LIV
Liverpool
Premier League
05.01.2025
17:30
MUN
Manchester United
 
Osób online 1578

PODSUMOWANIE MECZU


Liverpool nie był w stanie zakończyć przygotowań przedsezonowych zwycięstwem. W meczu z Atletico Madryt na Anfield przegrał 1-2.

Gole Kuna Aguero i Diego Forlana wyprowadziły Hiszpanów na dwubramkowe prowadzenie do przerwy.

Lucas Leiva strzelił bramkę kontaktową, jednak zespołowi Rafy Beniteza nie udało się już wyrównać.

Liverpool zaczął nieźle. Bramkarz Atletico, Sergio Asenjo, był zmuszony wyłapać niebezpieczne uderzenia Dirka Kuyta, bo na piłkę czaił się już Fernando Torres.

Po drugiej stronie boiska po obronie i uderzeniu Kuna Aguero interweniować musiał Pepe Reina, który przerzucił piłkę nad poprzeczką. Ewentualny gol i tak nie zostałby jednak zaliczony, ponieważ Argentyńczyk był na spalonym.

Kilka chwil później strzelił jednak bramkę. W 15. minucie wpadł w pole karne i z bliskiej odległości strzelił główką naprzeciwko the Kop.

The Reds grali w tym momencie w dziesięciu, ponieważ Jamie Carragher był opatrywany za linią boczną. Okazało się, że stoper nie będzie w stanie powrócić na boisko i został zastąpiony przez Mikela San Jose.

Gospodarze powinni byli wyrównać w 21. minucie, gdy podanie Javiera Mascherano rykoszetem trafiło pod nogi Torresa. Numer 9. ruszył w kierunku bramki, jednak jego strzał z bliska obronił Asenjo.

Piłka nie została jednak dokładnie wybita i już sekundy później gospodarze po raz kolejny zagrali ją w pole karne, gdzie ponownie trafiła do Torresa. Paulo Assuncao powalił go na ziemię, jednak Phil Dowd nie dopatrzył się przewinienia.

Następnie Steven Gerrard strzelił w boczną siatkę po dobrej akcji Glena Johnsona.

Atletico było bliskie podwojenia swojej przewagi dzięki kontrze, którą wyprowadziło po rzucie rożnym Liverpoolu tuż przed upływem pół godziny gry. Aguero popędził z piłką, minął San Jose i wpadł w pole karne, jednak na drodze stanął mu Reina.

Akcja szybko przeniosła się pod drugą bramkę. Po groźnym dośrodkowaniu Emiliano Insui Lopez wybił piłkę, która już zmierzała do przygotowanego do wykończenia Gerrarda.

Okazała się to kluczowa interwencja dla zespołu z La Liga, ponieważ w 33. minucie Atletico podwoiło swoje prowadzenie.

Simao zagrał piętką do Diego Forlana na skraju pola karnego, a urugwajski napastnik pokonał Reinę pięknym podkręconym strzałem z pierwszej piłki w górny róg bramki.

Mimo iż grał kiedyś w Manchesterze United, Anfield doceniło klasę jego zagrania i zgotowało mu aplauz.

Odpowiedź Liverpoolu była niemalże natychmiastowa. Gerrard wypuścił Torresa, a El Nino uderzył obok Asenjo. Gdy wydawało się już, że padnie bramka, piłka odbiła się od słupka.

Tuż przed końcem pierwszej połowy Kuyt próbował uderzenia głową, jednak piłka przeleciała nad poprzeczką.

Kilka chwil po wznowieniu gry Lucas główkował w stronę bramki po rzucie rożnym wykonywanym przez Benayouna, a następnie uderzenie z powietrza Torresa zostało wybronione przez Asenjo.

Liverpool wciąż stwarzał zagrożenie. W 54. minucie Gerrard niemalże zamienił dośrodkowanie Torresa na bramkę, jednak piłka przeleciała po niewłaściwej stronie słupka.

Atletico po raz pierwszy po przerwie zagroziło bramce Reiny, gdy Forlan odwdzięczył się Simao zagraniem piętą, jednak Portugalczyk uderzył niecelnie. Chwilę później Reina spokojnie wybronił strzał Aguero.

Torres mógł strzelić pięknego gola w 67. minucie, gdy minął trzech obrońców, jednak nie był już w stanie posłać piłki obok Asenjo, by wykończyć swój wspaniały rajd.

Napastnik ten stwarzał jednak permanentne zagrożenie. Jego uderzenie głową po dośrodkowaniu Emiliano Insui obronił bramkarz zespołu z Madrytu.

W 75. minucie, po tym, jak Reina obronił uderzenie Forlana, na boisku zameldował się stary znajomy kibiców na Anfield, Florent Sinama - Pongolle. The Kop ciepło go przywitało.

Czas uciekał, a Liverpool atakował. Juanito jakimś cudem zapobiegł uderzeniu Benayouna, który niemalże znalazł się w idealnej pozycji na jedenastym metrze.

Osiem minut przed końcem podła bramka kontaktowa. Precyzyjne podanie Gerrarda trafiło do Lucasa i Brazylijczyk nie miał problemu z pokonaniem bramkarza Atletico.

Zachęcani przez fanów gospodarze starali się wyrównać. Rezerwowy David N'Gog nie był jednak w stanie oddać czystego strzału pośród chaosu, jaki chwilowo zapanował w polu karnym rywali.

W doliczonym czasie gry Ayala uderzył głową obok bramki, po czym sędzia zakończył mecz. Liverpool ma nadzieję na więcej szczęścia w przyszłym tygodniu, kiedy to zainaugurowane zostaną rozgrywki nowego sezonu Barclays Premier League. Pierwszym rywalem Tottenham Hotspur.

Liverpool: Reina, Insua, Carragher, Sanchez Ayala, Johnson, Benayoun, Mascherano, Leiva, Kuyt, Gerrard (kapitan), Torres

Ławka: Spearing, Plessis, Kelly, Degen, Riera, N'Gog, Dossena, Cavalieri, Babel, San Jose Dominguez, Voronin

Atletico Madryt: Asenjo, Lopez (kapitan), Juanito, Heitinga, Ujfalusi, Rodriguez, Garcia, Assuncao, Simao, Aguero, Forlan

Ławka: Jurando, Santana, Dominguez, Ibanez, Sinama-Pongolle, Reyes, Jurado

Sędzia: Phil Dowd

Warunki: pochmurno

Frekwencja: 44.102

MOTM wg lfc.tv: Glen Johnson

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Lineker: Trent pokocha Madryt  (4)
30.12.2024 17:05, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Opinie prasy po zwycięstwie z West Hamem  (0)
30.12.2024 13:53, Bartolino, Liverpool Echo
Owen oczekuje, że Salah zostanie na Anfield  (1)
30.12.2024 13:25, Tomasi, Liverpool Echo
Redknapp: Salah jest fenomenalny  (1)
30.12.2024 13:03, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Oceń zawodników po meczu z Młotami  (2)
30.12.2024 12:54, Zalewsky, własne