Klub i Rafa dziękują Singapurowi
Po emocjonujących dniach spędzonych w Tajlandii, Liverpool końcówkę wyjazdu przebywał w Singapurze, gdzie zakończył przygotowawcze tournee po Azji.
Można było odnieść wrażenie, że ludzie w Singapurze są szaleni po tym co zobaczyliśmy, ale nic nie równa się z autentycznym radosnym powitaniem Rafy i jego zawodników.
Gdzie tylko zespół się pojawiał, towarzyszyły mu setki fanów.
Prawdziwym ziszczeniem marzeń miejscowych Czerwonych, było zobaczenie gry na żywo swoich ulubieńców, gdy drużyna Rafy Beniteza pokonała Singapur 5:0.
- Powitanie, które otrzymaliśmy od fanów w Singapurze było niesamowite - powiedział dyrektor marketingowy LFC - Ian Ayre. - Szczególnie zapadł w pamięci rejs, kiedy fani machali i pozdrawiali zawodników. To było fenomenalne.
- Mieliśmy świadomość, że Liverpool Football Club cieszy się popularnością w Singapurze, ale doświadczyliśmy tego zamiłowania i to był dowód uczucia jakim ci ludzie darzą nasz klub.
- Do tej pory, wcześniej długo nie było nas w Singapurze, ale myślę, że każdy kto wziął udział w tournee liczy na szybki powrót i ponowne spotkanie naszych świetnych fanów.
- Dziękuję Singapurze.
Liverpool przybył na Merseyside po wyczerpującym, 13. godzinnym locie, a na pokładzie samolotu trener, Rafael Benitez, docenił kibiców z Singapuru.
- W imieniu piłkarzy i sztabu Liverpoolu Football Club, chciałbym podziękować wszystkim naszym fanom za cudowne powitanie w Singapurze - powiedział.
- Poparcie jakie otrzymaliśmy ponownie pokazało, że mamy najlepszych fanów na świecie.
- Mam nadzieję, że będą cieszyć się oglądając grę zespołu w tym sezonie i że wkrótce znów ich odwiedzimy.
Komentarze (0)