McMahon dumny z wizyty Liverpoolu
Były pomocnik zespołu z Anfield, Steve McMahon, podziękował Liverpoolowi za przyjazd do Azji i obiecał, że klub tego nie pożałuje. McMahon odegrał ważną rolę w organizacji wizyty zespołu Rafy Beniteza w Tajlandii i Singapurze.
Po udanym pierwszym dniu, w którym wielu fanów wróciło z uśmiechami do swoich domów po spotkaniu swoich bohaterów, McMahon przekonywał, że wszyscy długo będą pamiętać wizytę the Reds.
- Grałem dla Liverpoolu i teraz pomaganie przy sprowadzeniu go w tą cześć świata jest dla mnie czymś fantastycznym - mówił dla Liverpoolfc.tv.
- Wsparcie jakie ten klub ma w Tajlandii jest zadziwiające. To prawda. Tutaj istnieją tylko dwie drużyny, Liverpool i United.
- Liverpool może liczyć na doping w każdym miejscu i fakt, że jest tutaj obecny sprawia, że jesteśmy dumni.
- Liverpoolowi należy się zasługa, ponieważ przyjechał pełnym składem. Oczywiście Steven Gerrard nie może być obecny, ale jestem przekonany, że reszta drużyny spędzi udanie tydzień.
Inny były zawodnik zespołu, który wrócił do pracy w klubie w nowej roli, Kenny Dalglish, był zaskoczony takim powitaniem.
- To naprawdę pokazuje jakie klub ma tutaj poparcie i to samo spotyka Liverpool na całym świecie.
- Kiedy ludzie są tak związani z klubem, nieważne jak daleko musisz do nich jechać i jeśli sprawimy, że będą szczęśliwi, będzie świetnie.
- Wiedziałem o fanach z Tajlandii i ich zamiłowaniu do Liverpoolu, ale nie widziałem tego wcześniej. Chwila po lądowaniu była fantastyczna.
- Oczywiście piłka jest najważniejsza w tym tygodniu, gdyż zawodnicy wciąż pracują nad kondycją meczową, ale jeśli możemy wywoływać uśmiechy u ludzi swoją obecnością, to wspaniale.
Komentarze (0)