PODSUMOWANIE MECZU
Liverpool pokonał 2-0 FC Lyn Oslo po golach Woronina oraz Ngoga i zanotował tym samym drugie zwycięstwo podczas okresu przygotowań do nowego sezonu.
Andrij Woronin otworzył wynik spotkania pod koniec pierwszej połowy, a na 2-0 podwyższył po godzinie gry David Ngog.
Pod wieczór na Bislett Stadium mocno świeciło słońce, a Liverpool zaprezentował nowy, europejski komplet strojów.
Początek w wykonaniu The Reds wyglądał dobrze, ale zespół z Oslo nie próżnował, czym dowodem był pierwszy strzał w światło bramki Davy'ego Angana.
Pierwsza okazja dla Liverpoolu przyszła po 16. minutach gry, gdy Jay Spearing uderzył lewą nogą sprzed pola karnego, a piłka minimalnie przeleciała obok bramki.
Lyn grało zdecydowanie i wcale nie było po nich widać, że są na dole tabeli norweskiej Tippeligaen, gdy Endre Knuden strzelał na bramkę Cavalieriego.
Brazylijski bramkarz ponownie interweniował, gdy groźnie uderzał z dystansu Stanley Ihugba.
Andrea Dossena strzelał nad poprzeczką, a uderzenie Lucasa obronił Tyrell Lacey, wybijając piłkę na róg.
Po tym rożnym do piłki dopadł Glen Johnson i świetnie zagrał do Martina Kelly'ego, którego powstrzymał bramkarz Lyn.
Obie drużyny atakowały - Angan uderzył nad bramką po kontrataku Norwegów, natomiast z drugiej strony próbował Woronin.
W 37. minucie Erling Knudtzon zagrał do Jo Berget, a ten uderzył nad Cavalierim i piłka odbiła się od zewnętrznej strony słupka.
Kolejno ponownie próbował Woronin, lecz dobrze spisywał się bramkarz Lyn.
Kuyt w 43. powinien zdobyć pierwszego gola, lecz uderzył obok bramki po świetnym dośrodkowaniu od Babela.
Jednak Liverpool dopadł swego kilka minut później, gdy ponownie świetnie pokazał się Babel i zagrał piłkę do Woronina, a temu nie pozostało nic innego, jak umieścić ją w bramce.
Liverpool dokonał pięciu zmian po przerwie i po 14. minutach zdobył kolejnego gola.
Wprowadzony na boisko Javier Mascherano zagrał długą piłkę do Dosseny, a ten pognał lewą flanką i dograł do Ngoga. Francuz z zimną krwią strzelił obok Laceya.
Zaraz po golu na boisko weszli Steven Gerrard oraz Fernando Torres i w 74. minucie po ich akcji Martin Kelly uderzył minimalnie obok bramki.
Benayoun próbował jeszcze zaskoczyć wprowadzonego na boisko nowego bramkarza Lyn - Arnara Peturssona, lecz islandzki golkiper poradził sobie bez problemów.
Kontuzja Alberta Riery jest z pewnością najgorszą wiadomością tego meczu przed zbliżającym się startem Premier League.
Składy:
FC Lyn: Lacey, Simonsen, Gjermundstad, Dahm, Stefanutto, Knudsen, Obiefule, Ihugba (captain), Knudtzon, Berget, Angan. FC Lyn: Lacey, Simonsen, Gjermundstad, Dahm, Stefanutto, Knudsen, Obiefule, Ihugba (kapitan), Knudtzon, Berget, Angan. Subs - Dahm, van den Burgt, Holmen, Tamandi, Nilsson, Webb, Berntsen, Kjeldner, Petursson Subs - Dahm, van den Burgt, Holmen, Tamandi, Nilsson, Webb, Berntsen, Kjeldner, Petursson
Liverpool: Cavalieri, Dossena, San Jose Dominguez, Kelly Johnson, Babel, Spearing, Leiva, Kuyt (kapitan), Woronin, Ngog. Subs - Gerrard, Degen, Sanchez Ayala, Riera, Benayoun, Plessis, Insua, Gulacsi, Torres, Mascherano, Carragher Subs - Gerrard, Degen, Sanchez Ayala, Riera, Benayoun, Plessis, Insua, Gulácsi, Torres, Mascherano, Carragher
Gracz meczu wg. LFC.tv: Martin Kelly
Komentarze (0)