Torres o życiu w Liverpoolu
Fernando Torres przyznaje, że pokochał Liverpool jako miasto i dziękuje kibicom za wsparcie, które pomaga mu poczuć się jak u siebie w domu. El Nino, który jest obecnie z reprezentacją Hiszpanii i walczy o awans na Mistrzostwa Świata, stał się ulubieńcem The Kop już dwa lata temu - i jak przyznaje, działa to w obie strony.
- Ludzie są tu bardzo mili i uprzejmi, mają wiele szacunku dla piłkarzy, nawet kiedy jest się poza boiskiem - powiedział Torres.
- To jedna z najważniejszych rzeczy dla mnie. W Hiszpanii ciężko mi było pójść do restauracji albo na spacer z przyjaciółmi.
- Teraz mogę robić te rzeczy - iść do parku, wyjść z psem czy zjeść kolację na mieście.
- To naprawdę miasto klasy robotniczej i to mi się podoba, gdyż urodziłem się w robotniczej części Hiszpanii.
- Ludzie pracują cały tydzień, a w weekend cieszą się zespołem. W poniedziałek znów idą do pracy, a w weekend mogą zobaczyć swój zespół ponownie.
- To naprawdę wyjątkowe dla mnie - widzieć kibiców, którzy noszą koszulkę z moim nazwiskiem. Rozumiem dlaczego kupują koszulki ze Stevie'm lub Carrą - oni po prostu stąd pochodzą.
- Natomiast ja jestem tu dopiero dwa lata, a oni kochają mnie jak Stevie'go lub Carrę. To fantastyczne i naprawdę dziękuję im za to.
Komentarze (0)