatnią sesję treningową wliczało się podnoszenie ciężarów. Johnson i Skrtel poradzili sobie z tymi ćwiczeniami najłatwiej.
Po długim treningu piłkarze dostali kilka godzin odpoczynku, zanim zjedli obiad ze sztabem szkoleniowym w Bad Ragaz.
Tymczasem, Dani Pacheco wciąż ekscytuje się niedawną wizytą numeru 1 światowego tenisa - Rogera Federera w ośrodku treningowym Liverpoolu. - To było niewiarygodne - powiedział młody Hiszpan. - Federer jest pierwszy na świecie, więc powinno się do niego odnosić z szacunkiem, jednak on sam zachowywał się jak normalny gość. Przyszedł w czasie obiadu i powiedział: - Przepraszam, że przeszkadzam, wiem, że teraz jecie. Dani sam lubi grać w tenisa, jednak w czasie intensywnych przygotowań do sezonu zwyczajnie nie ma na to czasu.
Jak oznajmiliśmy wczoraj, Carra udzielał kilku młodym obrońcom cennych rad, a teraz Yossi wziął z niego przykład i wziął pod swoje skrzydła Pacheco. - Jest bardzo pomocny - powiedział 18-letni napastnik. - Każdego dnia uczę się czegoś nowego. UWAGA: dziś czeka nas więcej wiadomości o współpracy Izraelczyka z młodym Hiszpanem.
Ojciec Spearinga był na AFG Arena, by dopingować swojego syna, grającego u boku Steviego G podczas spotkania z St Gallen. - To jego wakacje - powiedział Jay. - Wysłał mi SMSa, że wszystko w porządku, więc jeśli wszystko jest u niego ok, wtedy u mnie też jest dobrze.
Komentarze (0)