Granat w ogrodzie Dalglisha
Eksperci od usuwania bomb zostali wezwani do domu legendy Liverpoolu, Kenny'ego Dalglisha, po tym, jak w jego ogrodzie znaleziono granat ręczny.
Granat znalazła w jego domu w Southport policja, która badała "bieżący incydent" niezwiązany z byłym piłkarzem.
Policja Merseyside wydała następujące oświadczenie: "Omawiany przedmiot został usunięty i zabezpieczony. Obecnie jest poddawany badaniu sądowemu."
Nie wiadomo, czy którykolwiek członek rodziny Dalglishów był w owym czasie w domu.
Pan Dalglish, który niedawno powrócił do pracy na Anfield w roli współpracownika Akademii Liverpoolu, ma powrócić do domu w niedługim czasie po przedsezonowej wyprawie klubu na Daleki Wschód.
Zagrożone terytorium zostało otoczone kordonem na czas działania wojskowego oddziału do spraw usuwania bomb.
Rzecznik Policji Merseyside dodał: - Droga pozostaje zamknięta w miejscu skrzyżowania z Sandringham Road, a w okolicy ustawione zostały łatwo dostrzegalne patrole.
- Detektywi uważają, że omawiana sprawa ma związek z serią innych niedawnych incydentów w tej okolicy, a nie z właścicielem posiadłości, na terenie której znaleziono podejrzany przedmiot.
Jeden z sąsiadów Dalglishów zadzwonił na policję po tym, jak zobaczył dwóch podejrzanie zachowujących się mężczyzn.
Zostali oni aresztowani niedługo później jako podejrzani o zastraszanie świadków. Obaj to dwudziuestokilkulatkowie.
Liverpool Football Club oświadczył, że nie otrzymał żadnych informacji związanych z zaistniałym incydentem.
Komentarze (0)