Radość Lucasa, smutek Javiera
W odmiennych nastrojach po sobotnim meczu w ramach eliminacji do mistrzostw świata są Javier Mascherano i Lucas. Brazylia pokonała Argentynę 3-1, czym zapewniła sobie awans do przyszłorocznego mundialu. Lucas całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych, podczas gdy Mascherano grał z opaską kapitana w drużynie Diego Maradony.
Nasz numer 21 dołączył do Dirka Kuyta jako drugi piłkarz Liverpoolu, który awansował do turnieju w Republice Południowej Afryki, jako że Holandia już wcześniej wywalczyła sobie miejsce w puli 32 najlepszych reprezentacji na świecie.
Była to pierwsza przegrana Argentyny w eliminacjach do mistrzostw świata na własnym terenie od 16 lat. Ostatnia porażka niebiesko-białych to 0-5 w meczu przeciwko Kolumbii w Buenos Aires 5 września 1993 roku.
Zespół Mascherano wciąż może awansować do rozgrywek w RPA, jednak już w środę czeka go ciężki sprawdzian, ponieważ zmierzyć się będzie musiał z Paragwajem, który zajmuje obecnie 3 miejsce w tabeli z pięcioma punktami przewagi nad Argentyną, zajmującą czwartą pozycję.
Nad Kolumbią i Ekwadorem, zajmującym odpowiednio piąte i szóste miejsce, zespół Maradony ma zaledwie dwa punkty przewagi, jednak selekcjoner nie porzuca wiary w swój zespół.
- Jestem spokojny, nie ma powodu do obaw - powiedział Maradona.
- W Paragwaju łatwo nie będzie, jednak postaramy się znaleźć rozwiązania naszych problemów i zdobyć trzy punkty.
- W futbolu wszystko jest możliwe, jak pokazał mecz z Brazylią. Musieliśmy ich pokonał, a przegraliśmy. Nie ma jednak czasu na skruchę po porażce, musimy patrzeć przed siebie.
Komentarze (0)