PODSUMOWANIE MECZU
Gole strzelone przez Beniot Assou-Ekotto i Sebastiana Bassonga przesądziły o rozczarowującej porażce Liverpoolu na starcie nowego sezonu w meczu z Tottenhamem Hotspur.
Obrońca Assou-Ekotto dał prowadzenie Spurs tuż przed przerwą, kiedy to uderzył zza pola karnego w samo okienko bramki Pepe Reiny nie dając Hiszpanowi żadnych szans. Drużyna gospodarzy miała przewagę w pierwszej części spotkania stwarzając wiele bramkowych okazji.
Nadzieję the Reds przywrócił Steven Gerrard strzałem z rzutu karnego w 56 minucie, jednak Bassong ponownie wyprowadził Tottenham na jednobramkowe prowadzenie uderzeniem głową, tym samym ustalając wynik meczu.
Wzmocnieniem Liverpoolu przed meczem miało być wystawienie Gerrarda, Carraghera i Skrtela w wyjściowej jedenastce po tym, jak owe trio nękane było ostatnio urazami zdrowotnymi.
Pierwsza akcja the Reds miała miejsce w piątej minucie, kiedy to długą piłkę zagrał Skrtel, jednocześnie stwarzając prawie klarowną sytuację Ryanowi Babelowi, jednak Bassong zdążył wrócić i zapobiec próbie strzału Holendra na bramkę.
W 15 minucie w wyniku nieporozumienia i braku komunikacji duet środkowych obrońców Carragher-Skrtel wyskakując do główki zderzył się głowami przed polem karnym.
Dla naszego wice-kapitana skończyło się to założeniem szwów na głowie, a Skrtel był opatrywany jeszcze na boisku przez opiekę medyczną. Martin skarżył się na ból w szczęce, a Carragher wrócił na plac gry z obandażowaną głową.
Aaron Lennon zmarnował pierwszą okazję Tottenhamu pudłując z około 12 metrów w 21 minucie meczu, a gospodarze coraz bardziej naciskali na zespół the Reds.
Gerrard próbował strzału około 30 minuty meczu, jednak po uderzeniu zza pola karnego piłka minęła prawy słupek Heurelho Gomesa. Po drugiej stronie boiska Pepe Reina popisał się światowej klasy interwencją broniąc uderzenie głową byłego gracza the Reds, Robbiego Keane'a, po dośrodkowaniu z lewej strony Luki Modricia. Duże brawa dla Hiszpana za tę interwencję.
Kilka chwil później Irlandczyk ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak będąc sam na sam z Pepe Reiną próbował go przelobować, a bramkarz Liverpoolu po raz kolejny uchronił zespół od straty bramki.
Reprezentant Hiszpanii sfrustrował 29-latka raz jeszcze w niedługim odstępie czasu, lewą ręką broniąc kolejną próbę zdobycią bramki napastnika Kogutów. Chwilę później Jermaine Defoe główkował niecelnie.
Nie był to koniec strzeleckiej niemocy Keane'a, kiedy to snajper będąc niepilnowanym na 16 metrze od bramki uderzył wysoko nad bramką.
Jednakże Koguty zdołały przełamać obronę the Reds tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego w pierwszej części gry. Tom Huddlestone z około 20 metrów próbował zaskoczyć Reinę z rzutu wolnego, jednak uderzył w mur ustawiony przez graczy the Reds. Piłka odbiła się w kierunku Assou-Ekotto, ten przyjął ją i nie zastanawiając się huknął z lewej nogi w samo okienko bramki Hiszpana.
Po przerwie goście wyszli zdeterminowani, a Gerrardowi do wyrównania stanu gry brakowało naprawdę niewiele. Najpierw piłkę do Fernando Torresa zagrał Dirk Kuyt, Hiszpan odegrał ją przed pole karne do Stevena, ale piłka po uderzeniu Anglika przeleciała tuż obok lewego słupka bramki Gomesa. Moment później z dystansu Reinę próbował zaskoczyć Palacios, ale Pepe zachowując zimną krew wypiąstkował piłkę na rzut rożny.
Sędzia przyznał Liverpoolowi rzut karny w 54 minucie, kiedy to w pole karne wpadł rozpędzony Glen Johnson, wcześniej mijając trzech obrońców rywali. Nowy nabytek zakręcił defensorami gospodarzy, a wybiegający z bramki Gomes rzucając się rękami zahaczył jego nogi.
Gerrard podszedł do wykonywania rzutu karnego i nie pomylił się. Nasz kapitan ze spokojem strzelił w środek bramki tuż pod poprzeczkę.
Radość the Reds nie trwała jednakże długo, bo już w 59 minucie po dośrodkowaniu Luki Modricia najwyżej w polu karnym wyskoczył Bassong i strzałem głową nie dał szans wyciągniętemu Reinie. Odpowiedź Liverpoolu mogła być szybka, jednak Gomes nie dał się zaskoczyć Gerrardowi z rzutu wolnego i wybił piłkę nad poprzeczkę.
Na około 15 minut przed zakończeniem spotkania Rafa wpuścił na plac gry młodego obrońcę Daniela Ayalę, dla którego był to debiut w barwach the Reds. Zmienił on Skrtela, po którym widać było jeszcze skutki zderzenia z Carragherem w pierwszej połowie meczu.
Goście nie przestawali walczyć o chociażby remis, a sędzia mógł przyznać im jeszcze jeden rzut karny, bo były ku temu dwie okazje. Najpierw w polu karnym kontrowersyjnie Woronina przewracał Assou-Ekotto, a chwilę później ten sam zawodnik został trafiony piłką w rękę przez Fernando Torresa. W obu przypadkach arbiter pozostał jednak niewzruszony i nakazał grę dalej, chociaż powtórki pokazały, iż Assou-Ekotto uderzył piłkę jedną i drugą ręką.
W końcówce sędzia Phil Dowd odesłał na trybuny Sammy'ego Lee, który sfrustrowany niemocą the Reds w uzyskaniu bramki wyrównującej wybuchł gniewem na ławce rezerwowych.
Liverpool: Reina, Insua, Carragher, Skrtel, Johnson, Babel, Mascherano, Leiva, Kuyt, Gerrard (C), Torres. Subs - Spearing, Kelly, Sanchez Ayala, Dossena, Cavalieri, Voronin, Benayoun
Tottenham Hotspur: Gomes, Assou-Ekotto, King, Bassong, Corluka, Modric, Huddlestone, Palacios, Lennon, Defoe, Keane (C). Subs - O'Hara, Pavlyuchenko, Bentley, Cudicini, Naughton, Crouch, Hutton
Sędzia: Phil Dowd
Warunki: Słonecznie, gorąco
Liverpoolfc.tv Man-of-the-Match: Pepe Reina
Komentarze (0)