Inicjatywa SOS i nań reakcja
Przed dzisiejszym, pierwszym w tym sezonie spotkaniem na Anfield, stowarzyszenie kibiców Liverpool FC - Spirit of Shankly zgromadzi się przed stadionem celem znalezienia poparcia fanów przeciwko amerykańskim właścicielom klubu.
Stowarzyszenie wydało wczoraj oświadczenie ostro krytykujące Toma Hicksa i George'a Gilletta za brak wystarczającej wielkości budżetu transferowego dla Rafy Beniteza. Wygląda na to, że Hiszpan nie może nawet w pełni skorzystać z pieniędzy zarobionych przez samego siebie na rynku transferowym.
W oświadczeniu padają również oskarżenia w kierunku byłego prezesa, Davida Mooresa, za "siedzenie z boku i nierobienie niczego, gdy kibice walczą o życie klubu" i nawoływania do wszystkich fanów Liverpoolu o zjednoczenie się w celu zaprowadzenia zmian w klubie.
Wezwanie do broni wywołało wielką debatę na blogu Liverpool Banter.
Bob nazwał Stowarzyszenie "pseudo-wojskowymi idiotami":
"Rozprowadzanie ulotek? Tak, to pomoże się ich pozbyć...
SOS chce pomóc ShareLFC przejąć klub, co ostatecznie doprowadziłoby go do jeszcze jeszcze większego zadłużenia niż to obecne. To nierealne marzenia, tak niewykonalne, że nie potrafię uwierzyć, iż ktokolwiek je popiera, a już szczególnie grupa rzekomo reprezentująca najlepszy interes klubu."
Jednakże ogólnie panował nastrój wsparcia dla inicjatywy Stowarzyszenia.
Jim napisał: "Owszem, debata nad tym, jaki rodzaj działania będzie najbardziej efektywny, jest opcją, jednak nie może być akceptowalną reakcją siedzenie z boku i nierobienie niczego, podczas gdy Hicks i Gillett prowadzą nas w kierunku przeciętności środka tabeli w najlepszym wypadku, a poziomu Newcastle czy Leeds w najgorszym. Naprawdę nadeszły dla klubu czasy pełne obaw."
Eddie dodał: "Dlaczego mamy potępiać ludzi, którzy aktywnie starają się zrobić coś użytecznego i walczyć za klub, który został sprzedany przez Mooresa i Parry'ego?
Jakie działanie sugerujesz? Żadne?"
Inni kibice mają swoje sugestie na temat sposobów podjęcia inicjatywy przez fanów.
Red pisze: "Jedynym sposobem na pozbycie się ich jest zaprzestanie chodzenia na mecze, a jeśli to konieczne, utworzenie linii pikietujących, co powstrzymałoby innych przed chodzeniem na nie.
Ulotki nie działają, znaczące finansowo stanowisko - owszem!"
Mitchell się z tym nie zgadza: "Unikanie meczów nic nam nie da, a jedynie zmniejszy nasze szanse na zwycięstwo.
Zamiast tego powinniśmy:
1. Protestować przeciwko obecności Jankesów przy każdej okazji. Przed meczem, w przerwie i po jego zakończeniu. Sprawić, by poczuli się niekomfortowo, by poczuli się niechciani.
2. Protestować przeciwko członkom zarządu klubu za ich nieskuteczność i bezużyteczność.
We need to do it LOUD & PROUD - YNWA"
Komentarze (0)